Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Grant ERC
06.11.2008
Wyniki pierwszego konkursu Programu „Pomysły” dla doświadczonych naukowców są równie dramatyczne, jak poprzedniego konkursu dla naukowców początkujących.
Akceptację zyskały jedynie dwa projekty polskiego autorstwa, lecz tylko jeden realizowany w polskiej instytucji. Przyznać zresztą trzeba, że projekty w krajach nowej 12tki można policzyć na palcach jednej ręki.

Sytuacja ta budzi zaniepokojenie wszystkich zainteresowanych; ukazały się na ten temat liczne artykuły autorstwa samych naukowców, z niepokojem wypowiadali się także przedstawiciele Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego (MNiSW). Wskazywano wiele przyczyn tego stanu rzeczy, mniej i bardziej oczywistych, natury ogólnej i szczegółowej, poszukując ewentualnych środków zaradczych. Szybka i spektakularna poprawa jest zapewne niemożliwa. Nie znaczy to jednak, że nie da się nic uczynić.

W tym roku ogłaszane są kolejne dwa konkursy: na granty dla początkujących (StG) i doświadczonych (AdG) badaczy. Kolejni naukowcy już zaczynają pracę nad projektami. Przygotowanie tychże jest jednak zazwyczaj ich osobistą sprawą (oraz kolegów tworzących zespół), zaś władze uczelni czy instytutu ograniczają się do podpisania listu wspierającego, będącego koniecznym załącznikiem do wniosku. To wariant optymistyczny, bo zdarzają się sygnały o niechęci władz względem ambitnego pracownika, którego sukces zaburzyłby ugruntowane wewnętrzne stosunki lub przyczynił się do kłopotów finansowych poprzez nadmierny zakup aparatury badawczej.

Tymczasem staje się coraz bardziej oczywiste, że dobry wniosek musi być wspólnym dziełem lidera oraz instytucji, w której zamierza on dokonywać odkryć. Staje się jasne, że instytucja, która pozostawia pracownikowi wolną rękę i uznaje to za swój wkład, to za mało.

Prof. Adam Łomnicki – ekspert oceniający wnioski – powoływał się na przykład naukowca z Uniwersytetu w Oksfordzie (!), którego w przygotowaniu projektu wspierali i koledzy, i szefowie, przekonani z pewnością, że jego sukces będzie ich wspólnym sukcesem (Przegląd Akademicki 2/2008).

Dlatego dobrze się stało, że Minister Jerzy Duszyński wystosował 22 września br. list do rektorów uczelni wyższych oraz dyrektorów instytutów naukowych, w którym uświadamia instytucjom wagę sprawy i zachęca władze do wspieranie najbardziej obiecujących kandydatów. List dostępny jest na stronie MNiSW pod datą 24 września br. (http://www.nauka.gov.pl/mn/_gAllery/41/19/41194/20080924_list.pdf).

Ważne jest, by autorzy wniosków mieli świadomość istnienia tego dokumentu, co może im ułatwić rozmowy o przyszłym projekcie i uzyskać zobowiązania, na które mogą się powołać w opisie projektu.

Rolą instytucji może być wręcz wyławianie talentów. Któż jak nie dyrektor instytutu, rektor czy dziekan, zna najlepsze zespoły badawcze i naukowców cieszących się największym uznaniem? Któż może ich skuteczniej zachęcić i skłonić do przygotowania wniosku?

Pod warunkiem rzecz jasna, że dyrektor ów kwestie merytoryczne i prestiż swej instytucji stawia wyżej niż sprawy drugorzędne dla jej naukowej reputacji.

Znaczenie instytucji dla sukcesu projektu podkreślało wielu uczestników konferencji na temat wyników pierwszego konkursu, która odbyła się 7 października br. w Paryżu: Komisarz

J. Potočnik, Przewodniczący Europejskiej Rady ds. Badań (ERC) prof. F. Kafatos, francuska Minister Szkolnictwa Wyższego i Nauki, V. Pecresse, Dyrektor Generalny CNRS

A. Migus. Byli oni zgodni co do tego, że renoma pewnych instytucji, przyciągających w swe progi wielu zwycięzców konkursu ERC, jest rezultatem wdrażanej przez nie długofalowej i konsekwentnej strategii. Tego właśnie należy życzyć władzom wielu polskich instytutów i uczelni. Sukces mają w zasięgu ręki. Chyba, że zamiast dbać o laury na skroniach swych uczonych, sami osiądą na laurach.

 

Źródło: KPK

KOMENTARZE
Newsletter