Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Epizod łączący wojnę koreańską (1950-1953) z osobą profesora Ludwika Hirszfelda - założyciela Instytutu Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN
Redakcja Redakcja, 19.04.2007
Na konferencji poczdamskiej trzy mocarstwa ustaliły, że ZSRR wyzwoli północne tereny Półwyspu Koreańskiego do 38 równoleżnika, tereny południowe wyzwolone zostaną przez siły USA. Rozbieżne interesy mocarstw doprowadziły do trwałego, tragicznego podziału Korei. W propagandzie i historiografii Zachodu KRL-D zawsze była agresorem, w krajach bloku radzieckiego zawsze agresorem była Korea Południowa.

W tych warunkach władze państw miłujących pokój uznały za celowe wykazanie, że imperializm amerykański wykorzystuje w wojnie zakazaną konwencjami broń biologiczną.

Aby uwiarygodnić stanowisko zdecydowano o wysłaniu grupy ekspertów, których zadaniem było potwierdzenie zarzutów. W grupie uczonych znalazł się mikrobiolog i immunolog profesor Ludwik Hirszfeld.

Były to czasy, w których trudno było odmówić władzy. W tych trudnych czasach trzeba było stać nie tylko na straży sumienia, ale też nie można było zaprzepaścić idei utworzenia Instytutu Immunologii.

Profesor Hirszfeld znalazł oryginalne wyjście z trudnej sytuacji. Wchodząc do samolotu, którym miał pofrunąć do Moskwy spadł z trapu i złamał nogę. Szybko zawieziono go do szpitala i tam dokładnie zagipsowano. Gipsowa mumia nie mogła być ekspertem i nie ma podpisu profesora pod dokumentem a istnieje instytut w którym grono zaufanych osób przechowywało gipsowy odlew nogi założyciela.

Sprawa była otoczona tajemnicą i pewnie by nikt jej nie poznał. Tę historię opowiedział mnie wiele lat temu profesor Marian Mordarski, a ja ją powtarzam Państwu.


Janusz Boratyński

KOMENTARZE
Newsletter