Z coraz bardziej popularnego wśród Polaków samoleczenia korzystają również producenci parafarmaceutyków, w tym suplementów diety. W ubiegłym roku konsumenci kupili o jedną trzecią więcej środków wspomagających odchudzanie niż rok wcześniej. Wydali na nie ponad 117 mln zł. W latach 2004 - 2007 sprzedaż bez recepty tych preparatów rosła bardzo intensywnie, szczególnie dotyczyło to specyfików, które nie mają statusu leku, czyli suplementów diety, ziół itp. Jednocześnie rynek preparatów podobnych, ale sprzedawanych na receptę zmniejszał swoją wartość. - Działo się tak dlatego, bo więcej producentów decydowało się na łatwiejszą ścieżkę rejestracji środka jako preparatu - wyjaśnia "WSJ Polska" Monika Stefańczyk, analityk rynku farmaceutycznego z PMR. Obecnie na rynku takich preparatów najbardziej aktywne są firmy zagraniczne (Pharma Nord, Naturell, Walmark) i polskie (Herbapol Lublin i Haseo-Lek).
Według szacunków Piotra Kuli, prezesa firmy PharmaEkspert, w 2008 r. i w ciągu następnych lat polski rynek leków będzie rósł o 2 % rocznie. W tym roku może osiągnąć wartość 22 mld zł. Sprzedaż leków refundowanych, zdaniem ekspertów, nadal będzie spadać. Wiele jednak zależy od sytuacji w służbie zdrowia, w tym od tego, czy po raz kolejny w najbliższym czasie dojdzie do strajku lekarzy. Natomiast nisza rynkowa, jaką są preparaty wspomagające odchudzanie, nadal będzie rosnąć. - W chwili obecnej nie widzę powodów, dla których miałoby być inaczej - prognozuje Monika Stefańczyk.
Źródło: Dziennik
KOMENTARZE