Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Prosty test ślinowy pomocny w wykryciu depresji?
Redakcja portalu, 25.03.2014 , Tagi: depresja
Patofizjologia depresji jest złożona i wielowymiarowa. Ilu znawców tematu tyle teorii co może leżeć u jej podstaw. Zapewne każdy z nich ma po części rację, przez co walka z tą chorobą jest wyzwaniem na miarę XXI-go wieku. Możliwe, że wkrótce zbliżymy się o krok do jej wczesnego diagnozowania, przez co uda się szybciej, a przez to z lepszym skutkiem, stawić jej czoła. A wszystko dzięki małej próbce śliny.

Zmiany dotyczące neuroprzekaźnictwa mózgowego stanowią jedynie ułamek ogólnego zjawiska depresji. Zaburzenia dotyczą także w dużym stopniu układu hormonalnego, przy czym największą rolę przypisuje się dysfunkcji osi podwzgórzowo-przysadkowo-nadnerczowej. Naukowcy dawno już zauważyli analogię pomiędzy wysokim poziomem hormonu stresu- kortyzolu a występowaniem choroby. Potwierdzeniem tego może być fakt, że znany lek przeciwgrzybiczy - ketokonazol, będący także antagonistą tego hormonu, wykazuje działanie antydepresyjne.

W 2007 roku 10036 pracowników sektora publicznego poproszono o pobranie próbek śliny rano (30 minut po przebudzeniu) i wieczorem (około godziny 20.00). Badanie w podobnej formie powtórzono w 2009 i 2012 roku. Poziom kortyzolu wykazuje duże wahania dobowe stąd też próbki były pobierane o różnej porze dnia. Wysoki poziom hormonu w większości przypadków korelował ze zdiagnozowanymi podczas szczegółowego wywiadu objawami depresji w różnym stadium zaawansowania. Jednakże zależność ta nie była dla środowiska naukowego jednoznaczna. Pod koniec 2013 roku przeprowadzono więc w Kalifornii kolejne doświadczenie, tym razem na młodszej grupie probantów. Trwającemu aż trzy lata badaniu poddano młodzież obojga płci w wieku od 12 do 19 lat, u których zdiagnozowano łagodną postać depresji. Naukowcy odkryli, że chłopcy z wysokim poziomem hormonu stresu w godzinach porannych są aż o 14 razy bardziej podatni na rozwój choroby w późniejszym wieku. Dziewczęta natomiast jedynie cztery razy. Eksperci twierdzą, że mężczyźni i kobiety mogą różnie reagować na poziom kortyzolu co wyjaśnia wcześniejsze  rozbieżności w wynikach. Poza tym dziewczęta mają naturalnie wyższy jego poziom, a  wahania dobowe różnią się pomiędzy obojgiem płci. 

Stężenie większości hormonów w ślinie koreluje z ich stężeniem i w surowicy co czyni z niej doskonały materiał diagnostyczny.  Pobranie próbki do oznaczeń jest metodą nieinwazyjną i zarazem alternatywą dla obecnie stosowanych materiałów. Jest to także preferowana forma u osób, którzy z powodów religijnych i  kulturowych nie zgadzają się na pobranie krwi. Obecnie nie istnieje żadna wiarygodna metoda pomiaru ryzyka biologicznego wystąpienia depresji. Można więc żywić nadzieję, że taki nowy biomarker będzie w stanie zaoferować bardziej indywidualne podejście do walki z tą podstępną chorobą zwłaszcza u młodych chłopców, a przez to przyczyni się do zmniejszenia liczby osób cierpiących z jej powodu w dorosłym wieku. Wspomniane wyniki doświadczenia rzucają nowe światło na patofizjologiczne podłoże samej choroby oraz sugerują jej różny mechanizm uzależniony od płci.

Ciekawostką może być fakt, że osoby zmagające się z wypaleniem zawodowym mają z kolei niski poziom hormonu stresu. Często objawy wspomnianego wypalenia bardzo przypominają obraz depresji. Skutkiem tego może być zła diagnoza i ordynacja niewłaściwych leków, które dodatkowo będą obniżać i tak już niski poziom kortyzolu pogarszając stan psychiczny chorego. Opisana, nowa metoda diagnostyczna może być więc bardzo przydatnym narzędziem w różnicowaniu takich właśnie pacjentów i indywidualizowaniu terapii.

 

red. Magdalena Habuz

Źródła

http://www.bmj.com/content/348/bmj.g1654

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24311550

http://www.health24.com/Mental-Health/Stress/News/Saliva-and-blood-tests-might-detect-burnout-before-it-happens-20130721

KOMENTARZE
Newsletter