1. Jak oddam raz, to w przyszłości nie pomogę najbliższym jeśli zajdzie taka potrzeba, nie chcę wykorzystać swojego szpiku na nieznajomego
Szpik kostny, wbrew powszechnej opinii, regeneruje się bardzo szybko, gdyż maksymalnie jest to okres kilku tygodni, a zazwyczaj ogranicza się nawet do 2-3 tygodni. Można to przetłumaczyć tak, że na te kilkanaście dni tracimy 5% masy ciała, ponieważ taki właśnie odsetek stanowi szpik. Przyjmuje się, że dawca niespokrewniony może oddać szpik trzykrotnie, co nie wyklucza oddawania potem szpiku członkom rodziny, a liczba pobrań zależy już wtedy od dobrej woli dawcy, wówczas już rodzinnego - szczegółowo wyjaśnia Leszek Kauc, Dr hab., dyrektor rejestru dawców szpiku i szef laboratorium NZOZ MEDIGEN.
2. To bolesna, skomplikowana operacja
W aż 80% przypadków komórki macierzyste pobierane są z krwi obwodowej. Na pięć dni przed operacją dawca przyjmuje czynnik wzrostu G-CSF celem zwiększenia ilości komórek macierzystych w krwi obwodowej. Tu już pewnie nasuwa się wątpliwość i pytanie - czy ta substancja może nam zaszkodzić? Warto wiedzieć, że jest ona produkowana także naturalnie w naszym organizmie, np. w przypadku infekcji. Jeżeli wpłynie na nas w jakikolwiek sposób, to nie będą to objawy groźniejsze, niż w przypadku zwykłej grypy. Przebieg zabiegu można streścić w jednym zdaniu – krew dawcy jest pobierana z jednej ręki, po czym przechodzi przez maszynę, która oddziela komórki macierzyste, a krew wraca do organizmu przez drugą rękę (tzw. metoda aferezy). W jej przypadku nie dochodzi do hospitalizacji, znieczulenia ogólnego, jest to metoda laboratoryjna i bezpośrednio po niej dawca może wrócić do domu. Podczas poboru dawcy zazwyczaj oglądają telewizję, czytają książki i należy podkreślić przy tym, że sposób poboru wygląda identycznie także u chorych, którzy są jednocześnie dawcami przeszczepu autologicznego - obrazuje Prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień z Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku na Śląskim Uniwersytecie Medycznym w Katowicach. Co z pozostałymi 20%, zasadnym jest zapytać? Tu faktycznie dawca znajduje się już pod narkozą, a z talerza kości biodrowej pobiera się ok. 1 litra mieszaniny szpiku kostnego i krwi, przy czym szpik zajmuje śladowe ilości w tej mieszaninie. Pobyt w szpitalu, włącznie z wcześniejszym przyjęciem pacjenta, zamyka się w czasie 3-4 dni i jest to absolutne maksimum. Sam zabieg trwa zaś krócej niż przeciętny film. Ból może nam towarzyszyć jeszcze kilka dni po operacji, ale będzie on przypominał stłuczenie po przewróceniu się na rowerze.
3. Taka operacja to duże ryzyko dla mojego zdrowia
Jedyne ryzyko jest związane z przyjęciem narkozy, przy czym prawdopodobieństwo jakichkolwiek komplikacji określa się jako minimalne. W najgorszym wypadku będą to właśnie nieznaczne bóle w miejscu ukłucia lub mdłości. O wszystkim dawca jest sumiennie informowany przez lekarza. Argument logiczno-medyczny: nie miałoby sensu ratowanie życia/zdrowia osoby zagrożonej smiertelną chorobą narażając osobę zdrową na jakikolwiek uszerbek na jej zdrowiu, nie mówiąc o życiu - dodaje Dr hab. Leszek Kauc.
4. Po co mam się rejestrować, skoro i tak szansa, że komuś pomogę jest znikoma, zwłaszcza że nie jesteśmy spokrewnieni
Oczywiście, że szansa znalezienia tzw. „bliźniaka genetycznego” jest bardzo mała, od 1:20000, nawet do1:kilku milionów, ale wytłumaczmy to sobie na podstawie wyborów politycznych. Mówimy: „Nie idę na wybory, bo i tak mój głos nic nie zmieni”, a przecież jeżeli każdy by tak myślał, to wtedy dopiero nigdy nic nie uległoby zmianie. Im więcej dawców, tym prawdopodobieństwo ocalenia życia chorych na białaczkę rośnie. W każdej godzinie ktoś dowiaduje się, że ma raka krwi, mówiąc medycznym językiem. Celem fundacji DKMS jest to, aby każdy chory znalazł swoją „bratnią genetycznie duszę”. Jest to teoretycznie możliwe, gdyż większość z nas ma w jakimś miejscu na ziemi osobę z niemal identycznym kodem genetycznym. To nie spokrewnienie odgrywa tu rolę, a zgodność antygenów HLA w Bankach Dawców Szpiku.
5. Za dużo w tym wszystkim formalności
O rejestracji mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, iż nie zajmuje ona więcej niż kilka minut. Kilkanaście sekund trwa pobranie wymazu z wewnętrznej części policzka poprzez mały patyczek, podobny do patyczka do uszu, a kilka minut poświęcimy na odpowiedź na pytanie o wiek, stan zdrowia itp. i wypełnienie formularza swoimi danymi. Oprócz stałych punktów, bardzo często można się zarejestrować w bazie przy okazji różnych akcji charytatywnych lub związanych z krwiodawstwem, ale najłatwiej poprosić o pakiet rejestracyjny za pośrednictwem strony: https://www.dkms.pl/pl/zostan-dawca.
6. Nie wiem czy bym się nadawał
Nikt nie dopuści pacjenta do zabiegu, a nawet nie zarejestruje go wiedząc, że są wyraźne przeciwwskazania, by został dawcą. Podstawowymi warunkami jest wiek, stan zdrowia i waga – dawcą może zostać każda zdrowa osoba w wieku 18-55 lat, ważąca minimum 50 kg. Analogicznie, są podstawowe kryteria, więc muszą być także główne przeciwwskazania – przyszły dawca nie może być nosicielem wirusa HIV, WZW typu B i C, a także nie mógł w przeszłości chorować na żółtaczkę pokarmową, gruźlicę, choroby hematologiczne i onkologiczne, wylicza portal dawca.pl. Badania zawsze będą dokładne, gdyż Mit primum non nocere, po pierwsze nie szkodzić. Nikt nie chce przecież osiągnąć odwrotnego celu. Dawca zarówno podczas badań kwalifikacyjnych, jak i po pobraniu materiału transplantacyjnego pozostaje pod specjalną opieką lekarską. Prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień uspokaja - Przed ostatecznym pobraniem materiału przeszczepowego za pomocą separatora komórkowego, pobierane są wcześniej od dawcy próbki krwi (ok. 10cm3) i służą one nie tylko do zbadania układu antygenów zgodności tkankowej, ale również do wstępnych badań wykrywających ewentualne choroby. Jeśli potencjalny dawca zostanie wybrany i zaakceptowany dla konkretnego pacjenta, wówczas proces oddania materiału przeszczepowego jest poprzedzony szczegółową oceną medyczną, która jest ostateczną kwalifikacją dawcy. W rzadkich przypadkach wykrywane są zakażenia wirusowe lub dysfunkcje narządowe, które eliminują ich z grona dawców ze wskazaniem na konieczność leczenia.
7. Jak mam się czuć wyjątkowy, jeśli nawet nie poznam osoby, której ratuje życie?
Czy istotne jest komu ratujesz życie? Każdy ma przecież prawo do życia i nie ma znaczenia wiek, kultura, zawód, wyznanie, kolor skóry. Życie ludzkie jest wyjątkowe i każdy kto odda szpik powinien czuć, że zrobił coś wielkiego, ważnego, unikalnego. Anonimowość jest motywowana czynnikami psychologicznymi. Dr hab. Leszek Kauc przestrzega - Mieliśmy kiedyś męża chorej, który odgrażał się, że jeśli dawca odmówi oddania szpiku, to on szpik temu dawcy "z kości wyrwie". Trudno ocenić, co by było gdyby, ale każdą taką groźbę należy brać poważnie. Inna możliwa przyczyna, to zwykły szantaż: "oddam szpik po raz drugi, jak mi zapłacisz". Obecnie prawo pozwala jednak po roku, na szczególne życzenie obu stron, wyznaczyć takie spotkanie przez ośrodek transplantacji. Osoby są wyszukiwane nie po nazwisku, a po numerze ewidencyjnym.
8. Mam płacić za to, że pomagam?! Nic nie zyskam, a jeszcze stracę?
Oddanie szpiku jest całkowicie nieodpłatne. Wszelkie koszty związane z zabiegiem, a także podróżą są refundowane. Ponadto zależnie od ilości pobrań przyznawane są odznaki „Dawcy Przeszczepu” (jedno oddanie) oraz „Zasłużonego Dawcy Przeszczepu” (więcej niż jedno). Nie jest to jednak tylko piękna pamiątka, ale także, a nawet przede wszystkim, przepustka do korzystania poza kolejnością z ambulatoryjnej opieki zdrowotnej dla właściciela pierwszej odznaki. Osoba z drugą dodatkowo zyskuje prawo do bezpłatnego dostępu do leków podstawowych i uzupełniających, które określa „Ustawa o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych”.
Więcej mitów już nie pamiętam - chciałoby się napisać. Podstawa to wiedzieć, że rejestracja w bazie dawców jest niezwykle istotna, może uratować ludzkie życie, a dla dawcy nie wiążę się z poważnym ryzykiem oraz skomplikowanymi, długimi procedurami. Zachęcamy do rejestracji w bazie DKMS i odwiedzenia strony internetowej fundacji.
KOMENTARZE