Okazuje się, że stan flory bakteryjnej naszych jelit ulega modyfikacji pod wpływem stresu, zwłaszcza tego doświadczonego w dzieciństwie. Badania były prowadzone na mysim modelu lęku i depresji. W eksperymencie oddzielano nowonarodzone zwierzęta od swoich matek na trzy godziny dziennie, po czym z powrotem umieszczano razem. Zarówno myszy z normalną florą bakteryjną, jak i całkowicie pozbawione mikrobiomu reagowały na stres podobnymi zmianami hormonalnymi. Zaobserwowano zwiększone wydzielanie kortykosteronu, nazywanego również hormonem stresu, oraz zaburzenia w funkcjonowaniu jelit powodowane dysfunkcją uwalniania acetylocholiny. Zmiany zachowania w życiu dorosłym dotykały jedynie te zwierzęta, u których w jelitach żyły bakterie.
Dodatkowo, badacze przenieśli florę jelitową myszy poddanych stresogennej separacji do zwierząt z grupy kontrolnej (sterylnej, pozbawionej flory jelitowej). Na skutek powyższego zabiegu zaczęły one w ciągu kilku tygodni wykazywać objawy niepokoju i depresji. Tłumaczyć to można kolonizacją jelit przez obce mikrobiota i wywołaną w ten sposób zmianę aktywności metabolicznej. Kolejną ciekawostką jest to, że kiedy bakterie od zestresowanych myszy przeniesiono do jelit zwierząt z grupy sterylnej (nienarażonej wcześniej na stres), depresja i zachowania lękowe nie miały miejsca. Wniosek do jakiego doszli badacze jest taki, że do wystąpienia powyższych zaburzeń są niezbędne jednocześnie bakterie jelitowe jak i stres doświadczony w dzieciństwie.
Naukowcy są ciekawi tego, czy sytuacja taka dotyczy również ludzi. Przykładowo wczesne wykrycie nieprawidłowości w składzie flory bakteryjnej mogłoby ukierunkować postępowanie zapobiegawcze i wskazać osoby skłonne do zaburzeń depresyjnych i lękowych.
Wszystkie procesy zachodzące w obrębie jelit, prowadzące do aktywacji układu immunologicznego, są mediowane za pomocą cytokin. W kontekście innej, tzw. zapalnej hipotezy depresji, białka te są głównymi mediatorami wpływającymi na funkcje neurochemiczne i neuroendokrynne. Cytokiny są bardzo ważnym elementem, kontrolującym wzrost, namnażanie i aktywację komórek biorących udział w odpowiedzi immunologicznej. Z tego względu ich pobudzenie, związane z zaburzeniem ciągłości bariery jelitowej, stanowi ważny mechanizm w rozwoju depresji. Ponadto komórki jelitowe są w dużym stopniu odpowiedzialne za produkcję hormonu szczęścia – serotoniny. Można się więc domyślić, że źle funkcjonujące jelita ograniczą jej dostępność.
Pozornie obecność i stan flory bakteryjnej nie ma nic wspólnego z lękiem czy depresją. Nauka kolejny raz udowadnia nam, że wszystko w naszym organizmie tworzy jedną, doskonałą, przenikającą się wzajemnie całość. Nie ma więc mowy o ogólnie pojętym zdrowiu, gdy któryś z jego elementów szwankuje.
KOMENTARZE