Od zamierzchłych czasów było wiadomo, że specyficzny zapach oddechu może świadczyć o konkretnym schorzeniu. Nie dziwi więc zgłębianie tego problemu w dzisiejszych czasach. Na szczęście zaawansowane analizatory składu wydychanych gazów oszczędzają dziś nos diagnosty. Technologia zwana nanoarray jest w stanie wykryć nawet niewielkie zmiany w składzie powietrza wydychanego. Urządzenie może dostarczyć informacji co do rozwoju raka żołądka jak i innych problemów gastrycznych.
Izraelscy i francuscy naukowcy mają nadzieję, że nowe urządzenie może podobnie jak alkomat pomóc w szybszej diagnostyce tej groźnej choroby oraz monitorować osoby z grupy podwyższonego ryzyka.
- Niewątpliwie zaletą tego testu jest jego nieinwazyjność, łatwość obsługi, szybkie przedstawianie wyników, niewrażliwość na czynniki zakłócające oraz co istotne niskie koszty – tłumaczą twórcy. – Jest to o tyle ważne, że większość chorych na raka żołądka w krajach zachodnich jest diagnozowanych w stadium zaawansowanym, gdzie szanse przeżycia są słabe. Wykrycie zmian przednowotworowych pozwoli na poprawę rokowań. Obecnie brakuje dostępnych nieinwazyjnych i dokładnych badań przesiewowych w tym kierunku. Nasz produkt uzupełnia tę lukę.
Na etapie testowania badacze zbierali dwie próbki oddechu od 484 osób, które wcześniej powstrzymały się od palenia 3 godziny i jedzenia przez 12 godzin. U 99% z nich został wcześniej zdiagnozowany rak żołądka, ale nie byli oni jeszcze poddani chemioterapii lub radioterapii, co mogłoby zakłócić wynik testu. Metoda nanoarray nie tylko pozwalała potwierdzić obecność nowotworu ale z analizy gazów oddechowych umożliwiała wstępną analizę stadium jego rozwoju.
Dla pacjentów z podejrzeniem raka żołądka, test oddechowy pozwoliłoby uniknąć dyskomfortu w endoskopii, oszczędzając zasoby dla tych, którzy jej potrzebują.
Jak wspomniano wykrywanie nowotworu na podstawie analizy oddechu nie jest nowością. W 2014 roku naukowcy z Uniwersytetu w Kolorado opracowali przenośny test oddechowy, który wykrywa raka płuc i przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POCHP). Inni badacze opracowali z kolei test działający na podobnej zasadzie diagnozujący raka piersi. Metabolizm komórek nowotworowych różni się od tych zdrowych. Komórki patologiczne produkują szereg lotnych związków pozostawiając swój ślad w wydychanym przez chorego powietrzu. Ten ślad rozczytuje i tłumaczy na język medyczny analizator.
Z nadejściem smartfonów rodzą się nowe możliwości. Szereg aplikacji pozwala analizować wstępnie stan zdrowia i pomóc podjąć decyzje o konieczności wizyty u specjalisty. Branża IT i medyczna planują połączyć swoje siły i wyprodukować „smartfona do celów medycznych”, lub specjalne dodatki do smartfonów które byłby analizatorami oddechu, krwi i pomagały w diagnostyce i kontroli chorób przewlekłych.
Film prezentuje jak działa analizator składu powietrza wydychanego i jakie jeszcze choroby jest w stanie wstępnie zdiagnozować
KOMENTARZE