Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Marit Bjørgen wskazała drogę walki z alergiami?
Edyta Bartusik, 14.03.2014 , Tagi: odczulanie, alergia, astma
Badania kliniczne opracowane przez naukowców ze Stanford University wskazują, że poprzedzenie standardowego odczulania iniekcyjnym podawaniem preparatu na astmę może zdecydowanie przyspieszyć proces leczenia pacjentów z wieloskładnikowymi alergiami pokarmowymi. Preparatem tym jest omalizumab – lek bazujący na rekombinowanym ludzkim przeciwciele monoklonalnym, a ukrywający się pod handlową nazwą Xolair.

 

Badanie prowadzono na grupie 50 osób złożonej zarówno z dzieci, jak i dorosłych cierpiących na alergie pokarmowe. Pacjentów podzielono na dwie grupy i poddawano standardowej terapii, polegającej na aplikowaniu im małych dawek alergenów, na które wcześniej stwierdzono uczulenie. Celem takie postępowania jest stopniowe przyzwyczajanie organizmu do określonej substancji. Do tej pory podejście to stosowane było jednak wyłącznie u pacjentów, których układ odpornościowy nadmiernie reaguje tylko na jeden składnik odżywczy. Teraz do badania zakwalifikowano osoby cierpiące jednocześnie na wiele alergii pokarmowych. Każdą z substancji podawano codziennie w postaci wysoko oczyszczonych proszków, przy czym zawartość każdego z alergenów była identyczna. Dawki stopniowo były zwiększane przy jednoczesnym ciągłym monitorowaniu bezpieczeństwa pacjentów. Jako cel terapii założono możliwość wprowadzenia do organizmu 4 gram każdego z alergenów bez wystąpienia reakcji układu odpornościowego i do tego momentu prowadzono badania.

 

Tak wyglądał schemat badania dla pierwszej z grup. Druga grupa poddawana była takiemu samemu procesowi, jednak z jednym dodatkowym etapem. Mianowicie odczulanie poprzedzono systematyczną iniekcją omalizumabu trwającą w sumie 8 tygodni. Okazało się, że u pierwszej grupy moment zakończenia badania związany z możliwością spożycia 4 gram alergenu bez wystąpienia reakcji odpornościowej miał miejsce średnio po 85 tygodniach od przyjęcia pierwszej dawki. U drugiej grupy terapia osiągała zamierzony efekt już  średnio po 18 tygodniach. Dodatkowo pacjenci przyjmujący wcześniej omalizumab tolerowali znacznie większe dawki alergenów już na początku badania.

 

Sam pomysł takiej strategii terapeutycznej narodził się z analizy mechanizmów działania omalizumabu, który zmniejsza aktywność cząsteczek IgE, a więc przeciwciał biorących udział w reakcjach alergicznych organizmu. Dodatkowo lek ten stosowano już w podobnych badaniach, kiedy celem było przyspieszenie odczulania dzieci urodzonych z alergią na mleko.

 

Wszystko wskazuje zatem, że nowy sposób jest skuteczny i rzeczywiście wydajny. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to trochę badanie ‘na siłę’ bowiem standardowa metoda odczulania również działa. Jednak patrząc z perspektywy osoby uczulonej na kilka składników pokarmowych, a populacja ta stanowi ponad 70% wszystkich alergików, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Wielu z pacjentów biorących udział w badaniu miało bowiem alergię nawet na pięć białek, powszechnie występujących w produktach spożywczych. Sytuacja taka wiąże się nie tylko z dyskomfortem życia i koniecznością dokładnego planowania diety, ale przede wszystkim z ogromnym ryzykiem. Ryzyko to wiąże się oczywiście z możliwością przypadkowego spożycia alergenu, które może doprowadzić do wstrząsu anafilaktycznego. Jedynym rozwiązaniem, do tej pory, jest posiadanie zawsze w pogotowiu dawki adrenaliny na wypadek wystąpienia wstrząsu oraz poddawanie się stopniowemu odczulaniu na każdy alergen po kolei. Taka progresywna terapia może trwać jednak wiele lat, ponieważ wcześniejsze badania wskazują, że u osób cierpiących na wiele alergii proces ‘przyzwyczajania’ organizmu do alergenów jest utrudniony i może trwać nawet do 3 lat na jedną substancję.

 

Schemat terapii z zastosowaniem wcześniejszych iniekcji omalizuabu przeszedł pozytywnie pierwszy etap badań klinicznych. Kolejnym krokiem jest przeprowadzenie randomizowanej, zaślepionej, w pełni kontrolowanej drugiej fazy. Konieczna jest również analiza efektu placebo, ponieważ już w pierwszej fazie badań zauważono, że u niektórych pacjentów efekt ten występował. Na przykład osoba uczulona na orzechy, mimo, że w terapii nie otrzymywała preparatu z alergenem wyizolowanym z orzechów, po zakończeniu badania nie wykazywała reakcji alergicznych również na ten produkt spożywczy. Są to jednak dodatkowe niuanse warte analizy, ale nie najważniejsze przy ocenie terapii. Ludzka psychika ma bowiem ogromny wpływ na funkcjonowanie organizmu, jednak dopóki jest on pozytywny, dopóty nie ma powodów do zmartwień. A nabór pacjentów do drugiej fazy badań nad terapią z zastosowaniem leku na astmę już się rozpoczął...tak więc, czekamy na rezultaty!

KOMENTARZE
Newsletter