– Samoleczenie jest bardzo ważnym procesem, znanym od lat. Wiele rządów globalnie wspiera to, aby pacjenci leczyli się sami. Istotnym elementem jest to, aby dać narzędzia i różnego rodzaju wskazówki, żeby ten proces przebiegał bardziej efektywnie. To jest oczywiście możliwe. Obecna technologia – czy to aplikacje mobilne, czy różnego rodzaju tzw. boardy edukacyjne – w bardzo dużym stopniu mogą wspierać cały proces w kontekście doboru właściwego produktu do problemu drobnych dolegliwości – mówi w wywiadzie dla agencji Newseria dr hab. n. med. Piotr Merks z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Zakładu Farmakologii i Farmakologii Klinicznej, Collegium Medicum.
Z danych zaprezentowanych podczas 61. konferencji AESGP, która odbyła się na początku czerwca w Warszawie, wynika, że każdego roku Europejczycy leczą ok. 1,2 mld drobnych dolegliwości bez potrzeby wizyty u lekarza, korzystając z leków dostępnych bez recepty, suplementów diety i wyrobów medycznych. Dzięki temu udaje się uniknąć ok. 120 mln konsultacji lekarskich rocznie. – Samoleczenie było szczególnie ważne podczas pandemii, gdy większość przychodni niestety nie obsługiwała w trybie face to face. Pacjenci poszukiwali innych metod wsparcia w swoich problemach zdrowotnych, które pojawiały się z różnych powodów, po części też z izolacji. Okazało się, że było ok. 32 różnych problemów, które pacjenci spokojnie mogli sami rozwiązywać. Dlatego też tak ważne jest, aby po pierwsze edukować, a po drugie – wspierać ten proces ogólnokrajowo czy globalnie – wskazuje dr hab. n. med. Piotr Merks.
Okres pandemii COVID-19 był nie tylko okazją do sprawdzenia praktycznego potencjału samoleczenia, ale i przekonania się o tym, jak ważne jest wdrażanie usług e-zdrowia. W dużej mierze właśnie dzięki temu, że od 1 stycznia 2020 r. recepty były obowiązkowo wystawiane w postaci elektronicznej, przychodniom udawało się, zwłaszcza w okresie lockdownów, utrzymać ciągłość leczenia u pacjentów przewlekle chorych z zaordynowanym już leczeniem. W kolejnych latach dochodziły następne istotne usługi e-zdrowia, przydatne również w procesie samoleczenia. – Dobre praktyki w e-zdrowiu to np. Internetowe Konto Pacjenta i znajdująca się tam część Moje Zdrowie, gdzie pacjenci mogą dostać wiele bardzo dobrych informacji, które są już również częściowo spersonalizowane. To także pojawiające się aplikacje, np. do mierzenia ciśnienia, liczenia kroków i przeróżnych innych aktywności fizycznych – wylicza Justyna Ciępka, dyrektorka zarządzająca regionem Europy Środkowo-Wschodniej w firmie Haleon.
Rynek urządzeń mobilnych wspierających monitorowanie stanu zdrowia stale się rozwija. Według analityków Market Research Future wielkość rynku medycznych wearables wyniosła w 2023 r. 34 mld dol. Do 2035 r. jego wycena sięgnie 82,5 mld dol. – Haleon skupia się natomiast na misji poprawy zdrowia „with humanity”, skupiając się po pierwsze i najważniejsze na człowieku. Nic nie zastąpi porady farmaceuty, jak również rozmowy z lekarzem w trakcie wizyty. Z drugiej strony widzimy ogromną szansę w sztucznej inteligencji, która może pomagać w administracji tego kontaktu, umożliwiając zarówno farmaceucie, jak i lekarzowi dłuższą i głębszą rozmowę z pacjentem – wskazuje Justyna Ciępka.
Problemem wynikającym z rozwoju technologicznego jest natomiast rosnąca podaż medycznych fake newsów. Z badania przeprowadzonego przez Światową Organizację Zdrowia wynika, że odsetek dezinformacji związanej ze zdrowiem w wiadomościach publikowanych w mediach społecznościowych może sięgać nawet niemal 29%. Wyzwania wiążą się również z zarządzaniem danymi w elektronicznej dokumentacji medycznej i korzystaniem z rozwiązań cyfrowych przez samych pacjentów. – Pacjent ma dane zarówno w państwowych, jak i niepublicznych ośrodkach zdrowotnych, które są ze sobą niezintegrowane. Farmaceuta również nie widzi różnych rekomendacji jednocześnie. Zauważamy tutaj ogromne szanse. To przede wszystkim personalizacja, czyli zamiast wszystkiego dla wszystkich, raczej opieka celowana, dopasowana indywidualnie. Dostrzegamy też potencjał big data – jesteśmy w stanie wcześniej widzieć pewne trendy, np. otyłość u dzieci – dodaje Justyna Ciępka. Jak wykazali naukowcy z Uniwersytetu Federalnego w Minas Gerais w Brazylii, narzędzia oparte na sztucznej inteligencji umożliwiają poprawę przestrzegania zaleceń lekarskich nawet o prawie 33%. Cyfrowe rozwiązania oparte na AI pozwalają ponadto skutecznie monitorować proces samoleczenia i ostrzegać przed możliwymi błędami w tym procesie.
Źródło: Newseria
KOMENTARZE