Od tygodni w aptekach brakuje środków dezynfekujących. Przyczyną jest fala niepokoju wywołana epidemią koronawirusa. Większość tego typu preparatów została wykupiona – pacjenci przygotowują zapasy na czas epidemii. Od początku marca farmaceuci przekonywali w mediach, że możliwe jest wykonywanie środków odkażających w aptekach. Do rozwiązania problemu konieczne były jednak odpowiednie przepisy. Apteki dysponują wykwalifikowanym personelem, zapleczem oraz składnikami. Dzięki wprowadzonym zmianom będą mogły wytwarzać roztwory aseptyczne. Warto jednak zaznaczyć, że środek dezynfekcyjny będzie wykonywany na zasadach leku aptecznego, co oznacza, że kupić go będą mogły jedynie osoby posiadające receptę. W skład roztworu aseptycznego wchodzą: gliceryna, nadtlenek wodoru, etanol oraz woda.
Prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, dr Grzegorz Cessak informuje – Wprowadzenie do Farmakopei Polskiej monografii dla etanolowego roztworu antyseptycznego do stosowania na skórę (Solutio antiseptica spirituosa ad usum dermicum) w trybie pilnym spowodowane jest szczególną sytuacją epidemiologiczną związaną z zakażeniami koronawirusem powodującym chorobę zakaźną COVID-19. Monografia została opracowana dla rekomendowanego przez WHO składu preparatu do dezynfekcji skóry.
W większości polskich aptek znajduje się pomieszczenie nazywane recepturą. Wykonuje się w nim leki recepturowe. Takie preparaty są przepisywane przez lekarzy. W trakcie studiów wszyscy farmaceuci uczą się wytwarzania wielu postaci leków recepturowych. Produkcja środków dezynfekcyjnych w aptekach nie będzie stanowiła więc problemu. Cała sytuacja dowodzi istotności receptury aptecznej, która często określana jest jako przeżytek. Okazuje się jednak, że jest ona sztuką aptekarską, która może być ratunkiem w sytuacji kryzysu.
KOMENTARZE