W rozumieniu Ustawy o produktach kosmetycznych z dnia 30 marca 2001 r., kosmetykiem jest każda substancja chemiczna lub mieszanina, przeznaczona do zewnętrznego kontaktu z ciałem człowieka: skórą, włosami, wargami, paznokciami, zewnętrznymi narządami płciowymi, zębami i błonami śluzowymi jamy ustnej, których wyłącznym lub podstawowym celem jest utrzymanie ich w czystości, pielęgnowanie, ochrona, perfumowanie, zmiana wyglądu ciała lub ulepszenie jego zapachu. Za to produktem leczniczym, zgodnie z przepisami ustawy Prawo farmaceutyczne z dnia 6 września 2001 r., jest substancja lub mieszanina substancji, przedstawiana jako posiadająca właściwości zapobiegania lub leczenia chorób występujących u ludzi lub zwierząt bądź podawana w celu postawienia diagnozy lub w celu przywrócenia, poprawienia lub modyfikacji fizjologicznych funkcji organizmu, poprzez działanie farmakologiczne, immunologiczne lub metaboliczne.
Mając na uwadze powyższe, widać, iż zaprezentowane dwie kategorie produktów dostępnych na rynku posiadają zupełnie inny zakres.
Czym są dermokosmetyki?
Należy dodatkowo zwrócić uwagę na grupę kosmetyków określanych jako dermokosmetyki. Są to produkty, które mają mieć podobne działanie do tych, jakie posiadają leki. Określane są potocznie jako preparaty z pogranicza kosmetyki i medycyny, które łączą właściwości pielęgnacyjne i lecznicze.
Co istotne, w sensie prawnym, nie istnieje pojęcie dermokosmetyku. Takie produkty są traktowane jak zwyczajne kosmetyki. Podkreślenia wymaga fakt, iż nie są one poddawane długotrwałym i wymagającym testom jak produkty farmaceutyczne. Dodatkowo procedura kwalifikacji produktu jako leku jest bardzo kosztowna i prawdopodobnie z tego też względu producenci dermokosmetyków nie wprowadzają ich do obrotu jako produkty lecznicze.
Dawniej kremy poprawiające wygląd skóry, jak i maści na różne dolegliwości skórne, kupowało się w aptece. Później w preparaty tego rodzaju, ale „ubrane” w kolorowe opakowania, zaopatrywaliśmy się w drogeriach i perfumeriach.
Obecnie znowu coraz częściej wracamy po kosmetyki do aptek. Może mieć to związek ze znacznym wzrostem schorzeń skórnych, które powodowane są m.in. przez zanieczyszczone środowisko, złą dietę czy stres, jak również wysoką koncentracją składników aktywnych w dermokosmetykach, działających na skórę bardziej kompleksowo.
Kosmetyk reklamowany jako lek
Dodatkowy problem pojawia się w momencie, gdy kosmetyk zaczyna być reklamowany jako produkt posiadający właściwości lecznicze. W dniu 11 marca 2014 r. Główny Inspektor Farmaceutyczny wydał decyzję (znak: GIF-P- -R-450/4-3/JD/14), w której zastosował przepisy ustawy Prawo farmaceutyczne do takiego właśnie produktu. GIF zakazał bowiem reklamy preparatu mającego status kosmetyku, a który w ocenie Organu przedstawiany był jako posiadający właściwości zapobiegania lub leczenia chorób. Przedmiotowy produkt został zarejestrowany w europejskiej bazie Portalu Zgłaszania Produktów Kosmetycznych (Cosmetic Products Notification Portal, CPNP).
Sprawa rozpatrywana przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego dotyczyła produktu kosmetycznego w postaci kremu oraz jego reklamy kierowanej do publicznej wiadomości. Analizowana reklama umieszczona została na stronie internetowej dystrybutora produktu. Zamieszczono tam również m.in. informacje wskazujące, że produkt ten jest skutecznym środkiem przeciw narastającym i częstym problemom skórnym różnej natury, przykładowo takim jak: łuszczyca, świąd, atopowe zapalenie skóry, łojotokowe zapalenie skóry. Informacje te zostały zaprezentowane razem ze zdjęciami zmian chorobowych, wywołanych przez łuszczycę oraz zdjęciami skóry po zastosowaniu kosmetyku.
Główny Inspektor Farmaceutyczny po rozpoznaniu sprawy uznał, iż informacje prezentowane na stronie kosmetyku spełniają przesłanki przedstawiania produktu jako posiadającego właściwości zapobiegania lub leczenia chorób, dokonał oceny reklamy produktu w świetle norm prawa farmaceutycznego, a w konsekwencji nakazał natychmiastowe zaprzestanie prowadzenia niezgodnej z obowiązującymi przepisami reklamy wizualnej kierowanej do publicznej wiadomości za pośrednictwem portalu internetowego.
Na co zwracać uwagę?
Dokonujmy więc rozsądnych i przemyślanych wyborów, aby nie paść ofiarą marketingowego przesłania, bazującego na fałszywym przekonaniu, iż skoro kosmetyki są sprzedawane w aptekach i swoją kolorystyką, opakowaniem przypominają produkty lecznicze, to posiadają również analogiczne właściwości jak leki.
Pamiętajmy, iż w świetle prawa polskiego nie jest możliwe, aby dany produkt był
jednocześnie kosmetykiem i lekiem. Jeśli produkt spełnia przytoczoną powyżej definicję kosmetyku, to podlega pod Ustawę o produktach kosmetycznych, jeżeli natomiast ma leczyć, to jest produktem leczniczym uwarunkowanym przez całkowicie inne, restrykcyjne przepisy dotyczące rejestracji leków.
Autor:
Monika Faszcza,
Prawnik w Kancelarii KONDRAT i Partnerzy
KOMENTARZE