O POChP warto wiedzieć, że...
Ta choroba dotyczy 5-10% populacji po 40 roku życia (750 mln ludzi na świecie i nawet 4 mln ludzi w Polsce). Jest trzecią najczęstszą przyczyną śmierci w skali całego globu. Za podstawowy czynnik ryzyka zachorowań na POChP w Europie uznano palenie tytoniu. Osoba chora ma zazwyczaj duszności podczas wysiłku i przewlekły kaszel, któremu może towarzyszyć odkrztuszanie. Leczenie, żeby było skuteczne, musi być kompleksowe i wieloaspektowe – podstawą jest oczywiście rzucenie palenia, poddanie się leczeniu farmakologicznemu lekami przeciwzapalnymi i rozszerzającymi oskrzela, podjęcie aktywności fizycznej, rehabilitacji oddechowej, a także tlenoterapii.
Problem z POChP tkwi…
Po pierwsze, w późnym rozpoznawaniu. Mamy w tym przypadku do czynienia z chorobą progresywną i coraz więcej dowodów wskazuje na to, że wzrost wskaźnika pogorszenia czynności płuc jest szybszy we wcześniejszych stadiach choroby, przy czym w chwili rozpoznania u pacjenta POChP często lekarze zauważają utratę aż 50% czynności płuc. Właśnie dlatego tak ważne jest zapewnienie chorym z dusznościami wczesnego i optymalnego leczenia.
Po drugie, w niskiej świadomości społecznej istnienia i przyczyn choroby, co jest szczególnym problemem w Polsce. W 2013 r. zaledwie 3% Polaków przyznało, że słyszało określenie „POChP” i wie co ono oznacza. Nie ma znaczenia czy pytanie zadamy osobom palącym czy nie – świadomość w tych dwóch grupach zasadniczo niczym się nie różni. Wiele osób nie ma nawet żadnych skojarzeń co do przyczyn występowania przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, a niektórzy wymieniają bardzo niedorzeczne przyczyny konotując chorobę np. z nadmiernym spożywaniem alkoholu. Nawet wśród osób chorych świadomość na temat tej choroby nie jest wyraźnie wyższa…
Po trzecie, pomimo szerokiego wachlarza dostępnych metod leczenia, nawet u 50% pacjentów nie powstrzymują one istotnych duszności podczas codziennych obowiązków. Najwięcej niewygody wśród porannych czynności nastręcza chorym kąpiel, ubieranie, wycieranie się i wstawanie z łóżka, zaś w ciągu dnia – wchodzenie i schodzenie po schodach, cięższe prace domowe, robienie zakupów oraz sporty czy inne rodzaje hobby. Na domiar złego, pacjenci nie przestrzegają zaleceń lekarskich co do systematyczności i częstość zażywania leków. Sprawy nie ułatwia niejednorodny charakter POChP, co oznacza, że kombinacja leczenia musi być ściśle zindywidualizowana pod kątem konkretnego pacjenta.
Z pomocą przychodzi Salford Lung Study
Są to pierwsze takie badania na świecie przeprowadzane w warunkach codziennej praktyki lekarskiej, umożliwiające sprawdzenie na dużą skalę efektywności niezarejestrowanych leków. W badaniu wzięło udział 2800 pacjentów POZ po uprzednim wyrażeniu na to zgody, w wieku +40, z rozpoznanym przez lekarza POChP, przyjmujących leki wGKS, LABA, LAMA mono lub w skojarzeniu, z zaostrzonymi w ciągu 3 lat objawami choroby. Badanie jest wynikiem współpracy nie tylko pacjentów i lekarzy, ale także, a może przede wszystkim, przemysłu farmaceutycznego i aptek. Farmaceuci są bowiem odpowiedzialni za wydawanie danego produktu zgodnie z zasadami Dobrej Praktyki Klinicznej, a także za przestrzeganie zaleceń terapeutycznych w trakcie 12-miesięcznej obserwacji. Wszystkie dane dotyczące interwencji w zakresie ochrony zdrowia i monitorowania pacjentów są prowadzone w czasie rzeczywistym. Przewidywane korzyści odczują nie tylko pacjenci, ale także klinicyści i decydenci w sprawie opieki zdrowotnej. SLS dostarczy cennych informacji na temat prowadzenia badań efektywności w warunkach codziennej praktyki w przyszłości.
KOMENTARZE