- Wydamy na to około 13 mln zł. Poza tym wdrożymy nowy system informatyczny SAP, co pochłonie kolejne 2,5 mln zł - mówi Dorota Soszyńska, współwłaścicielka Oceanica.
Firma sfinansuje rozwój z własnej kieszeni, kredytów i dotacji unijnych. Mimo spowolnienia gospodarki planuje w tym roku wzrost obrotów o jedną piątą.
- Liczymy na 180 mln zł przychodów ze sprzedaży [w 2008 r. było 150 mln zł - red.] i 15 mln zł zysku - mówi Dorota Soszyńska. Równowartość 10 proc. obrotu przeznaczy na marketing i reklamę w telewizji, prasie, outdoorze i internecie. To jednak nie oznacza, że Oceanic nie liczy się z groszem.
- Jak wszyscy tniemy zbędne koszty, szukamy oszczędności w firmie. Drogie euro też nam doskwiera, bo za opakowania i surowce płacimy w tej walucie - dodaje Dorota Soszyńska.
Firma ma już klarowny plan na czas po kryzysie.
- Jak tylko wróci dobra koniunktura, pomyślimy o debiucie na warszawskiej giełdzie. W styczniu przekształciliśmy firmę w spółkę akcyjną - podkreśla Dorota Soszyńska.
Oceanic myśli też o akwizycjach.
- Interesują nas przede wszystkim firmy sektora farmaceutycznego - mówi Dorota Soszyńska.
Chodzi np. o firmy sprzedające kosmetyki w aptekach. Z kraju i zagranicy.
Oceanic prowadzi już wstępne rozmowy.
Produkty sopockiej firmy są obecne w ponad 30 krajach całego świata, m.in. w Stanach Zjednoczonych oraz w regionie Europy Środkowej i Wschodniej. Sprzedaż zagraniczna na razie przynosi jej jednak zaledwie 10 proc. przychodów.
- Będziemy intensywnie pracować nad zwiększeniem eksportu. Docelowo w ciągu kilku lat chcemy 60 proc. produktów sprzedawać za granicą, a 40 proc. w kraju - mówi Dorota Soszyńska.
Spółka zamierza zdobywać kolejne rynki Europy, Bliskiego Wschodu oraz Azji.
KOMENTARZE