Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Kosmetologia spersonalizowana jako przyszłość pielęgnacji skóry – wywiad z kosmetolog Magdą

W świecie beauty nadchodzi rewolucja – standardowe podejście do pielęgnacji ustępuje miejsca kosmetologii spersonalizowanej, dostosowanej do indywidualnych potrzeb skóry. Dzięki nowoczesnemu podejściu oraz technologii dbanie o cerę staje się bardziej precyzyjne niż kiedykolwiek wcześniej. O personalizacji w branży beauty oraz perspektywach jej rozwoju w przyszłości opowiada kosmetolog Magda Komorowska.

 

 

Czym wyróżnia się kosmetologia spersonalizowana na tle tradycyjnej, do tej pory znanej nam pielęgnacji skóry? Czy to chwilowy trend czy nieunikniona przyszłość branży beauty?

Kosmetologia spersonalizowana to nie moda, która zaraz przeminie – to naturalny kierunek rozwoju wynikający z postępu nauki, technologii i rosnącej świadomości klientów. W przeciwieństwie do tradycyjnego podejścia, które dzieli skórę na kilka typów i przypisuje im gotowe schematy pielęgnacji, personalizacja skupia się na konkretnej osobie. Uwzględnia to, jak dokładnie wygląda jej skóra, w jakiej jest kondycji, jaki ma styl życia, jak była wcześniej pielęgnowana, a w przyszłości – mam nadzieję nawet, jakie ma predyspozycje zapisane w genach. 

Na przestrzeni ostatnich dekad obserwujemy ewolucję od pielęgnacji masowej, przez selektywną, aż do zindywidualizowanej. Początki tzw. personal cosmetics sięgają lat 90. XX w., kiedy to pojawiła się potrzeba rozbudowania domowej pielęgnacji o komponenty dostosowane do terapii dermatologicznych i estetycznych. Dziś wchodzimy w erę, w której dzięki zaawansowanej diagnostyce, nowym technologiom i rozwojowi biologii molekularnej możemy precyzyjnie reagować na potrzeby skóry. To już nie luksus – to nowy standard, szczególnie w pracy profesjonalistów. Kosmetologia spersonalizowana staje się odpowiedzią na złożoność i zmienność skóry naszych klientów i pacjentów, a co najważniejsze – to podejście zwiększa skuteczność, bezpieczeństwo i długofalowe efekty terapii skórnych.

Jak dokładnie wygląda proces personalizacji kosmetologicznej?

Spersonalizowane podejście łączy analizę danych klinicznych, środowiskowych, a często także psychofizycznych, w celu stworzenia terapii skórnej „szytej na miarę”. Obejmuje ono nie tylko dobór preparatów, ale również indywidualne procedury zabiegowe, autorskie protokoły, personalizację odstępów między zabiegami oraz reagowanie na zmienność skóry w czasie. Nie chodzi więc tylko o to, czym pielęgnujemy, ale także jak, kiedy i dlaczego to robimy. W kontekście pielęgnacji domowej personalizacja polega na stworzeniu indywidualnej receptury kosmetyku – dopasowanego do bieżących potrzeb skóry, jej tolerancji, pory roku czy prowadzonych terapii zabiegowych.

Przykładem może być praca z marką dermaviduals®, która od lat rozwija ten model pracy, bazując na strukturze DMS® (Derma Membrane Structure) – fizjologicznie zgodnej z barierą naskórkową. Proces wygląda następująco – kosmetolog, po dokładnej analizie skóry i wywiadzie, wybiera odpowiednią bazę kremową, do której dodaje indywidualnie dobrane substancje aktywne, np. liposomy z witaminą C, nanosomy z boswelii, ekstrakt z zielonej herbaty czy kofeinę. Możliwość komponowania prawie 50 składników z 4 bazami pozwala stworzyć niezliczone konfiguracje receptur, które odpowiadają na konkretny problem, a nie jedynie na typ skóry. Co ważne, receptury są przygotowywane w gabinecie – podczas wizyty klienta – co wzmacnia jego zaufanie i poczucie, że dostaje coś wyjątkowego. Personalizacja może też obejmować inne formy: lotiony, maski, kremy pod oczy, a nawet kremy BB. Kluczowe jest to, że każdy etap – od diagnozy po aplikację – jest zaplanowany świadomie i z myślą o długofalowym zdrowiu skóry, a nie tylko szybkim efekcie estetycznym.

Jakie metody diagnostyczne pozwalają na dokładne określenie potrzeb skóry? Czy są jakieś główne parametry, które bierze się pod uwagę przy tworzeniu spersonalizowanej pielęgnacji i doborze zabiegów?

Podstawą skutecznej personalizacji jest diagnoza oparta na danych. Tylko wtedy możemy mówić o profesjonalnym podejściu, które prowadzi do długofalowych efektów. W diagnostyce skóry wykorzystujemy zarówno metody wizualne i palpacyjne, jak i narzędzia pomiarowe, które pozwalają nam obiektywnie ocenić stan skóry.

Do głównych parametrów, które analizujemy przy tworzeniu terapii spersonalizowanej, należą:

  • TEWL (transepidermal water loss) – czyli utrata wody przez naskórek pozwalająca ocenić szczelność bariery hydrolipidowej,
  • poziom nawilżenia w warstwie rogowej skóry,
  • zawartość sebum, co pomaga rozróżnić skórę tłustą od odwodnionej z kompensacyjnym łojotokiem,
  • pH skóry mające wpływ na mikrobiom, regenerację i podatność na podrażnienia,
  • złuszczanie i stan warstwy rogowej – oceniamy, czy bariera naskórkowa wymaga wsparcia, czy jest przeciążona,
  • wrażliwość skóry i jej reakcje na dotyk, zmiany temperatury, składniki aktywne,
  • obszary zmienione chorobowo – np. stany zapalne, trądzik, łuszczenie, teleangiektazje, zmiany pigmentacyjne.

Coraz częściej wspieramy się też zaawansowaną aparaturą, np. kamerami UV, analizatorami skóry 3D czy specjalistycznym oprogramowaniem, które pozwala na dokumentację zmian i śledzenie efektów terapii. Nawet najlepsza aparatura nie zastąpi jednak wiedzy i uważności kosmetologa. Kluczowe znaczenie ma wywiad – pytania o pielęgnację domową, dietę, poziom stresu, rytm dobowy, przyjmowane leki czy reakcje skóry na zmiany pór roku. To wszystko wpływa na dobór zarówno zabiegów, jak i receptury kosmetyków do użytku domowego.

To brzmi, jak dobrze już znana kosmetologia holistyczna.

Tak, ale warto też zaznaczyć, że kosmetologia spersonalizowana nie jest tym samym, co kosmetologia holistyczna. Holizm odnosi się do spojrzenia na człowieka jako całość – z jego emocjami, stylem życia, stresem, zdrowiem ogólnym – natomiast personalizacja skupia się na dostosowaniu terapii do konkretnej, indywidualnej skóry, często, tak jak mówiłyśmy, przy wsparciu nowoczesnych narzędzi diagnostycznych. 

Te dwa podejścia nie wykluczają się, wręcz przeciwnie – mogą tworzyć spójną i bardzo skuteczną całość. Kosmetologia holistyczna dostarcza kontekstu – pokazuje, dlaczego dana skóra zachowuje się w określony sposób, a kosmetologia spersonalizowana pozwala odpowiedzieć na te potrzeby w sposób precyzyjny – jak i czym ją pielęgnować. Holistyczna praca z klientem otwiera przestrzeń do rozmowy o przyczynach problemu, a personalizacja przekłada to na konkretny plan działania – oparty na wiedzy, analizie i skutecznych rozwiązaniach. W praktyce oznacza to, że coraz więcej specjalistów korzysta z dobrodziejstw obu tych podejść jednocześnie – rozmawia z klientem o stylu życia, emocjach, diecie, a jednocześnie pracuje z narzędziami pomiarowymi, personalizuje zabiegi i receptury. To połączenie empatii z technologią – i właśnie w tym kierunku zmierza nowoczesna kosmetologia.

Jak często należy aktualizować swoją rutynę pielęgnacyjną, aby być na bieżąco z aktualnymi potrzebami i zmianami w skórze?

Nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi – aktualizacja rutyny pielęgnacyjnej powinna być dostosowana do indywidualnego tempa zmian zachodzących w skórze, a to zależy od wielu czynników. Inaczej będzie wyglądała częstotliwość zmian u osoby z cerą zdrową, stabilną, a inaczej u kogoś w trakcie intensywnej terapii skóry, z chorobami skóry, po zabiegach inwazyjnych lub przy dużym obciążeniu stresem, lekami czy zmianami hormonalnymi. Na ogół, przy skórze w dobrej kondycji, warto robić przegląd pielęgnacji co 8-12 tygodni, bo tyle trwa pełny cykl odnowy naskórka, ale jeśli w tym czasie pojawią się nowe czynniki, które wpływają na skórę – jak zmiana pory roku, podróż w inną strefę klimatyczną, większy stres czy zmiana diety – aktualizacja może być potrzebna znacznie szybciej. Dodatkowo, jeśli wprowadzane są zabiegi kosmetologiczne, warto każdorazowo dostosować pielęgnację domową do ich działania. Przykładowo, po zabiegach regeneracyjnych lub stymulujących (np. mikronakłuwaniu) skóra może mieć zupełnie inne potrzeby niż tydzień wcześniej. Również pogoda ma duże znaczenie – zimą często wprowadzamy więcej lipidów i okluzji, latem stawiamy na antyoksydanty i lżejsze formuły.

Dlatego w kosmetologii spersonalizowanej mówimy o tzw. dynamicznej terapii skóry, czyli elastycznym podejściu, które bierze pod uwagę to, że skóra się zmienia. Czasem potrzebuje więcej ochrony, czasem intensywnego nawilżenia, a innym razem – wsparcia w regulacji mikrobiomu. Z perspektywy gabinetu warto proponować klientowi regularne konsultacje kontrolne – nie tylko wtedy, gdy „coś się dzieje”, ale również profilaktycznie, by wcześniej wychwycić subtelne zmiany. To pozwala nie tylko utrzymać efekty terapii, ale też buduje długofalową relację i zaufanie.

Jakie błędy najczęściej popełniają osoby, które próbują dostosować pielęgnację do swoich potrzeb?

Zarówno klienci, jak i kosmetolodzy mogą napotkać pułapki, gdy próbują wejść na ścieżkę personalizacji, ale są to zupełnie inne rodzaje błędów. W przypadku klientów najczęstszym problemem jest niecierpliwość. Skóra potrzebuje czasu, by się zregenerować, odbudować barierę, zareagować na nowy rytm pielęgnacyjny. Tymczasem wiele osób oczekuje efektów „tu i teraz”. Gdy ich nie widzą po kilku dniach, porzucają plan działania i sięgają po produkty polecane w mediach społecznościowych, przez znajomych czy influencerów. Niestety, takie impulsywne decyzje często kończą się pogorszeniem stanu skóry lub maskowaniem problemu, zamiast jego rozwiązaniem. Drugim błędem jest samodzielne eksperymentowanie. W sieci dostępnych jest mnóstwo informacji, ale bez odpowiedniej wiedzy trudno je filtrować. Tymczasem to, co pomogło jednej osobie, może zaszkodzić drugiej. Dlatego tak ważne jest, by oddać prowadzenie terapii skórnej w ręce specjalisty, który potrafi patrzeć na skórę nie tylko przez pryzmat jej objawów, ale też przyczyn.

Jeśli chodzi o kosmetologów, to warto podkreślić, że kosmetologia spersonalizowana nie ma gotowych schematów. To nie jest system „zrób A, potem B i użyj C”. Sukces z jednym klientem nie oznacza, że ta sama procedura sprawdzi się u kolejnego. Niestety, wielu specjalistów – szczególnie na początku drogi – próbuje przekładać utarte rozwiązania z jednego przypadku na drugi, oczekując takich samych rezultatów. Tymczasem personalizacja wymaga czujności, cierpliwości, elastyczności i ciągłego dokształcania się. To praca oparta na obserwacji, analizie i umiejętności weryfikowania założeń. Brak efektów często nie wynika z błędnych produktów, lecz powierzchownego podejścia do procesu – braku pogłębionego wywiadu, regularnego monitorowania zmian czy refleksji nad tym, dlaczego dana skóra zachowuje się właśnie tak. Personalizacja to nie „produkt”, który można kupić i używać – to proces terapeutyczny, który wymaga zaangażowania z obu stron, tj. klienta i specjalisty.

Jakie rady dałaby Pani osobom, które chcą rozpocząć swoją przygodę z kosmetologią spersonalizowaną?

Na początek – pokora i szczerość wobec samej siebie. Zanim zaczniemy pracować w duchu personalizacji, warto obiektywnie spojrzeć na to, co już umiemy, a czego jeszcze nie wiemy. Kosmetologia spersonalizowana wymaga nie tylko wiedzy o składnikach czy skórze, ale przede wszystkim – umiejętności analizy, myślenia klinicznego, weryfikowania efektów terapii i... uczenia się na własnych błędach. Zachęcam, by potraktować ten etap jako proces edukacyjny – zrobić listę obszarów, które wymagają pogłębienia, zaplanować konkretny czas na naukę i praktykę. Niech to będzie inwestycja w przyszłą niezależność zawodową. Kolejnym krokiem jest wybór produktów, które naprawdę umożliwiają personalizację – nie tylko z nazwy, ale w praktyce. Chodzi o rozwiązania, które są elastyczne, bezpieczne i dają możliwość komponowania receptur od podstaw. Warto zwrócić uwagę, czy producent oferuje nie tylko „produkt”, ale cały system pracy i wsparcia merytorycznego – w tym dostęp do specjalistycznych szkoleń, materiałów edukacyjnych i narzędzi diagnostycznych.

Z mojego doświadczenia wiem, że bez odpowiedniego wsparcia nawet najlepszy produkt może nie przynieść oczekiwanych rezultatów. Dlatego tak ważne jest, by rozpoczynać współpracę z markami, które stawiają na edukację, rozwój kompetencji i realne partnerstwo z kosmetologiem, a nie tylko sprzedaż. Na koniec – warto być cierpliwym i uważnym. Kosmetologia spersonalizowana nie zawsze daje szybkie efekty „WOW”, ale za to buduje głębokie, trwałe zmiany w skórze i relacjach z klientami. To droga, która naprawdę zmienia jakość pracy i daje ogromną satysfakcję.

Jak widzi Pani przyszłość kosmetologii w kontekście rosnącej świadomości konsumentów?

Jestem przekonana, że przed kosmetologią stoi ogromna szansa, ale jednocześnie duża odpowiedzialność. Świadomość konsumentów rośnie z każdym rokiem – klienci coraz częściej pytają dlaczego mają używać danego składnika, jak on działa, czy naprawdę jest im potrzebny. To cieszy, ale też wymaga od nas – kosmetologów – większej wiedzy, elastyczności i gotowości do rozmowy – już nie tylko z klientem, ale partnerem w procesie terapeutycznym. Z drugiej strony obserwujemy też pewne zagrożenie – nadmiar informacji, często sprzecznych, dostępnych online. Konsumenci wiedzą coraz więcej, ale nie zawsze wiedzą, jak to interpretować. I tu właśnie widzę przyszłość naszej roli – nie jako osób, które „sprzedają krem”, ale jako przewodników w świecie pielęgnacji, którzy potrafią zbudować indywidualną ścieżkę pielęgnacyjną w oparciu o naukę, diagnostykę i doświadczenie.

Kosmetologia będzie coraz bardziej interdyscyplinarna – zbliżona do dermatologii, dietetyki, psychologii zdrowia. Pojawi się więcej narzędzi diagnostycznych, więcej zaawansowanych składników aktywnych, więcej możliwości personalizacji, ale kluczem będzie relacja i zaufanie. Technologia może wesprzeć naszą pracę, ale to my – ludzie – tworzymy skuteczną i bezpieczną terapię skóry. Myślę, że zawód kosmetologa będzie coraz bardziej prestiżowy, pod warunkiem że będziemy gotowi uczyć się, kwestionować schematy i iść z duchem czasu. A personalizacja, wspierana rosnącą świadomością klientów, będzie jednym z głównych kierunków rozwoju naszej branży.

--

Magda Komorowska – kosmetolog, szkoleniowiec i konsultant branży beauty z 11-letnim doświadczeniem. Właścicielka gabinetu kosmetologicznego oraz opiekun marki dermaviduals® w Polsce – korneoceutyków przeznaczonych do spersonalizowanej terapii skóry. Członkini IAC (International Association for Applied Corneotherapy) aktywnie wspierająca rozwój kosmetologii spersonalizowanej i holistycznej. Przeszkoliła już ponad 2 tys. kosmetologów, dzieląc się wiedzą, praktyką i narzędziami do pracy opartej na diagnostyce i indywidualnym podejściu do skóry.

Źródła

Fot. Magda Komorowska, źródło: archiwum własne 

KOMENTARZE
news

<Kwiecień 2025>

pnwtśrczptsbnd
1
2
CEBioForum 2025
2025-04-02 do 2025-04-03
3
5
6
8
10
11
12
13
18
19
20
21
24
Webinar | Podstawy perfumerii
2025-04-24 do 2025-04-24
26
27
28
29
Wzorcowanie i kwalifikacja wag
2025-04-29 do 2025-04-29
1
2
3
4
Newsletter