Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Budżet państwa na 2020 r. – zdrowie wciąż niedoinwestowane

Jesień w tym roku zapowiada się nie mniej gorącą niż lato. Za pasem wybory parlamentarne, do szkół wróciło 4,6 mln uczniów, a rząd przyjął projekt budżetu państwa na 2020 r. Nie byle jaki budżet, bo pierwszy od 1990 r. bez deficytu. Jak zaplanowano w nim wydatki na sektor zdrowotny?

 

 

 

Mityczne 6% PKB

Eksperci od lat alarmują, że polski segment zdrowotny jest mocno niedofinansowany. Średnia unijna środków przeznaczanych rocznie na ochronę zdrowia wynosi 6,8% PKB, tymczasem w Polsce jest to ok. 4,7% PKB (w 2016 r. było to 4,3%). W tym roku, po raz pierwszy w historii, wydatki te przekroczą 5% PKB. Zgodnie z zapowiedziami mają wynieść nawet 5,06% PKB. Mimo tego to wciąż daleko do obiecanych, w podpisanej niedawno przez Prezydenta ustawie, 6% w 2024 roku.

Realizacja polityki państwa w obszarze zdrowia – jak wyjaśnia rząd – ma polegać na zapewnieniu trwałego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej, ze szczególnym uwzględnieniem świadczeń ratujących życie (ratownictwo medyczne). Finansowane są też wysokospecjalistyczne procedury medyczne oraz wieloletnie programy rządowe, związane z rozwojem medycyny transplantacyjnej czy zwalczaniem chorób nowotworowych. Ponadto, państwo wspiera zadania dotyczące rozwoju infrastruktury ochrony zdrowia, realizuje politykę lekową oraz zapewnia bezpieczeństwo sanitarne i farmaceutyczne. Zapewniane są badania profilaktyczne oraz promocja zdrowia. W ramach zdrowotnej funkcji sprawowany jest także nadzór nad systemem opieki zdrowotnej oraz podejmowane są działania na rzecz ochrony praw pacjenta.  W przyszłym roku na wszystkie te komponenty rząd chce przeznaczyć 11,72 mld zł. Łącznie finansowanie ochrony zdrowia ma kosztować prawie 109 mld zł.

 

Ratownictwo, system opieki i polityka lekowa

Poszczególne kawałki zdrowotnego tortu pochłoną wydatki budżetowe w części „Zdrowie”, w dziale „Ochrona zdrowia” (w innych częściach budżetu państwa), koszty NFZ ujęte w projekcie planu finansowego na 2020 r., koszty staży podyplomowych lekarzy czy wreszcie koszty ujęte w planie finansowym Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych.

Jednym z zadań związanych ze zdrowiem jest wzmacnianie systemu opieki zdrowotnej i dostępu do świadczeń. Rząd chce dalej zapewniać pacjentom dostęp do świadczeń wysokospecjalistycznych i rozwijać medycynę transplantacyjną. Prognozowana skonsolidowana kwota wydatków na realizację zadania w latach 2020-2022 wynosi 15,96 mld zł (tylko w przyszłym roku ma to być 5,54 mld zł). Dzięki tym środkom w 2020 r. leczeniem w ramach programów polityki zdrowotnej ma zostać objętych 18 400 osób, w 2022 r.  już 19 850. Z kolei na 1 mln mieszkańców w 2020 r. ma odbyć się od 35 do 37 przeszczepów narządów, w kolejnych latach – 36-38.

Przyszły rok to także prawie 2,5 mld zł na ratownictwo medyczne (do 2022 r. – 7,16 mld zł). Tutaj chodzi nie tylko o zapewnienie pomocy osobom znajdującym się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego, ale także remonty i doposażenie szpitalnych oddziałów ratunkowych czy funkcjonowanie lotniczego pogotowia ratunkowego. 

W przypadku polityki lekowej, czyli m.in. rejestracji produktów leczniczych i biobójczych, nadzoru farmaceutycznego nad jakością i obrotem tymi produktami, zwalczaniem nielegalnego obrotu nimi, rząd przewidział kwotę rzędu 0,75 mld zł na przyszły rok, a w latach 2020-2022 – 2,26 mld zł. Z kolei na rozwój infrastruktury systemu ochrony zdrowia (inwestycje budowlane, modernizacja i wymiana sprzętu w szpitalach i innych podmiotach leczniczych) zaplanowano na kolejne miesiące 1,34 mld zł (łącznie w perspektywie 2020-2022 ma to być 3,43 mld zł).

 

Wstydliwe tyły

Przy okazji prezentacji przyszłorocznego budżetu, rząd chwali się rosnącymi nakładami na zdrowie. Jednak w porównaniu do innych państw członkowskich Unii, wciąż jesteśmy daleko w tyle, także w innych zdrowotnych wskaźnikach. To refleksje choćby z ubiegłorocznego raportu OECD „Health at a Glance 2018”. Pod względem liczby praktykujących lekarzy na 1 tys. mieszkańców jesteśmy wśród państw UE na niechlubnym, ostatnim miejscu (2,4). Mamy też wyjątkowo niski (bo 9%-owy) odsetek lekarzy rodzinnych (przedostatnie miejsce w UE). Polacy długo czekają na ratujące zdrowie operacje (i tu znów jesteśmy na końcu skali). Na usunięcie zaćmy oczekuje się w Polsce średnio 484 dni (przed nami Estonia z 420 dniami oczekiwania). W Holandii to średnio 36 dni.  Raport OECD nie pozostawia złudzeń – polscy lekarze są w grupie najbardziej obciążonych medyków w Europie. Średnio każdy z nich przyjmuje rocznie 3 104 pacjentów. Średnia w Unii to 2 147 konsultacji lekarskich.

Co więcej, eksperci alarmują, że przyszłoroczny budżet NFZ na refundację leków jest niższy o 1,15 mld zł niż minimum określone w dokumencie strategicznym „Polityka lekowa”. Związek Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma i Izba Gospodarcza „Farmacja Polska” wystąpiły więc do ministrów zdrowia i finansów o odpowiednią korektę. Jak wskazują, wydatki na refundację leków w Polsce stanowią w ujęciu per capita jedynie 47% średniej krajów Europy Środowo-Wschodniej i tylko 28% średniej najbardziej rozwiniętych europejskich państw.  

W ocenie ekspertów problemy segmentu zdrowotnego leżą w rażącym niedofinansowaniu systemu i braku reform strukturalnych. Brak dodatkowych środków na ochronę zdrowia uniemożliwi osiągnięcie zamierzonych rezultatów, a w efekcie – pod względem jakości oferowanej opieki zdrowotnej – jeszcze bardziej oddali nas od pozostałych krajów Unii.

KOMENTARZE
Newsletter