Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Problem nadużywania substancji psychoaktywnych przez kierowców samochodów ciężarowych nie jest tajemnicą. Pracownicy dzielą się między sobą wiedzą i doświadczeniami na temat coraz to nowszych używek i dopalaczy. Często nie zdają sobie sprawy że zagrażają nie tylko sobie ale przede wszystkim innym.

Dwoje naukowców przeprowadziło niezależnie od siebie badania nad zażywaniem przez kierowców ciężarówek substancji psychoaktywnych. Wyniki były porównywalne a zarazem zaskakujące. Okazało się, że istnieją spore rozbieżności pomiędzy kierowcami różnych narodowości. Na przykład spożycie alkoholu w czasie jazdy wahało się od 9,9% (Pakistan) do nawet 91% (Brazylia). Co do stosowania jako stymulantu amfetaminy wyniki oscylują pomiędzy 0,2% (Norwegia) do aż 82,5% (Tajlandia). Wyniki i tak zdają się być niedoszacowane ze względu na konsekwencje prawne, strach przez pracodawcą, czy też aspekty religijne (np. zakaz spożywania napojów alkoholowych w krajach muzułmańskich).

Nie ulega wątpliwości, że spożywanie alkoholu, amfetaminy czy kannabinoidów podczas jazdy upośledza zdolność prowadzenia pojazdów i racjonalną ocenę sytuacji na drodze. Psychostymulanty są traktowane przez „ciężarowców” jako pomocniczy środek niwelujący zmęczenie i ułatwiający wykonanie zadania. Istotnie amfetamina w małych dawkach może poprawiać szybkość reakcji i koncentrację. Jednakże długotrwałe jej stosowanie upośledza pracę umysłu przynosząc efekt odwrotny. Dodatkowo wyczerpany do granic możliwości organizm, nawet pobudzany sztucznie z zewnątrz, musi kiedyś odpocząć. W takiej sytuacji rośnie ryzyko nagłego zaśnięcia za kierownicą i spowodowania wypadku, tym bardziej groźnego, że bierze w nim udział ciężki i duży pojazd.

Niestety, próby zmniejszenia wykorzystania substancji psychoaktywnych w branży transportu drogowego są mało owocne. Specyfika pracy i podpisane kontrakty wymuszają przekraczanie granic wytrzymałości własnego organizmu. Zmiany muszą zajść się u źródeł. W niektórych krajach postuluje się wprowadzenie skrócenia czasu pracy i częstsze kontrole pracowników. Takie postępowanie wydaje się być czymś koniecznym. W końcu chodzi tu o życie i zdrowie wszystkich uczestników ruchu drogowego.

Obecnie trwają prace nad projektem ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Czynności takie takie wymusiła okoliczność objęcia kontrolą państwową nowych substancji chemicznych, które od 2010 roku pojawiły się w polskich sklepach pod nazwą  „dopalacze”. Ustawa definiuje pojęcie „nowej substancji psychoaktywnej” (do których zaliczać się będą rzeczone dopalacze) oraz powołuje zespół, który ma za zadanie decydować jakie dokładnie substancje znajdą się na nowopowstałej liście oraz oceniać ich wpływ na zdrowie ludzkie.
Co istotne, zwłaszcza z perspektywy apteki oraz opieki farmaceutycznej, leki OTC zawierające w swoim składzie substancje psychotropowe byłyby dostępne jedynie w aptece i punktach aptecznych, a wydanie takiego produktu miałoby swój limit ilościowy i wiekowy. Ustawa nadal nie rozwiązuje problemu „wędrowania” od apteki do apteki celem zdobycia większych ilości specyfiku, ale jest dużym krokiem naprzód w racjonalnej gospodarce tego typu preparatem.

Czy zmiany w ustawie mogłyby mieć wpływ także na bezpieczeństwo na dogach? Kierowca pozbawiony możliwości zakupu preparatu zawierającego substancję psychoaktywną na stacji benzynowej być może całkowicie zrezygnuje z prób nabycia specyfiku w aptece, gdzie ponadto może spotkać się z odmową farmaceuty.

 

red. Magdalena Habuz

KOMENTARZE
news

<Czerwiec 2020>

pnwtśrczptsbnd
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
2
3
4
5
Newsletter