Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Czy tabaka zastąpi e-papierosy?
Grupa studentów biotechnologii medycznej z Bydgoszczy rozpoczęła właśnie projekt „Tabaka w Polsce”. Według młodych biotechnologów tabaka może wpisać się w „strategię redukcji szkód" w kontekście chorób tytoniowych i zastąpić np. e-papierosy czy plastry nikotynowe. Najpierw jednak trzeba poznać stan zdrowia regularnych tabaczarzy.

Studenci Koła Naukowego Terapii Genowej z Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy od kilku dni prowadzą wśród polskich internautów pierwsze badanie populacyjne dotyczące zażywania tabaki. Wyniki wirtualnej ankiety mają ujawnić nie tylko skalę zjawiska, ale przede wszystkim wpływ zażywania tabaki na stan zdrowia. Maciej Gawroński, koordynujący projekt „Tabaka w Polsce” opowiada w rozmowie z naszym portalem skąd w ogóle zrodził się taki pomysł, jak tabaka działa na organizm ludzki, a także czym oprócz używki może w przyszłości stać się ten tytoniowy wyrób.

 

Skąd w Kole Naukowym Terapii Genowej zainteresowanie tabaką?

Dobre pytanie. Chyba głównym czynnikiem sprawczym była zwykła, ludzka ciekawość. Zdarzyło mi się parokrotnie zażywać tabakę, była to używka, która często przewijała się na różnych spotkaniach w gronie znajomych, wśród których była uważana za coś zupełnie niegroźnego. Z drugiej strony wielokrotnie natknąłem się na artykuły prasowe, które „biły na alarm” i wręcz straszyły odbiorców negatywnymi skutkami zażywania tabaki, w szczególności przez młodzież.Co więcej, miałem okazję przebywać kilka dni na Kaszubach, gdzie tabaka stanowi integralną część kultury i tradycji regionalnej, a sami Kaszubi dzielą się nią naokoło, wychwalają i zachęcają do zażywania. Nic więc dziwnego, iż takie sprzeczne sygnały wzbudziły chęć rzucenia nieco światła na temat tabaki w Polsce i jej wpływu na zdrowie.

Co ciekawe, pomimo tego, iż tabaka jest z ludźmi od niemal 500 lat, jest używką słabo poznaną – mało jest badań na jej temat, a te, które istnieją, zazwyczaj dotyczą małych populacji Afryki i Azji, a to nie do końca przekłada się na nasze realia. Postanowiłem nieco zmienić ten stan rzeczy, a że jestem studentem biotechnologii, poprosiłem o pomoc kolegów i koleżanki z Studenckiego Koła Naukowego Terapii Genowej. Stanowimy nie tylko zgraną ekipę przyjaciół, ale także zespół profesjonalistów z takich dziedzin jak analityka medyczna, zdrowie publiczne, czy biotechnologia medyczna. Wzajemnie się wspieramy i staramy się wychodzić nieco poza ramy tematykiterapii genowej, tak by każdy z nas mógł się realizować. Dodatkowo, nasz opiekun naukowy, to człowiek o bardzo szerokich horyzontach, lubujący się także w naukach humanistycznych, nic więc dziwnego, iż projekt „tabaka w Polsce” został przez niego zaaprobowany . No a potem to już wszystko samo się potoczyło, nie minęło kilka dni, a ankieta już zaczęła krążyć po Internecie.

 

Czy możemy mówić o renesansie zażywania tabaki w Polsce?

Ciężko  jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Osobiście skłaniałbym się do odpowiedzi twierdzącej. Należy jednak zdać sobie sprawę z kontekstu. W Europie i Polsce od około XVI wieku tabaka była najpopularniejszą formą spożywania tytoniu i dopiero moda na palenie papierosów, która rozwinęła się na początku XX wieku (w szczególności po II wojnie światowej) wyparła tę używkę z społeczeństwa. W Polsce sytuacja była jeszcze ciekawsza, gdyż w naszym kraju od zawsze istniały regiony,  w których silnie kultywowano spożywanie tabaki – mowa tutaj o Kaszubach, Kociewiu, ale także i Śląsku, gdzie tabaka była popularna wśród górników. Najcięższym okresem historycznym dla naszych rodzimych tabaczarzy był chyba komunizm, w którym  produkowane były jedynie dwa gatunki tabaki – „Mazurska” i „Gdańska”, a i one z czasem przestały być wytwarzane. Co więcej, w wolnej już Polsce,  w 1996 roku został wprowadzony zakaz sprzedaży tabaki, zgodnie z „Ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych”, który miał uchronić naszą młodzież przed zgubnymi skutkami zażywania tej używki. Zakaz ten został zniesiony całkiem niedawno, bo dopiero - w 2000 roku.

Tak więc o tabace w Polsce możemy mówić od niecałych 14 lat. Jednakże biorąc pod uwagę ilość for internetowych, serwisów poświęconych tej używce, czy zawartości witryn sklepów tytoniowych, użycie słowa „renesans” wydaje się być uzasadnione.

 

Co się dzieje w organizmie człowieka po zażyciu tabaki?

To bardzo złożone zagadnienie. Kiedy tabaka znajdzie się w naszym nosie, nikotyna w niej zawarta, poprzez błonę śluzową nosa, przedostaje się do krwiobiegu, skąd już niedaleka droga do naszego mózgu. Tam nikotyna łączy się z receptorami

Oczywiście efekty działania nikotyny są ogólnoustrojowe, poprzez zwiększenie wydzielania adrenaliny, podnosi się ciśnienie krwi, akcja serca przyspiesza, zanika głód, zmniejsza się odczuwanie bólu. Dodatkowo pojawia się ogólne rozluźnienie i błogostan. Należy oczywiście dodać do tego przyjemności związane z samym smakiem i aromatem zażywanej tabaki, a także wpływ różnego rodzaju dodatkowych substancji w niej zawartych, takich jak mentol, kamfora, różnego rodzaju olejki eteryczne, czy inne przyprawy tradycyjnie dodawane do tego wyrobu.

I tutaj właśnie pojawia się największy problem, bowiem z racji swego, niekiedy bardzo złożonego składu, ciężko dokładnie określić pełen wpływ tej używki na nasz organizm. Wiele substancji może być w naszym organizmie metabolizowanych do szkodliwych form przejściowych, co ma miejsce w przypadku nikotyny. Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej, a znaczna część mechanizmów, które mogą mieć tutaj miejsce pozostaje jak dotąd nieznana.

 

Jakie są skutki zażywania tabaki? Więcej jest plusów czy minusów?

Tego staramy się dowiedzieć. Z jednej strony tabaka jest wyrobem tytoniowym, zawierającym nikotynę, a więc może prowadzić do uzależnień. Z drugiej strony nigdy nie spotkałem człowieka od niej uzależnionego, podejrzewam również, iż w poradniach leczenia uzależnień nie spotyka się takich przypadków, choć mogę się mylić.

Jako wyrób zażywany do nosowo tabaka może powodować różnego rodzaju uszkodzenia błony śluzowej nosa, jej wysuszenie (tytoń ma właściwości ściągające, osuszające), które może prowadzić do poważniejszych powikłań. Dane literaturowe wskazują na metaplazję nabłonków u osób konsumujących tabakę, a metaplazja bardzo często jest wstępem do rozwoju nowotworów.Dodajmy do tego krwawienia, nadżerki przegrody nosowej, zapalenie zatok, czy chroniczny katar, a otrzymamy przepis na wroga zdrowia publicznego numer jeden. Jednakże nie słyszymy „bijących na alarm” laryngologów, przychodnie nie są oblegane przez tabaczarzy z problemami zdrowotnymi, a i potencjalnego działania karcinogennego nie udało się jednoznacznie wykazać. Co więcej, ci sami tabaczarze, którzy powinni cierpieć na wszystkie wymienione wyżej schorzenia, często twierdzą, iż tabaka pomogła im zwalczyć przewlekłe nieżyty nosa, czy rozwiązała problemy z zatokami.

Jak więc można zauważyć, wpływ zażywania tabaki na zdrowie to po trosze „terra incognita” współczesnej medycyny, pełna sprzeczności i domysłów. Jest tak głownie dlatego, iż wszelkie badania w tym temacie prowadzone były na małych grupach, a co za tym idzie, ich wyniki nie koniecznie muszą być prawdziwe dla całej populacji. My staramy się to zmienić

 

Czy w tabace tkwi nieodkryty potencjał? Czy po odpowiednim spreparowaniu można by użyć tabaki w jakimś nowym celu np. jako nośnika substancji leczniczych?

Aż chciałoby się powiedzieć „nihil novi sub sole”, bowiem leki w postaci proszku wprowadzanego do nosa są tak stare, jak stara jest medycyna. Na przestrzeni dziejów lekarze, znachorzy, szamani, guślarze, wiedźmy, a nawet zwykli ludzie leczyli różne przypadłości właśnie poprzez wciąganie do nosa sproszkowanych ziół. Wydaje się więc, iż tabaka mogłaby posłużyć jako nośnik dla leków, w końcu czemu by nie połączyć przyjemnego z pożytecznym?

Jednak jest to myślenie mylne, bowiem nie znamy wszystkich konsekwencji zdrowotnych spożywania tej używki, a skutki uboczne mogłyby się okazać opłakane. Wydaje mi się, że nie jest to kierunek, w którym powinno się podążać.

Tabaka może jednak posłużyć nam w nieco innym celu. Od kilku lat w Europie toczy się debata nad tzw. „strategią redukcji szkód” (ang. harm-reduction strategy) w kontekście chorób odtytoniowych, które w głównej mierze powodowane są przez zgubny wpływ dymu tytoniowego. Chodzi tutaj o zastępowanie bardziej szkodliwych produktów (np. papierosów), mniej szkodliwymi ekwiwalentami, takimi jak gumy i plastry nikotynowe , czy też inne formy tytoniu. Jeśli tabaka, przy której spożywaniu nie dochodzi do spalania tytoniu, okazałaby się używką relatywnie niegroźną, przynajmniej w porównaniu do papierosów, to doskonale wpisywałaby się w taką właśnie strategię. Co prawda zastępowanie jednej używki inną nie jest najrozsądniejszym rozwiązaniem, jednakże czasami trzeba wybrać tzw. „mniejsze zło”.

 

Jakich wyników spodziewają się Państwo w ankiecie?

Miarodajnych, chciałoby się powiedzieć. Przede wszystkim chcemy oszacować, czy konsumpcja tabaki ogranicza się jedynie do niewielkiego procenta społeczności, czy też kontakt z niąma większa liczba ludzi, gdyż wydaje nam się, iż jej udział w ogólnej konsumpcji tytoniu może być niedoceniany. Ciekawi nas również moment pierwszego kontaktu z tą używką, jego miejsce i wiek, w jakim do niego dochodzi – dane te mogą być niezwykle cenne, jeśli okazałoby się, iż wyrób ten stanowipoważne zagrożenie dla zdrowia. Oczywiście liczymy także na uzyskanie, przynajmniej częściowej, odpowiedzi na pytanie o szkodliwość tabaki, w szczególności w kontekście chorób układu oddechowego, sercowo naczyniowego, jak również jej ewentualnego wpływu na rozwój nowotworów. Tutaj szczególnie cenne mogą okazać się odpowiedzi osób, które od dłuższego czasu regularnie obcują z tą używką.

Nasze badanie ma również na celu ocenę zjawiska z nieco socjologicznego punktu widzenia, bowiem pytamy naszych respondentów o ich poglądy na temat szkodliwości tabaki, czy chociażby idei jej zastosowania jako alternatywy dla papierosów.

Jak już mówiłem wcześniej, poruszamy się po nieznanym gruncie, więc każdy wynik może okazać się dla nas dużym zaskoczeniem. Myślę, że właśnie sytuacja, w której każda, nawet najmniejsza, cząstka danych może wywrócić naszespojrzenie na daną sprawę i zmusić do ponownego przemyślenia niektórych kwestii, budzi ogromną ekscytację, pozytywny niepokój i wrażenie, że za naszą przyczyną zmienia sięotaczająca nas rzeczywistość – a to chyba jedne z najlepszych uczuć, jakich może doświadczyć młody naukowiec.

 

Dziękuję za rozmowę.

***

Pan Maciej wypowiadał się w imieniu Studenckiego Koła Terapii Genowej działającego przy przy Katedrze i Zakładzie Genoterapii na Collegium Medicum im. Ludwika Rydygiera w Bydgoszczy, UMK w Toruniu. W skład zespołu wchodzą: lic. Maciej Gawroński, mgr Tomasz Wandtke, mgr Joanna Wielikdzień i mgr Arkadiusz Goede. Opiekunem naukowym Koła jest dr hab. n. med. Piotr Kopiński.

 

Tabaka w Polsce – skala zjawiska i jego wpływ na stan ludzkiego zdrowia. Badanie populacyjne w społeczności polskich internautów.

 

 

red. Tomasz Sznerch

KOMENTARZE
Newsletter