Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Tajemnice medycyny weterynaryjnej – wywiad z lekarzem weterynarii Anną Śniecikowską

Medycyna weterynaryjna to niezwykle szeroka dziedzina nauki, której nieustannie są stawiane nowe wyzwania. Weterynaria należy do prestiżowych i wymagających kierunków studiów, dostępnych tylko na kilku uczelniach w Polsce. Na pytania dotyczące specyfiki pracy w tej branży odpowie Anna Śniecikowska – lekarz weterynarii, która w tym roku ukończyła studia na Wydziale Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

 

 

Czy miłość do zwierząt wystarczy, aby zostać weterynarzem?

Z pewnością nie. Wiele razy podczas studiów słyszałam: „Jeśli przyszłaś na studia, bo kochasz zwierzęta, to nie jest kierunek dla Ciebie”. Na początku nie rozumiałam tego stwierdzenia, lecz z biegiem lat mogę się z nim zgodzić. Leczenie zwierząt to nie tylko darzenie ich miłością, ale przede wszystkim podejmowanie odpowiedzialnych decyzji, które nie zawsze są łatwe.

 

Jakimi cechami powinien odznaczać się dobry lekarz weterynarii?

Praca weterynarza to przede wszystkim praca z właścicielami, ponieważ to oni podejmują decyzje za naszych pacjentów. Zatem oprócz sympatii do zwierząt trzeba lubić kontakt z ludźmi. Wśród radosnych wizyt u weterynarza zdarzają się też takie, które niestety kończą się eutanazją. W takich sytuacjach należy umieć zachować pełen profesjonalizm i nie dać się ponieść emocjom. Myślę, że ważna jest również umiejętność oddzielenia życia prywatnego od zawodowego. Gdy jesteśmy w przychodni, musimy skupić się na trudnych przypadkach, ale w momencie wyjścia z pracy powinniśmy całkowicie się odciąć i nie wracać myślami do naszych pacjentów. Jeśli będzie inaczej, szybko przyjdzie wypalenie zawodowe i depresja, która wśród lekarzy weterynarii stanowi niestety bardzo duży problem.

 

Jak szeroki wachlarz przedmiotów składa się na studia weterynaryjne? Czy czujesz się po nich przygotowana do wykonywania zawodu?

Zakres przedmiotów jest bardzo obszerny. Na mojej uczelni przez 5,5 roku, czyli 11 semestrów, było ich aż 101, ale zarówno ja, jak i moi koledzy po opuszczeniu murów uczelni czuliśmy się niegotowi do wykonywania naszego zawodu. Studia przygotowały nas w teorii, a weterynaria to tak naprawdę w dużej mierze praktyka. Od pierwszego roku starałam się każde wakacje poświęcać na praktyki w przychodni weterynaryjnej, dzięki czemu miałam możliwość obserwowania prawdziwej pracy weterynarza, poznania tajników zawodu i nauczenia się tego, co w teorii zdobyłam na studiach. To jedyny sposób.

 

Czy chciałabyś uzyskać specjalizację w jakimś konkretnym zakresie?

Na ten moment skupiam się na poznaniu tego zawodu bez ograniczania się do konkretnych działów, czyli na prawidłowym przyjmowaniu pacjenta, odpowiednim stosowaniu leków, opiece przed- i pooperacyjnej. W przyszłości planuję natomiast uzyskać specjalizację w zakresie chirurgii weterynaryjnej, ponieważ jak na razie najlepiej czuję się na sali operacyjnej.

 

Jakie są perspektywy pracy dla osób, które ukończyły weterynarię?

Po skończeniu studiów weterynaryjnych można wybrać różne ścieżki dalszego rozwoju swojej kariery. W zależności od preferencji można być lekarzem pracującym w klinice ze zwierzętami towarzyszącymi lub egzotycznymi bądź lekarzem pracującym z dużymi zwierzętami, takimi jak krowy czy konie. Ponadto jest możliwość zostać przedstawicielem handlowym w branży weterynaryjnej, a także pracować w inspekcji weterynaryjnej, być lekarzem urzędowym itd. Wachlarz możliwości jest szeroki, lecz nie zawsze wiąże się to z dużą liczbą ofert pracy. Większość z nas zaczyna od stażów, aby w późniejszym czasie przejść na pracę w pełnym wymiarze godzin.

 

Z jakimi trudnościami musisz się mierzyć, a co przynosi Ci najwięcej satysfakcji?

Najwięcej satysfakcji na pewno sprawia mi polepszenie stanu zwierząt po wprowadzeniu przeze mnie terapii oraz udana operacja, która zmienia na lepsze komfort życia zwierzęcia. Merdające z radości ogony w poczekalni zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy. Niestety czasem, mimo szczerych chęci, obszernej diagnostyki oraz wprowadzenia odpowiedniego leczenia, nie widzimy efektów terapii i tak naprawdę jesteśmy wtedy bezsilni. Takie momenty są najtrudniejsze.

 

Nie boisz się nieprzewidzianych reakcji zwierząt podczas badania lub wykonywania zabiegu?

Decydując się na rozpoczęcie studiów na tym kierunku, byłam w pełni na to gotowa. Zwierzęta wyczuwają nasze emocje, dlatego najważniejszym aspektem jest zachowanie spokoju i posiadanie „pewnej ręki”. Moment zawahania się może kosztować nas ugryzieniem lub podrapaniem. Zwierzęta nie robią tego z powodu agresji, jest to po prostu reakcja na ból i strach.

 

Po czym można poznać, że zwierzakowi coś dolega lub odczuwa ból? Czy są jakieś charakterystyczne objawy, które ujawniają takie stany?

Każdy zwierzak jest inny i ma różny próg odczuwania bólu. Mistrzami w tej dziedzinie są koty. Moment, w którym pokazują pierwszy objaw bólu, jest najczęściej momentem, w którym choroba jest już na bardzo zaawansowanym poziomie. Właściciele, przebywając na co dzień ze swoimi pupilami, dobrze je znają i są często w stanie wyłapać najmniejszą zmianę w ich zachowaniu. Jedne zwierzęta przy objawach bólowych izolują się lub chowają, inne z kolei dużo śpią bądź wręcz przeciwnie – podchodzą do właścicieli i zachowują się w taki sposób, jakby chciały powiedzieć, że coś się z nimi dzieje. Jest to bardzo indywidualna kwestia.

 

Jakie są najnowsze odkrycia w obszarze weterynarii?

Dużą popularnością cieszy się teraz bioinżynieria. Obecnie powstają protezy dla zwierząt po urazach kończyn lub amputacjach, mające na celu ułatwienie im życia. Na czele badań są również: rozród zwierząt, banki genetyczne oraz walka z nowotworami, np. badanie wpływu receptorów estrogenowych na przebieg chłoniaka i białaczki u psów. Medycyna weterynaryjna wciąż jest lekko w tyle za ludzką, ale mam nadzieję, że kiedyś poziom będzie wyrównany, a może nawet medycyna weterynaryjna znajdzie się na prowadzeniu.

 

Jak szybko rozwija się wiedza z zakresu weterynarii?

Weterynaria rozwija się i to w zawrotnym tempie. Jest to oczywiście bardzo korzystne zjawisko, choć czasem trudno być „na czasie” ze wszystkimi nowinkami i doniesieniami. Człowiek uczy się przez całe życie i jeśli zmiany, które zachodzą w medycynie weterynaryjnej, pozwalają na jeszcze lepsze rozwiązanie problemów zdrowotnych naszych pacjentów, to nie pozostaje nic innego, jak starać się poszerzać swoje kompetencje, np. poprzez uczestnictwo w szkoleniach i konferencjach. 

 

Czy jest coś, co Twoim zdaniem powinno ulec poprawie lub całkowitej zmianie w weterynarii?

W ostatnich latach jest bardzo dużo doniesień o wysokiej skali samobójstw wśród lekarzy weterynarii. Nasza praca jest niezwykle stresująca i wymaga silnego charakteru, nie każdy odnajdzie się w tym zawodzie. Niektórzy weterynarze już po paru latach praktyki odczuwają duże zmęczenie psychiczne. To jest coś, co na pewno trzeba zmienić. Podaje się, że co najmniej jeden na czterech lekarzy weterynarii doświadczył w swoim życiu objawów depresyjnych lub innych zaburzeń emocjonalnych. Mogłoby się wydawać, że zawód lekarza weterynarii jest zawodem przyjemnym, w rzeczywistości jednak wiąże się z ogromnym obciążeniem psychicznym na skutek stresu, lęku i poczucia dużej odpowiedzialności, której poprzeczka jest często postawiona zbyt wysoko.

 

W jakich obszarach prowadzi się w weterynarii badania naukowe? 

Badań naukowych jest bardzo dużo i to w różnych poddziedzinach – od rozrodu zwierząt towarzyszących, do naszych małych sprzymierzeńców, czyli pszczół, które również muszą być pod opieką lekarza weterynarii. Wykonują je najczęściej doktoranci i doktorantki na uczelniach wyższych. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej, abyśmy my – lekarze praktycy – mogli wprowadzać je w życie.

 

Jakie masz zdanie, jako lekarz weterynarii, na temat badań przeprowadzanych na zwierzętach? Czy według Ciebie jest to nieetyczne?

To bardzo trudne pytanie. Niepotrzebne cierpienie każdego zwierzęcia powinno być niedopuszczalne. W praktyce jednak bez poświęcenia zwierząt doświadczalnych większość leków i metod leczenia nigdy nie byłaby odkryta. Należy natomiast pamiętać, aby jak najbardziej zminimalizować ich ból oraz zapewnić im jak najlepsze warunki życia. Niestety, jak dotąd nie wymyślono sztucznej inteligencji, na tyle skutecznej, aby mogła zastąpić zwierzęta doświadczalne, choć może jeszcze dożyjemy takich czasów.

Źródła

Fot. Anna Śniecikowska, materiały prywatne

KOMENTARZE
Newsletter