Addyi to lek niehormonalny mający zwiększyć popęd seksualny kobiet, które są tuż przed menopauzą. Jego główny cel to walka z tak zwanymi hipoaktywnymi zaburzeniami popędu seksualnego. Dotyczą one nawet 7% kobiet w tym wieku na całym świecie. Może to tak duża skala tego problemu spowodowała, że pomimo wielu wątpliwości lek ten ostatecznie został wprowadzony do obrotu? Może nie bez znaczenia był również fakt, że jedynym do tej pory dostępnym sposobem leczenia tego typu problemów była terapia psychologiczna?
Jego historia rozpoczęła się w 1999 roku w Niemczech. Wtedy to o jego wprowadzenie na rynek starała się firma Boehringer Ingelheim. Po dwóch nieudanych podejściach sprzedała go amerykańskiemu koncernowi Sprout Pharmaceuticals. Miało to miejsce pięć lat temu, wtedy też został odrzucony przez Food and Drug Administration. Kolejny raz stało się to dwa lata temu. Powodem dla którego został on uznany za lek, który nie powinien być wprowadzony na rynek była jego niska skuteczność w połączeniu ze zbyt szkodliwymi skutkami ubocznymi. Niektóre z nich są dość typowe- zaburzenia snu, nudności, czy zawroty głowy. Niezwykle niebezpieczne jest natomiast to, że w połączeniu z alkoholem Addyi obniża ciśnienie w takim stopniu, że może wręcz dojść do omdlenia. W związku z tymi skutkami ubocznymi pojawiły się też pewne komplikacje w obrocie lekiem. Ostatecznie będą mogły go sprzedawać tylko specjalnie certyfikowane apteki. Kobiety, które decydują się na zakup będą natomiast musiały uprzednio wypełnić szczegółową ankietę wykazującą zrozumienie potencjalnych skutków ubocznych jego stosowania.
Substancja aktywna leku Addyi to Flibanseryna. Wpływa ona nie tyle na mechanikę organizmu, co na jego psychikę. Po jego zażyciu w mózgu dochodzi do pewnych zmian hormonalnych- spada poziom serotoniny, wzrasta natomiast stężenie dopaminy i noradrenaliny- neuroprzekaźników regulujących między innymi poczucie szczęścia. Powoduje to bezpośrednie korzystne zmiany w zachowaniu kobiet u których brak pożądania wynika z zaburzeń w obrębie układu nerwowego. Jak podkreśla profesor Zbigniew Lew-Starowicz nazywanie tego leku żeńskim odpowiednikiem Viagry to dość chybiony pomysł. Viagra oddziałuje bowiem na zaburzenia erekcji. Addyi to natomiast lek psychotropowy wywierający wpływ na mózg, mający na celu zwiększenie libido.
Finalne wprowadzenie Addyi do obrotu to efekt dodatkowych, szczegółowych analiz i badań klinicznych. Wykazały one efektywność leku u 37% badanych kobiet. Próby były przeprowadzane z udziałem kobiet u których stwierdzono hipoaktywne zaburzenia popędu seksualnego w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. Warunkiem koniecznym by badania zostały uznane za wiarygodne było to, aby kobiety były w stabilnym, trwającym minimum rok, monogamicznym związku z aktywnym seksualnie partnerem.
Addyi będzie można narazie kupić jedynie w Stanach Zjednoczonych. Ma być tam dostępny już od 17 października, natomiast czas pokaże, czy trafi do innych krajów. To kwestia obserwacji i dokonania bilansu zysków i strat wynikających z ostatecznego zaakceptowania go przez Food and Drug Administration.
KOMENTARZE