Statystyki są zaskakujące. Okazuje się bowiem, że liczba zgonów w krajach rozwiniętych powodowana przez środki przeciwbólowe jest wyższa niż liczba zgonów z powodu przedawkowania kokainy i heroiny! W samych Stanach Zjednoczonych w 2010 roku odnotowano 16 tysięcy takich incydentów, liczba ta jest oczywiście zaniżona biorąc pod uwagę, że prawdopodobnie o większości zgonów powodowanych analgetykami niewiadomo. Sytuacja ta nasila się szczególnie od dwóch dekad. Oczywistym jest, że każda terapia niesie za sobą ryzyko powikłań i to powikłań śmiertelnych, jednakże dane zawarte w raporcie McGill University są wysoce niepokojące i skłaniają do podjęcia metod zaradczych. Źródła tego problemu można doszukiwać się w coraz większej dostępności i różnorodności farmaceutyków tej grupy na rynku.
„Kiedyś opioidy były stosowane w zasadzie wyłącznie w terapii bólów nowotworowych, natomiast dzisiaj cieszą się coraz większą popularnością wśród pacjentów zmagających się z chronicznym bólem. Taka dolegliwość nie znika z dnia na dzień co rodzi ryzyko uzależnienia, niekontrolowanego dawkowania i w końcu groźnego zatrucia i przedawkowania” – komentuje mgr farm. Grażyna Ziomecka z Krakowa.
Ostatnimi czasy również w naszym kraju można zaobserwować drastyczny wzrost liczby opioidów i ich połączeń przepisywanych na receptach oraz coraz to nowsze (i przy tym zwykle tańsze) preparaty generyczne. Należy w tym miejscy również napomknąć o tym, że często „niefarmakologicznym” środkiem uśmierzania bólu staje się alkohol, który w kombinacji ze wspomnianymi lekami może dać śmiertelną wręcz mieszankę, o czym nie wszyscy pacjenci zdają się pamiętać. Dochodzi wówczas do hamowania aktywności ośrodka oddechowego co w konsekwencji może spowodować bezdech i uszkodzenie mózgu.
Często zdarza się również, że pacjenci swoją wiedzę na temat terapii bólu czerpią z telewizji, internetu czy od sąsiadów. Co miesiąc w wyszukiwarce internetowej Google pojawia się około 2 700 000 zapytań o to jak walczyć z bólem. Pacjent „uzbrojony” w taką wiedzę idzie do apteki wykupić konkretny preparat, nie konsultując się przy tym z farmaceutą. Oprócz tego konsument nie czyta ulotek i nie jest zaznajomiony z zagrożeniami przedawkowania.
Zbliża się czas przeziębień w aptekach. Podczas wyboru specyfiku zdarza się wielokrotne dublować substancje czynne preparatów przeciwprzeziębieniowych i analgetycznych na co powinno się szczególnie uczulać pacjenta. W przypadku nie ustępowania dolegliwości bólowych cierpiąca osoba często sięga po kolejną tabletkę/kapsułkę/saszetkę preparatu nie mając pojęcia o tzw. „efekcie pułapowym” (po przekroczeniu dawki maksymalnej preparatu nie osiąga się silniejszych efektów działania, a rośnie ryzyko działań niepożądanych).
W Stanach Zjednoczonych po niedawnym opublikowaniu raportu na temat zgonów powodowanych przez analgetyki, głównie opioidy takie jak morfina, kodeina fentanyl i oksykodon, postanowiono podjąć kroki zaradcze. Jednym z pomysłów może być ogólnokrajowa baza komputerowa, gdzie lekarz lub farmaceuta miałby możliwość sprawdzenia ile razy pacjent z danym okresie czasu zgłosił się po receptę na środek przeciwbólowy. Samo wykonanie jednak nie wydaje się już tak proste w praktyce jeżeli weźmiemy pod uwagę apteki internetowe, które są zarejestrowane poza Stanami Zjednoczonymi i sprzedają opioidowe leki przeciwbólowe bez potrzebnej recepty. Innym pomysłem jest eliminacja opłat dla hurtowni i firm farmaceutycznych za obrót narkotykami.
KOMENTARZE