Najbardziej niejasne dla hurtowników były te przepisy ustawy, które dotyczą przyjmowania korzyści majątkowych. Ustawa zakazuje osobom prowadzącym obrót lekami przjjmowania "nieuzasadnionej korzyści majątkowej" w ramach obowiązków służbowych, jeśli byłaby ona powiązana z działaniami promocyjnymi firmy zmierzającymi do zwiększenia poziomu sprzedaży leków refundowanych. Rygorystyczna interpretacja tego przepisu oznaczałaby, iż producent nie może zaproponować danej hurtowni wyższego (w porównaniu z innymi huttownikami) rabatu ze względu na wysokość zrealizowanego zamówienia. Podobna zasada obowiązywałaby w relacji: hurtownik - hurtownik (tzw. przedhurt).
Po wejściu w życie kontrowersyjnych przepisów branża podzieliła się na dwie grupy. Torfarm uznał, że nie wolno uzależniać od wysokości obrotów wysokości udzielanych rabatów na leki o cenach urzędowych. Przyjął więc nowy sposób rozlicznia się z klientem, co wymagało przeprogramowania systemów oraz podpisania nowych umów. Jednak jak mówi wiceprezes Torfarmu, interpretacja narzucona przez Ministerstwo Zdrowia nie jest do końca jasna oraz nie rozwiewa wszystkich wątpliwości, tym bardziej, że koncentruje się tylko na niektórych aspektach ustawy.
Dystrybutorzy, którzy do sprawy podeszli bardziej liberalnie jak np. Farmacol, po wejściu w życie nowych przepisów nie zmienił umów z aptekarzami, wprowadził za to jednakowe zasady rozliczeń z innymi hurotwniami. Zdaniem prezesa Farmacolu interpretację podaną przez MZ traktować należy jako informację, a nie jak wiążącą wykładnię przepisów.
Źródło: Rzeczpospolita
KOMENTARZE