Czym jest Boost Biotech? Jest to łódzkie stowarzyszenie, którego głównym celem jest promowanie integracji i animowanie środowiska osób związanych z bio-technologiami. Organizują oni comiesięczne spotkania z właścicielami przedsiębiorstw, pracownikami firm, uczelni oraz studentami i absolwentami. Jakiś czas temu Boost Biotech rozszerzyło swoją działalność również o Lublin i Warszawę, ale zapewne na tym się nie skończy. Ostatnie spotkanie stowarzyszenia odbyło się właśnie w Stolicy.
Biotechnologia jest interdyscyplinarną dziedziną wiedzy. Rozwija się bardzo prężnie, dlatego studentów tego kierunku ciągle przybywa. Głównym problemem są jednak ciągle koszty przeprowadzanych badań labolatoryjnych oraz niewystarczające środki na wprowadzenie końcowego produktu na rynek. Jako naukowcy nie mamy również doświadczenia w komercjalizacji. Dlatego właśnie potrzebujemy kogoś, kto oceni pomysł oraz pomoże i pokaże jak wprowadzić nasz produkt na rynek. Potrzebna jest współpraca między światem nauki a biznesem. Problemy te poruszył jeden z zaproszonych przez Boost Biotech gości - dr inż. Dariusz Smoleń MBA, szef zespołu transferu technologii “BTM Innovations”. Firma, w której pracuje pan Dariusz, zajmuje się komercjalizacją wyników badań w praktyce. Posiada ona łącznie kilkanaście lat doświadczenia w transferze technologii oraz opracowywaniu i wdrażaniu strategii ich komercjalizacji. W jaki sposób firma ta pomaga naukowcom? Proces rozwoju projektu z ich pomocą odbywa się w trzech etapach. Zaczyna się od spotkania przedstawicieli firmy z wynalazcą, wysłuchania jego pomysłu oraz wstępnej analizy rynkowo-technologicznej przedstawianego przez niego projektu. Następnie opracowywany jest plan operacyjny i strategia rozwoju wynalazku. Ostatnim etapem jest wsparcie projektu przez “BTM Innovations” - stworzenie spółki, zapewnienie ochrony własności intelektualnej oraz pomoc w budowaniu zespołu i pozyskiwaniu finansowania oraz inwestorów. Zespół “BTM Innovations” w okresie ostatnich kilkunastu miesięcy ewaluował ponad 170 projektów naukowych - dwa z nich już zostały skomercjalizowane, a kolejne są w trakcie finalizacji procesu pozyskiwania inwestora.
Pan Dariusz jest prawdziwym dowodem na to, że wystarczy tylko chcieć - pochwalił się, że technologia przez niego opracowana w ramach rozprawy doktorskiej została skomercjalizowana w 2015 roku, a na rynku będzie dostępna od 2017 roku. Jest on też współautorem 4 zgłoszeń patentowych oraz autorem 6 publikacji naukowych.
Drugim zaproszonym gościem spotkania był dr inż. Michał Woźniak - wiceprezes “MaterialsCare”, jednej ze spółek, która skorzystała z pomocy “BTM Innovations”. Powstała ona przy Wydziale Inżynierii Materiałowej Politechniki Warszawskiej. Zajmuje się tworzeniem biodegradowalnych oraz długookresowych implantów dla zwierząt, wytwarzanych metodami druku 3D. Są one produkowane z materiałów kompozytowych (polimerów biodegradowalny oraz bioceramiki) i wykorzystywane dla potrzeb medycyny regeneracyjnej. Do tej pory firma opracowała już dwa produkty - OsteoPetPlug oraz OsteoPetCare. Pierwszy jest przeznaczony do wypełniania ubytków kostnych po trepanacji czaszki u zwierzęcia, a drugi służy do rekonstrukcji ubytków kostnych. Jeżeli macie jakiekolwiek wątpliwości dotyczące działania produktu - zapoznajcie z historią psa (Zuzi), u którego po wycięciu guza ubytek kostny zastąpiono właśnie implantem. W tej chwili "MaterialsCare” istnieje tylko na rynku weterynaryjnym, a operacje z wykorzystaniem ich produktu wykonywane są w jednej klinice. Firma planuje jednak przeprowadzenie specjalnych szkoleń i umożliwienie używania swoich produktów również innym weterynarzom. Twórcy "MaterialsCare” szacują, że potrzebują około 4 lat badań, żeby wyjść z propozycją implantów także dla ludzi. Na pytanie “Jakie są najbliższe plany firmy?” pan Michał powiedział, że po pozyskaniu odpowiednich sponsorów, chcieliby zbudować własne laboratoria oraz zakupić drukarki 3D. Na chwilę obecną muszą korzystać z uprzejmości Politechniki Warszawskiej.
Po obydwu prezentacjach miały miejsce długie dyskusje. Czego ciekawego mogliśmy się dowiedzieć? Na przykład tego, czemu warto pomyśleć o założeniu własnej firmy. Jest to z pewnością droga trudna i ryzykowna, ale daje ogromną wolność i satysfakcję. Pan Michał zdecydował się na nią po odbyciu stażu podoktorskiego, gdy przestało mu już odpowiadać siedzenie za biurkiem i wypełnianie kolejnych raportów i sprawozdań grantowych. Chcąc zmienić swoje życie zainwestował w “MaterialsCare” i pomimo wielkiego ryzyka jakie podjął, wcale tego nie żałuje.
Czy Polska jest obecnie przyjazna naukowcom, którzy chcą komercjalizować swoje badania? Tak! Mamy na to przeznaczone potężne fundusze europejskie. Wystarczy tylko przestać narzekać, zdobyć potrzebną wiedzę i doświadczenie, wpaść na pomysł, a potrzebny kapitał z pewnością się znajdzie. Warto również śledzić propozycje spotkań, jakie przygotowuje dla nas stowarzyszenie Boost Biotech i posłuchać ludzi, którzy ten etap mają już za sobą.
autor: Katarzyna Konarzewska,
portal Biotechnologia.pl
fotografie: Joanna Rusecka,
Boost Biotech
KOMENTARZE