Pierwsze prace nad projektem już rozpoczęto. PGF ma za sobą pilotaż apteki internetowej (e-doz.pl). Działa on na bardzo ograniczoną skalę od września ubiegłego roku.Grupa wchodzi na dziwny rynek. Parlament oficjalnie dopuścił wysyłkową sprzedaż leków bez recepty dopiero z początkiem maja2007roku. Mimo to e-apteki działają u nas już od 2004 r., powołując się na prymat prawa unijnego. W kraju jest ok. 80 takich witryn zawsze zresztą działających w oparciu o realnie istniejące placówki apteczne.
Sam rynek internetowej sprzedaży jest dość niewielki. Przez sieć sprzedaje się co roku leki za blisko 100 mln zł. Dla porównania - od stycznia do sierpnia pacjenci, wspomagani przez refundację z NFZ, zakupili w aptekach leki za 12,7 mld zł - dane IMS Health.
Co więc jest powodem ekspansji PGF do sieci? Sprzedaż internetowa w kraju rośnie dwukrotnie szybciej niż pozostała część rynku farmaceutycznego, bo leki są tam o 20-30 proc. tańsze niż w klasycznych aptekach (nie trzeba wynajmować kosztownych powierzchni, zatrudniać dużej liczby pracowników itd.).
W wielu krajach -jak np. w Niemczech, Holandii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii czy Szwecji - sprzedaż internetowa leków to już potężny biznes. Podobnie jest za oceanem - wielka amerykańska e-apteka Drugstore.com, notowana na giełdzie Nasdaq, osiąga kwartalne przychody rzędu 110 mln doi. i obsługuje miliony klientów. W USA apteki internetowe mają aż 15 proc. rynku.
Źródło: Gazeta Wyborcza
KOMENTARZE