Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Scyntygrafia: izotopy promieniotwórcze w precyzyjnej diagnostyce obrazowej
Scyntygrafia to obrazowa metoda diagnostyczna z zakresu medycyny nuklearnej, stosowana między innymi w diagnostyce chorób serca, schorzeniach onkologicznych i endokrynologicznych. – Scyntygrafia jest wszechstronna, skuteczna, precyzyjna i małoinwazyjna. W razie potrzeby może być stosowana nawet u noworodków – mówią eksperci Polskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej.

 

 

Scyntygrafia polega na wprowadzeniu do organizmu pacjenta farmaceutyków znakowanych radioizotopami, rejestracji promieniowania pochodzącego z tych izotopów oraz graficznym przedstawieniu ich rozmieszczenia. Metoda ta umożliwia ocenę fizyczną i funkcjonalną danego narządu – to, czy jest on zbudowany i działa prawidłowo.

– Metoda scyntygraficzna należy do precyzyjnych i mało inwazyjnych metod diagnostycznych – mówi dr hab. n. med. Rafał Czepczyński z Polskiego Towarzystwa Medycyny Nuklearnej. – Scyntygrafię stosuje się najczęściej w diagnostyce układu kostnego, płuc, tarczycy, przytarczyc, serca i nerek. To badanie wszechstronne, skuteczne i bezpieczne. W uzasadnionych przypadkach może być stosowane nawet u noworodków – dodaje dr hab. n. med. Rafał Czepczyński.

 

Co to jest?

W obrazowaniu stosowanym w medycynie nuklearnej wykorzystywane jest promieniowanie gamma, czyli wysokoenergetyczna forma promieniowania elektromagnetycznego. Badanie scyntygraficzne rozpoczyna się od podania pacjentowi – najczęściej drogą dożylną, rzadziej doustnie lub wziewnie – niewielkiej dawki izotopów promieniotwórczych (tzw. radioznaczników).

– Scyntygrafię kości wykonuje się głównie przy użyciu związków znakowanych technetem-99m o stosunkowo krótkim okresie półtrwania – mówi dr hab. n. med. Rafał Czepczyński. – Związki te są wbudowywane w tkankę narządu i umożliwiają jej zobrazowanie. Przykładowe zastosowania scyntygrafii w obrazowaniu układu kostnego obejmują: podejrzenie zapalenia kości, nowotwory (zarówno pierwotne, jak i przerzutowe) zaburzenia metabolizmu wapnia i niektóre urazy – tłumaczy ekspert.
 

Jak to działa?

Gdy cząsteczki zawierające radioizotop rozmieszczą się w badanych tkankach i narządach, odbywa się odczyt (tzw. akwizycja) promieniowania. Do rejestrowania promieniowania używa się specjalnej gammakamery. Jej „obiektyw" przesuwa się tuż nad pacjentem. Nowoczesne gammakamery mają od dwóch do trzech „obiektywów”, które w zależności od potrzeb obracają się wokół pacjenta lub pracują nieruchomo. Gammakamera „widzi” pacjenta z różnych stron i może tworzyć dwu- lub trójwymiarowe obrazy badanego narządu lub całego organizmu pacjenta.

– W głowicy gammakamery umieszczony jest specjalny kryształ, który rejestruje promieniowanie, emitowane przez badany narząd po pochłonięciu odpowiedniej dawki radioizotopu – mówi dr hab. n. med. Rafał Czepczyński. – Program zainstalowany w komputerze połączonym z gammakamerą przetwarza dane z głowicy na obraz organu widoczny na monitorze. Lekarz widzi cały narząd i jest w stanie ocenić jego czynność, np. ruch serca, przepływ krwi, moczu, żółci, a nawet płynu mózgowo-rdzeniowego. Może to stanowić cenne uzupełnienie badań, na przykład radiologicznych – dodaje. Wynik scyntygrafii zapisuje się w pamięci komputera, na podstawie którego lekarz przygotowuje opis badania.

 

Ważne dla pacjenta

O ile lekarz nie zaleci inaczej, badanie scyntygraficznie nie wymaga specjalnego przygotowania. Niektóre badania scyntygraficzne wykonuje się bezpośrednio po podaniu radioznacznika, w przypadku innych po podaniu preparatu na badania trzeba zaczekać (w przypadku tarczycy – ok. 15 minut, serca – ok. 30 minut, kości – ok. 3 godzin) – tak, aby oceniany narząd w pełni zdążył wchłonąć znakowany izotopami preparat.

Scyntygrafię wykonuje się w różnych pozycjach ciała, zwykle na leżąco lub siedząco. Należy pamiętać o usunięciu metalowych przedmiotów, na przykład monet lub biżuterii. Po badaniu pacjent powinien wypić ok. 1,5 litra wody, by jak najszybciej wydalić wraz z moczem podany radioizotop. Zwykle po badaniu scyntygraficznym nie trzeba zachowywać specjalnych środków ostrożności.

KOMENTARZE
Newsletter