Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
‒ Widziałem człowieka, który strzelał ‒ powiedział świadek tamtych wydarzeń w wywiadzie dla francuskiej telewizji ‒ Widziałem człowieka, który był spokojny, opanowany, o łagodnym wyrazie twarzy, zamyślony, który zbliżał się do baru. Wystrzeliwał kule w taki sposób, jak ktoś, kto podlewa wężem ogrodowym trawnik.‒ Tragedia, która wydarzyła się 13 listopada w Paryżu, odkrywa przed nami kolejne fakty. Czy, aby zabijać, islamscy terroryści nafaszerowali się środkami psychoaktywnymi?

Julian Savulescu, bioetyk z Uniwersytetu w Oxfordzie, zwolennik utylitaryzmu, wraz ze współpracownikami, stworzył coś, co nazwali “moralnym biodopalaczem” (biowzmacniaczem, ang. bioenhancement) ‒ środek pozwalający na wywołanie zmian w postrzeganiu moralnym; wytwarzany przy pomocy leków, zastosowanej inżynierii genetycznej oraz innych, wspomagających technologii. To nie jest jedna tabletka, wpływająca na zmianę zachowania. To raczej zespół ukierunkowanych działań.

W 2012 roku Savulescu pisał: “Nasze braki moralne, nie pozwalają naszym instytucjom politycznym na efektywne działanie. Podnoszenie naszych morale mogłoby uzdolnić nas do lepszego działania na rzecz innych [ang. distant people, future generations, non-human animals]”.

Pomysł nie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony rządzących, jednak istnieje jedna grupa, która mogłaby potraktować ten koncept całkiem poważnie ‒ Państwo Islamskie. Jak można się domyślać, ci “dżentelmeni” mają ciut inne spojrzenie na to, co kryje się pod pojęciem “lepsze działanie”.

Zgodnie z raportem mediów francuskich, terroryści którzy zamordowali 13 listopada w Paryżu 130 osób, byli pod wpływem captagonu (handlowa nazwa fenetyliny, substancji psychoaktywnej), uznawanego za amfetaminę czarnego rynku. Świadkowie relacjonowali, że mordercy zachowywali się jak zombie. ‒ Widziałem człowieka, który strzelał ‒ powiedział świadek tamtych wydarzeń w wywiadzie dla francuskiej telewizji ‒ Widziałem człowieka, który był spokojny, opanowany, o łagodnym wyrazie twarzy, zamyślony, który zbliżał się do baru. Wystrzeliwał kule w taki sposób, jak ktoś, kto podlewa wężem ogrodowym trawnik.‒

Głównym miejscem sprzedaży captagonu jest Bliski Wschód, gdzie zorganizowana przestępczość, ISIS i inni gracze zarządzają rynkiem wartym setki milionów dolarów. Saudyjski książę został aresztowany w Beirucie w tym miesiąc po tym jak chciał przemycić 40 walizek Captagonu i kokainy spowrotem do Riyadh.

 

Masood Karimipour, przedstawiciel regionalny na Bliski Wschód i Północną Afrykę przy Biurze Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości, mówi, że narkotyki dodają “chemicznej odwali” walczącym, dając im poczucie bycia niezwyciężonymi. ‒ Z pewnością takie postępowanie [przyjmowanie narkotyku] nie jest zgodne z żadną interpretacją Islamu. Jednak, Państwo Islamskie zdaje się czytać inną księgę niż wszyscy pozostali muzułmanie na świecie… Nie sądzę zatem, aby w jakikolwiek sposób ograniczali dystrybucję narkotyku. ‒

Moralne biodopalacze, mające na celu ustanowienie globalnego kalifatu ‒ trzeba przyznać, to ambitny cel, jeśli ktokolwiek może go osiągnąć, to z pewnością są to ci ludzie. Lecz z pewnością nie jest to realizacja wizji prof. Savulescu o lepszym świecie.

 

A teraz dlaczego warto pisać i czytać komentarze, zamieszczone pod tekstami artykułów bioetycznych (pomijając oczywiście te, które nie zawierają uwag merytorycznych, na nie najzwyczajniej szkoda czasu).

Pod wyżej przetłumaczonym artykułem, na stronie bioedge.org znalazł się jeden, ale za to wartościowy komentarz. Komentarz nie byle kogo, ale prof. Emilio Mordini, założyciela i dyrektora Centrum Nauki, Społeczeństwa i Obywatelstwa w Rzymie (CSSC, Center for Science, Society and Citizenship). Centrum jest wiodącym w Europie i niezależnym ośrodkiem badawczym i opiniotwórczym, specjalizującym się zagadnieniach z zakresu polityki, etyki i spraw społecznych.

Profesor Mordini, ustosunkował się do krótkiej wzmianki o captagonie, jako lekarz psychiatra. Stwierdził, że substancja ta, pochodna amfetaminy, nie wywołuje reakcji chemicznych odpowiedzialnych za wzrost odwagi czy też nie wpływa na zmianę rozumowania moralnego, jak twierdził autor artykułu. Jak zauważa prof. Mordini ‒ Pochodne amfetaminy redukują poziom stanu świadomości i wpływają na przyrost zachowań automatycznych [niekontrolowanych, mimowolnych ‑ przyp Z. S.C.]. Niektórzy np. stale powtarzają te same gesty. Długo przed nastaniem ery ataków terrorystycznych, w latach 80. XX wieku, wśród młodych przestępców panowała moda na przyjmowanie dużych dawek amfetaminy, popijanych równie dużą ilością alkoholu (na ogół była to whiskey, ponieważ uważano ją za dodatkowo stymulującą). Skutkiem przyjmowania narkotyku wraz z alkoholem, była zwiększona pobudliwość, przy jednoczesnym zmniejszonym stanie świadomości i poziomie odczuwania strachu. W celu osiągnięcia tego samego efektu, mogli oni mieszać ze sobą heroinę i kokainę (jednakże byłoby to rozwiązanie dużo droższe). Jednak zawodowi przestępcy gardzili tą metodą, ponieważ wiązało się z nią większe ryzyko ‑  znaczna utrata jasności umysłu, a w konsekwencji większe prawdopodobieństwo zostania zatrzymanym. Te metody nadawałyby się raczej w przypadku zamachowca samobójcy (od którego nie wymaga się znajomości kunsztu walki), z pewnością nie byłyby one wskazane jako środek polecany dla zawodowych żołnierzy czy innych pracowników służb, którzy powinni zachowywać samoświadomość. W trakcie trwania II wojny światowej, Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych wstrzymały podawanie amfetaminy, stosowanej do tej pory w celu podniesienia osiągnięć pilotów, kiedy zauważono, że piloci znajdujący się pod wpływem środka byli co prawda bardziej odporni na zmęczenie i senność, jednak stali się bardziej obojętni na uszkodzenia maszyn podczas lądowania. Jak na ironię, piloci będący pod wpływem amfetaminy wyrządzali większe zwiększenia we flocie niż japońskie miny przeciwlotnicze ‒ zauważa prof. Mordini.


Na koniec smaczek. Prof. Mordini stwierdza, że zastosowana przez Julina Savulescu nazwa “moralny biowspomagacz” nie jest trafna. W zamian proponuje “głupota pochodzenia chemicznego” ‒ Co prawda, niektóre działania wymagają głupich aktorów, aby zostać właściwie wykonane, ale to zupełnie inna historia… 

 

Oprac. i tłum. Zofia Szafrańska-Czajka

dział Bioetyka

Źródła

Źródła:

Michael Cook, “Takieng moral bioenhancement seriously, BioEdge”, 28.11.2015, dostępne przez:     http://www.bioedge.org/pointedremarks/view/taking-moral-bioenhancement-seriously/11673/ (03.12.2015)

Emilio Mordini, Europass CV, dostępne przez:     http://www.cssc.eu/public/Mordini_EU_CV_EN_2012.pdf (03.12.2015)

Foto:

Debris2008, Flickr.com

KOMENTARZE
news

<Grudzień 2019>

pnwtśrczptsbnd
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
1
2
3
4
5
Newsletter