Naukowcy z Advanced Baby Imaging Lab na Brown University, badając rozwój neurologiczny niemowląt, zaobserwowali, że średnie wyniki dzieci urodzonych w trakcie pandemii są znacząco gorsze od tych z lat wcześniejszych dla tych samych grup wiekowych. Gdy porównali rezultaty testów uczestników z różnych roczników, maluchy urodzone w 2020 oraz 2021 r. uzyskały prawie dwie wartości odchylenia standardowego niższe od tych, które przyszły na świat wcześniej. Badacze wykazali również, że dzieci z rodzin o niskich dochodach były najbardziej wrażliwe na konsekwencje rozwojowe ograniczeń społecznych związanych z pandemią.
Zaobserwowane u niemowląt deficyty specjaliści łączą z poziomem stresu w rodzinach oraz niekorzystnymi warunkami rozwoju związanymi z profilaktyką epidemiologiczną. Obostrzenia, których celem było ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2, częściowo odizolowały rodziny od społeczeństwa, odcinając małe dzieci od możliwości zabawy z rówieśnikami, poznawania nowych ludzi oraz odwiedzania nieznanych miejsc. Rodzice pracujący w trybie zdalnym nie byli zdolni do poświęcenia maluchom odpowiedniej ilości czasu i uwagi, jednocześnie dostęp do żłobków oraz przedszkoli w wielu krajach został ograniczony. Kolejnym istotnym elementem układanki jest rozwój układu nerwowego dziecka w okresie prenatalnym. Wstępne badania sugerują, że stres związany z pandemią podczas ciąży może mieć negatywny wpływ na rozwój mózgu płodu. Dodatkowo zdezorientowani nagłą zmianą stylu życia i lękiem rodzice są bardziej narażeni na problemy z wchodzeniem w interakcje z noworodkiem.
Catherine Lebel, psycholog prowadząca Developmental Neuroimaging Lab na Uniwersytecie w Calgary, postanowiła sprawdzić, czy pandemia może wpływać na rozwój dzieci przed ich urodzeniem. Wraz z kolegami przeprowadziła badanie ankietowe, obejmujące 8 tys. ciężarnych i dotyczące stresu w trakcie ciąży. Prawie połowa z nich zgłosiła doświadczanie stanów lękowych, a 1/3 – objawy depresji. Następnie trzy miesiące po urodzeniu dzieci naukowcy zbadali mózgi 75 z nich, wykorzystując obrazowanie MRI. W trakcie prac badawczych zaobserwowali zmiany strukturalne w obrębie połączeń ciała migdałowatego z korą przedczołową u niemowląt urodzonych przez matki, które zgłaszały wyższy poziom stresu. We wcześniejszych badaniach ten sam zespół naukowców wykazał związek uszkodzenia tych połączeń mózgowych z nadpobudliwością i agresywnymi zachowaniami u dzieci.
Na początku pandemii wielu pedagogów niepokoiło się wpływem na rozwój uczniów powszechnego zasłaniania twarzy. Dzieci, które chodziły do szkół podczas pandemii, zazwyczaj przebywały w nich w otoczeniu osób noszących maski. Sytuacja ta jest dość nietypowa i zastanawiające jest to, jak wpływa na zdolności społeczne i językowe. Co ciekawe, wstępne badania wskazują na to, że używanie maseczek ochronnych nie wpłynęło negatywnie na rozwój emocjonalny dzieci. Naukowcy tłumaczą to elastycznością młodych mózgów, które dostosowują się do sytuacji, w której istotna dla komunikacji część twarzy jest zasłonięta. – Istnieje wiele innych wskazówek, które dzieci mogą wykorzystać, aby zrozumieć to, co czują inni ludzie, np. ekspresja głosu, mimika ciała czy kontekst – komentuje autorka badania dr Ashley Ruba z University of Wisconsin-Madison.
Wyniki badań nad rozwojem dzieci w trakcie pandemii dają póki co mieszany ogląd. Eksperci uważają, że jest jeszcze za wcześnie, aby sformułować jednoznaczną interpretację zebranych danych. Naukowcy zgłębiający zagadnienie są w przeważającej części zdania, że większość dzieci w kolejnych latach będzie rozwijać się prawidłowo, jednak może wzrosnąć procent tych, mających różne problemy i wymagających specjalnego wsparcia. Autorzy badań zwracają szczególną uwagę na zaobserwowany przez nich wyjątkowo zły wpływ sytuacji pandemicznej na dzieci z rodzin o niskim statusie społeczno-ekonomicznym.
KOMENTARZE