Oseltamivir, znany szerzej pod nazwą Tamiflu, skraca czas trwania grypy o 25 godzin (ze 123 do 98) w porównaniu z placebo. Zmniejsza także częstość występowania powikłań pod postacią zapalenia płuc (4,9% vs 8,7%) oraz ogólną liczbę hospitalizacji. Zgodnie z przewidywaniami korzyści te nie zostały zaobserwowane u osób niezainfekowanych wirusem grypy. W analizie uwzględniającej wszystkich pacjentów Tamiflu skracał czas choroby o 18 godzin. Na pozytywne efekty kładą jednak cień skutki uboczne, do których należą nudności oraz wymioty, występujące około dwa razy częściej u osób otrzymujących lek. Szczęśliwie, analiza nie potwierdziła wcześniejszych doniesień o poważnych zaburzeniach psychicznych.
W meta-analizie uwzględniono szczegółowe dane pochodzące z dziewięciu badań klinicznych, w których wzięło udział 4328 dorosłych pacjentów. Część z nich nie było wcześniej opublikowanych. Dane udostępniła firma produkująca Tamiflu - Roche, a ich opracowaniem zajęła się niezależna grupa ekspertów.
Oseltamivir to lek należący do grupy inhibitorów neuraminidazy. Neuraminidaza jest enzymem obecnym na powierzchni wirusa grypy, który uczestniczy w uwalnianiu nowo wyprodukowanych wirionów z powierzchni komórki gospodarza. Blokada tego etapu powoduje powstrzymanie wirusów przed rozprzestrzenianiem się na niezarażone komórki. Oseltamivir skraca i łagodzi objawy grypy, szczególnie jeśli zostanie przyjęty w przeciągu jednej doby od pojawienia się choroby. Kontrowersyjne jest zaś to, czy potrafi zapobiegać ciężkim, zagrażającym życiu komplikacjom powstającym w następstwie infekcji wirusem grypy.
Na zdjęciu:Podjednostka neuraminidazy wirusa grypy w kompleksie z inhibitorem.
Najnowsza analiza rzuca jaśniejsze światło na rolę oseltamiviru w leczeniu grypy. W zeszłym roku badacze z grupy Cochrane zakwestionowali zarówno skuteczność, jak i bezpieczeństwo leku na podstawie własnej analizy danych dostarczonych przez producenta Tamiflu (o czym pisaliśmy na portalu TUTAJ).
Podważyli oni zasadność gromadzenia zapasów preparatu w razie pandemii grypy, co miało miejsce w 2009 roku. Mimo, że wyniki dwóch zespołów są bardzo zbliżone, ich interpretacja niezwykle się różni. Zespół Cochrane nie akceptuje między innymi wniosków dotyczących zapobieganiu zapaleniu płuc, podkreślając, że nie bazują one na obiektywnych kryteriach rozpoznania choroby. Autorzy obecnej analizy nie uważają jednak, aby te ograniczenia mogły podważyć ich konkluzje. Spór o rutynowe stosowanie Tamiflu w grypie z pewnością będzie trwać dalej.
KOMENTARZE