Jego zdaniem wirus staje się „mało sezonowy”. – Przyzwyczailiśmy się do tego, że latem jest spokojniej i wirus jest mniej niebezpieczny. Otóż to się zmienia. Zmienia się ze względu na zmienioną zjadliwość wirusa oraz to, że czas od zaszczepienia jest coraz dłuższy, coraz mniej osób się szczepi i wiele osób, które były odporne, utraciły odporność – zaznaczył. Wiceszef MZ przekazał, że drugą, ważną rzeczą jest pojawiające się zapalenie płuc. – Nie są one tak częste i ciężkie jak były, ale są to zapalenia prawdziwe, których nie obserwowaliśmy przez ostatni rok i wcześniej – dodał wiceminister. Zastrzegł, że jest za wcześnie, żeby mówić o wprowadzaniu obostrzeń, wspomniał jednak, że jeżeli ktoś czuje się chory, to powinien się izolować, a także zakładać maseczkę. – Nie wstydźmy się maseczek – zaapelował. Poinformował, że jeśli pojawią się jakieś obostrzenia, to najwcześniej w placówkach ochrony zdrowia. – Obserwujemy sytuację – zapewnił.
Ministerialny zespół ma się zebrać na początku września i – jak dodał – wtedy przeanalizowane zostaną sierpniowe dane. – Ile śladów wirusa jest w ściekach, ile zachorowań, ile sprzedanych testów w aptekach. Być może będzie inne raportowanie. Apteczny test zostanie, bo jest bardzo rozpowszechniony i dobry. Mamy w tej chwili wykonywany test na trzy choroby [grypę A/B, COVID-19, RSV – przyp. red. PAP]. Zastanawiamy się, czy może wprowadzimy to, że żeby test zlecony przez lekarza był rozliczony, po wpisaniu wyniku w tych trzech zakresach. Chcemy mieć więcej danych – wyjaśnił Konieczny.
W codziennym raporcie resortu zdrowia wzrost liczby zakażeń wirusem SARS-CoV-2 widoczny jest od początku lipca, kiedy dziennie przybywało ok. 60 przypadków zakażenia. Pod koniec lipca było ponad 200 przypadków. W sierpniu liczby te się podwoiły – do ponad 400 dziennie, a 13 sierpnia nastąpił kolejny gwałtowny skok – do 820 nowych zakażeń i w sumie 1189 wszystkich aktualnych przypadków zakażenia odnotowanych w systemie. Są to jednak liczby dotyczące wyłącznie testów zleconych w szpitalach i przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Nie ma rejestru, który gromadziłby wyniki testów kupowanych przez pacjentów w aptekach i przeprowadzanych przez nich na własną rękę.
Źródło: Nauka w Polsce (PAP)
KOMENTARZE