Jak biosektor EŚW wyglądają na tle swojego zachodniego odpowiednika? Jakie działania należy podjąć, aby uczynić go bardziej konkurencyjnym?
Ernő Duda |
Ernő Duda: Biotechnologia w krajach Europy Zachodniej jest bardziej niż nasza wspierana zarówno przez lokalne rządy, jak i inwestorów prywatnych. W wielu przypadkach zachodni badacze dysponują większym zapleczem odpowiednich urządzeń i sprzętu, niż naukowcy w EŚW. Z tego powodu te kraje mają znaczną przewagę w tej dziedzinie, jednak uważam że jest to bardzo ambitna branży w naszym regionie. Ważne jest, aby budować strategiczne partnerstwo między krajami naszego regionu , pozostać konkurencyjnym. BioForum to świetna podstawa do tego typu działań.
Jakie są kluczowe kroki w budowaniu silnego sojuszu pomiędzy firmami na szczeblu krajowym lub międzynarodowym?
Najważniejszy jest zawsze interes spółki. Głównym problemem jest zyskanie zainteresowania biznesu, oraz ochrona ich interesów. Poradzenie sobie z tymi problememi było główną ideą podczas tworzenia HBA w 2003 roku, jak również fundamentem Central and Eastern European Biotech Association. Kilka firm - zwłaszcza małych i średnich przedsiębiorstw - nie posiada dostatecznej siły przebicia, niezbędnej aby osiągnąć swoje cele i sprawić, aby rządy pomagały im je osiągnąć jeden po drugim. W przypadku, gdy istnieje grupa firm o wspólnych celach, posiadająca wspólnych przedstawicieli, mają one ogromną przewagę konkurencyjną.
Poprzednia edycja BioForum odbyła się w Budapeszcie. Podpisał Pan wtedy umowę o współpracy pomiędzy HBA i PBA. Jak współpraca między tymi dwoma podmiotami poprawiła się dzięki temu?
Węgry były jednym z pierwszych krajów w EŚW, w których zostało ustanowione Stowarzyszenie Biotechnologiczne. Mamy prawie 10-letnie doświadczenie w tej dziedzinie, którym możemy podzielić się z naszymi polskimi partnerami. Mieliśmy już dobrą współpracę z graczami polskiego sektora biotechnologicznego nawet przed podpisaniem niniejszej umowy, jednakże był to pierwszy formalny krok regulujący naszą współpracę. Jestem pewien, że możemy kontynuować wspólną pracę i będzie to owocne dla obu stron. Z jednej strony możemy zaoferować nasze doświadczenie, a z drugiej, możemy się wiele nauczyć od budując podobną strukturę w Polsce.
Głównym celem BioForum jest mapowanie możliwości i łączenie ze sobą potencjalnych partnerów biznesowych z EŚW. Jak widzi Pan potencjał takiej współpracy w tym regionie?
Tak jak w przypadku dwóch firm, stowarzyszenia mogą się wiele nauczyć od siebie nawzajem. Biotechnologia jest rynkiem globalnym, więc jak najbardziej możliwe jest łączenie ze sobą partnerów biznesowych i na tym rynku. Firmy z EŚW mają ogromny potencjał i w wielu przypadkach nie wiedzą o sobie nawzajem. Nie znają nawet produktów, usług, czy też ciekawych rozwiązań stosowanych w podobnych firmach z regionu. BioForum jest doskonałą platformą do połączenia tych przedsiębiorców i pomocy w odnalezieniu siebie nawzajem. W dłuższej perspektywie czasowej, kiedy nasze kraje będą miały silniejszy i większy przemysł biotechnologiczny, tworzenie takich platformy partnerskie będzie jeszcze bardziej uzasadnione.
Jaka jest Pańska ogólna opinia na temat BioForum? Czy ostatnia edycja spełniła Pańskie oczekiwania?
Jako dyrektor HBA byłem szczęśliwy widząc tak wiele węgierskich firm zainteresowanych regionalnym wydarzeniem. Jestem pewien, że istnieje możliwość dalszego rozwijania BioForum i dalszego zbliżenia go do potrzeb firm regionalnych. To pierwsze podejście było dobrą okazją dla naszych firm, na spotkanie się z innymi w Budapeszcie w zeszłym roku. Ogólnie była to 12-ta edycja BioForum, więc organizatorzy mają duże doświadczenie w planowaniu tego wydarzenia. To był bardzo dobry pomysł, aby przenieść je do innych krajów [poza Polską] i bardziej skoncentrować się na uczynieniu go ważnym regionalnym wydarzeniem. Dzięki ciężkiej pracy, BioForum może być marką regionu EŚW i przemysłu biotechnologicznego. Może być miejscem spotkań regionalnych firm oraz przedsiębiorstw z innych części świata, zainteresowanych naszym regionem.
W jaki sposób małe i średnie firmy z Węgier skorzystały z udziału w BioForum 2013?
Wydarzenia partnerskie jest zawsze bardzo trudno ocenić. Zazwyczaj mówimy, że jeśli jest jeden interes wyniesiony z takiego wydarzenia, to było warto w nim uczestniczyć. Odbyłem rozmowy z węgierskimi liderami firm, którzy mieli dużo spotkań w ciągu dwóch dni trwania BioForum. Byli zadowoleni i przekonani o możliwościach które sę przed nimi otworzyły. Chodzi przede wszystkim o interesy i partnerstwa. Jeśli firma będzie miała wymierny zysk z uczestnictwa w danym wydarzeniu, wrócą tam w przyszłości. BioForum miało dobry start na Węgrzech.
Czy poleciłby Pan to wydarzenie podobnym firmom z innych krajów EŚW?
Na pewno tak. Im większa liczba firm o nim wie tym bardziej warto wziąć w nim udział, bo to będzie bardziej prawdopodobne ubicie jakiegoś interesu. W zgodzie z podstawowym celem BioForum, byłoby bardzo dobrze, gdyby pojawiło się tam jak najwięcej firm z krajów EŚW. Nie znają one zbyt dobrze sektora biotechnologicznego swoich sąsiadów, oraz jego potencjału. Niech zatem BioForum będzie miejscem, gdzie zdobycie tych informacji będzie możliwe.
Jaka jest, Pana zdaniem, najlepsza cecha BioForum?
Jedną z najlepszych cech Bioforum jest skoncentrowanie jego uwagi na sektorze EŚW. Wiele międzynarodowych wydarzeń o podobnej strukturze jest organizowanych w Europie i na świecie, ale takie wydarzenia, które łączą firmy biotechnologiczne z EŚW są rzadkie. Ponieważ biotechnologia zyskuje na znaczeniu w regionie, jestem pewien, że istnieje powód dla istnienia BioForum. Przy odpowiednim nakładzie pracy i działaniach marketingowych, jestem pewien że BioForum bedzie rozwijać się jeszcze bardziej.
Przedstawiciele Węgierskiego Stowarzyszenia Biotechnologicznego będą obecni na BioForum również w tym roku . Tym razem impreza odbywa się w Polsce, 28-go i 29-go maja.
Tomasz Domagała
KOMENTARZE