Farmaceutą, w ścisłym znaczeniu tego słowa, Prawo Farmaceutyczne określa Magistra Farmacji. Jednak w każdej aptece wszystkie obowiązki związane z jej prowadzeniem sprawują dwa ściśle powiązane ze sobą ogniwa – Magister oraz Technik Farmacji.
PORÓWNANIE
Te dwie grupy zawodowe pełnią zbliżone funkcje, których celem jest zapewnienie jak najlepszej jakości usług pacjentowi. Podział obowiązków jest jednak obecny, a wynika przede wszystkim z uprawnień jakie posiadają obie grupy.
Tytuł |
Magister Farmacji |
Technik Farmacji |
Edukacja |
5 lat – szkoła wyższa |
2 lata – szkoła policealna |
Praktyka ( staż zawodowy) |
6 miesięcy |
2 lata |
Zarobki brutto |
2200–5000 zł |
1500–2500 zł |
Kompetencje |
||
Czynności fachowe |
czynności fachowe polegające na sporządzaniu, wytwarzaniu, wydawaniu produktów leczniczych i wyrobów medycznych |
czynności fachowe polegające na sporządzaniu, wytwarzaniu, wydawaniu produktów leczniczych i wyrobów medycznych,
z wyjątkiem produktów leczniczych mających w swoim składzie: |
Samodzielność |
Może wykonywać pracę samodzielnie zarówno w aptece jak i punkcie aptecznym |
Może wykonywać pracę samodzielnie w punkcie aptecznym, a w aptece w obecności magistra. |
Wystawianie recept |
Magister Farmacji posiada możliwość wystawienia tzw. recepty farmaceutycznej w przypadku nagłego zagrożenia zdrowia lub życia pacjenta. Wydaniu na receptę farmaceutyczną nie podlegają środki odurzające, psychotropowe i prekursory grupy I-R. |
Brak możliwości wystawiania recept. |
Szkolenie ciągłe |
Magister Farmacji zobowiązany jest do zdobywania punktów edukacyjnych, wydawanych za uczestnictwo w szkoleniach zawodowych lub działalność naukową. |
Brak obowiązku szkolenia ciągłego. |
1. Substancje silnie działające
Najprawdopodobniej najistotniejsza różnica w uprawnieniach obu grup zawodowych leży w możliwości posługiwania się „substancjami bardzo silnie działającymi, odurzającymi i psychotropowymi z grupy I-P I II-P”. Prawo farmaceutyczne nie pozwala technikom na sporządzanie i wydawanie leków zawierających te substancje, które znajdują się w Urzędowym Wykazie Produktów Leczniczych dopuszczonych do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Nierzadko jednak ze względu na dużą wiedzę techników oraz specyfikę pracy w aptece, technicy zgodnie z wolą kierowników posługują się niedozwolonymi dla nich produktami. We wszelkich dokumentach pod wykonanymi preparatami widnieje wtedy podpis magistra, który czyni proceder legalnym na papierze. Praktyka taka jest powszechna oraz szeroko akceptowana przez środowisko farmaceutów.
2. Samodzielność
Kolejna różnicą w uprawnieniach, o której mówi prawo farmaceutyczne jest samodzielność technika. Zgodnie z prawem w czasie pracy w aptece, zawsze znajdować musi się przynajmniej jeden magister farmacji. Bezpośrednio wynika to znowu z ograniczeń dotyczących leków silnie działających. Ponieważ, w każdej chwili w aptece pojawić może się pacjent proszący o takie leki, podczas zmiany potrzebny jest też farmaceuta, który takie leki może wydać. Przepis ten konsekwentnie egzekwowany jest przez inspektoraty farmaceutyczne, które w przypadku stwierdzenia nieobecności magistra farmacji w czasie kontroli mają prawo ją zamknąć i nałożyć karę za „ograniczenie pacjentom dostępu do tych leków”. Sam fakt kontroli oraz kar, jest najlepszym dowodem na to, że istnieją apteki, w których technicy zostają na zmianie sami.
3. Odpowiedzialność
Technicy farmaceutyczni w przeciwieństwie do magistrów nie podlegają Rzecznikowi Odpowiedzialności Zawodowej oraz wyrokom Sądu Aptekarskiego. Za błędy technika odpowiedzialność ponosi kierownik apteki. Jednak w dalszym ciągu technik jak i magister za błędy w sztuce może być zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
4. Kariera
Zdobyte wykształcenie pozwala zarówno magistrom jak i technikom farmacji pracować w aptekach otwartych, szpitalnych, sklepach zielarskich, hurtowniach oraz firmach farmaceutycznych. Po trzech latach stażu w aptece ogólnodostępnej technik farmaceutyczny może zostać kierownikiem punktu aptecznego lub sklepu zielarsko-medycznego. W przeciwieństwie do magistra Farmacji nie ma on możliwości bycia kierownikiem apteki otwartej lub szpitalnej.
ZMIANY
1. Petycja do ministra
W ostatnich latach obserwuje się pogarszanie warunków pracy, oferowanych młodym farmaceutom. Niegdyś bardzo dobry i wysoko opłacany zawód farmaceuty, staje się z roku na rok coraz mniej atrakcyjny. Zasadniczym powodem jest tutaj proste prawo rynku. Co roku 10 polskich uczelni medycznych produkuje średnio 1200 farmaceutów, tym samym silnie zwiększając konkurencje wewnątrz tego zawodu. Rynek zdaje się być przesycony. Rosnąca podaż wydaję się być nie potrzebna w stosunku do stałego popytu na usługi farmaceutyczne. Młodzi farmaceuci często odpowiedzialnością za mierny stan rynku pracy techników, którzy jako tańsza siła robocza, bywają preferowani jako pracownicy.
Pod koniec listopada 2012 roku studenci z gdańskiego uniwersytetu medycznego, wystosowali petycję do ministra zdrowia, żądając zmian w ustawodawstwie. Efektem tych zmian miałoby być poprawienie sytuacji farmaceutów jak i pacjentów. Wśród postulatów głoszonych przez gdańszczan znalazło się:
- Dokładne i szczegółowe określenie czynności pomocniczych, które może wykonać technik farmaceutyczny samodzielnie oraz tylko pod nadzorem farmaceuty.
- Ograniczenie kompetencji techników o: dyspensowanie leków i udzielanie pełnej informacji o nich
- Wymóg noszenia identyfikatorów przez pracowników aptek, a także różnych kolorów fartuchów przez techników i magistrów.
W obliczu tych punktów, nie dziwna wydaje się agresywna reakcja techników, których rolę starano się umniejszyć. Na ten moment nieznane są dalsze losy petycji. Bardzo prawdopodobne jest, że trafi ona do parlamentarnego kosza. Jednak nasiono wzajemnych oskarżeń i antypatii zaczęło już kiełkować.
2. Farmaceutyczne studia licencjackie
Zupełnie inne podejście przedstawia Wyższa Szkoła Edukacji Zdrowotnej i Nauk Społecznych w Łodzi, która od pewnego czasu lansuje pomysł podniesienia rangi zawodowej techników poprzez umożliwienie im poszerzania wiedzy i zdobywania kolejnych tytułów. W takim wypadku technik mógłby przedłużyć swoją edukację uzyskując licencjat, a potem tytuł magistra. Tytuł taki nie byłby jednak równy tytułowi magistra farmacji zdobytego „konwencjonalnie”. Pomysł ten ma poszerzać kompetencje techników ułatwiając im pracę z trudnym pacjentem i podnosząc ich kwalifikacje
DYSKUSJA
Zarówno różnice jak i podobieństwa zawodów technika i magistra farmacji wywołują więcej kłótni niż wzajemnego zrozumienia. Z jednej strony magistrzy czują, że 2 letnie szkoły policealne ujmują randze ich zawodu. Z drugiej technicy zachodzą w głowę czemu zarabiają nawet 2 razy mniej, kiedy wykonują dokładnie tą samą pracę co ich kolega z apteki. W całym tym opracowaniu nie może zabraknąć jednak głosu samych zainteresowanych.
„Ciekawa jestem, czy Minister Arłukowicz na prawdę przejął się wysłaną przez studentów farmacji ankietą. W mojej opinii wiele jej bezsensownych postulatów wynika z nie wiedzy studentów, jak wygląda praca w aptece. Ja sama zgadzam się w kilku punktach ze studentami. Drażni mnie jednak ta tendencja, aż takiego umniejszania technikom. Z góry porównuje się magistra do techników po szkołach weekendowych, zapominając całkowicie o tych, którzy ukończyli bardzo dobre szkoły w trybie dziennym.
Zgadzam się, że powinno się wiele zmienić, ale chyba można by było zacząć od bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących kształcenia techników. Odnoszę wrażenie, że to właśnie wyżej wymienione szkoły robią nam teraz renomę „niedouczonych”. Wydaje mi się, że kiedyś bardziej nas ceniono.
Znana jest informacja, że farmaceuta zalicza się do jednej z najwyżej ocenianych zawodów, którym ufają Polacy. Jednak kto to zaufanie naprawdę buduje, jeśli statystycznie na jedną aptekę może przypadać ok 1,5 farmaceutów?
Zgadzam się także z postulatem wprowadzenia opieki farmaceutycznej. Jest to jednak pomysł ciężki do zrealizowania, gdy obsługuje się 100 pacjentów dziennie, a zmniejszenie rangi technika zapewni tylko większą ilość obowiązków magistrowi, który wobec takiego stanu rzeczy, na opiekę farmaceutyczną może nie mieć już czasu.”
– Dorota, technik farmaceutyczny z Żor z 9 letnim stażem
„Magistrzy farmacji oraz Technicy farmaceutyczni stanowią dwie integralne części zespołu apteki. Każda z tych grup powinna mieć jasno wyznaczone uprawnienia, określone kwalifikacje i zakres odpowiedzialności zgodnie z ich wykształceniem i przygotowaniem do pracy. Obecnie toczący się spór jest nonsensowny w samych jego założeniach. Mamy inne wykształcenie, którego nie sposób porównać, czy tym bardziej wyrównać. Nic nie zmienią wzajemne oskarżenia o niedouczenie techników, uzurpujących sobie uprawnienia magistrów, czy o nadmuchaną ambicję absolwentów uniwersytetów medycznych, ponieważ nie rozwiążą one problemu, który faktycznie istnieje i daje o sobie znać coraz częściej i głośniej. Podążając za przykładem krajów zachodniej Europy powinniśmy skupić się na tym jak najlepiej współpracować ze sobą w aptece dla dobra pacjenta, bo to właśnie jest idee fixe naszych zawodów. Zaostrzanie sporów i tworzenie sztucznych podziałów powoduje wzajemne uprzedzenia i buduje niepotrzebne bariery. Polaryzacja środowiska nie służy ani wrogo nastawionym grupom zawodowym ani zwracającym się po pomoc do apteki pacjentom, ponieważ to od wzajemnych relacji Techników i Farmaceutów zależy to jak zostaną oni potraktowani.”
– Karolina Paciorek, studentka 5 roku farmacji Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego
„Aktualnie stoimy w obliczu kryzysu na rynku farmaceutycznym spowodowanym ustawą refundacyjną, spowolnieniem gospodarczym w kraju i w dużej mierze spekulacjami. Do tego dochodzi nadprodukcja magistrów i techników farmacji. Umożliwia to pracodawcom wybór tańszego personelu. Taka sytuacja budzi sporą frustrację, a brak zaangażowania wśród przedstawicieli rad aptekarskich oraz integracji środowiska farmaceutycznego tylko ją pogłębia.
W moim położeniu, gdy jestem jeszcze technikiem, a za około rok stanę się magistrem, perspektywy zawodowego rozwoju rozczarowują. Mimo, że w mojej ocenie petycja wystosowana przez studentów farmacji w wielu punktach nie spotyka się z realiami rynku, to porusza jednak wiele kwestii mających swoje uzasadnienie. Uszczegółowienie prawa, a w tym określenie obowiązków technika i magistra, rozważenie wprowadzenia opieki farmaceutycznej oraz obrót leków tylko w aptece może wpłynąć tylko pozytywnie na wizerunek farmaceuty w społeczeństwie (awans z rangi sprzedawcy do fachowca).
Jednak czy ktoś w ministerstwie się tym przejmie, czy coś z tego wyniknie? To się okaże, przynajmniej nie stoimy w miejscu z założonymi rękami, a rządzący wiedzą, że nam »coś nie pasuje«.”
– Krystian Janelt, technik farmaceutyczny oraz student 4 roku farmacji Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego
Pośród licznych głosów wzajemnej krytyki, można mieć tylko nadzieję na lepsze jutro. Żądania techników i magistrów często wydają się sprzeczne, a konsensus nie możliwy do osiągnięcia. Szczęśliwie czy nie, pewne zmiany zostaną wprowadzone jeszcze bardziej zaburzając już kruchą równowagę. Bez względu na to, kim okaże się zwycięzca, trzeba mieć nadzieję, że przegranym nie będzie pacjent.
Mateusz Wasiak
Źródła:
rynekaptek.pl
pulsfarmacji.pl
biotechnologia.pl
Rozporządzenie ministra zdrowiaz dnia 25 czerwca 2003 r. w sprawie ciągłych szkoleń farmaceutów zatrudnionych w aptekach i hurtowniach farmaceutycznych
Dz.U. 2001 nr 126 poz. 1381 Ustawa z dnia 6 września 2001 r. Prawo farmaceutyczne
KOMENTARZE