Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Filtry słoneczne z bluszczu
21.07.2010
Ciągły wzrost zachorowalności na nowotwory skóry spędza sen z powiek naukowcom na całym świecie. Do tej pory skupiali się głownie na leczeniu już powstałych nowotworów, łagodzeniu przebiegu choroby, zapobieganiu rozwojowi zmian skórnych.
Najlepszym zabezpieczeniem przed powstaniem jakichkolwiek mutacji w komórkach skóry jest jednak zastosowanie ochronnego kremu z filtrem przed wyjściem na słońce. W tym właśnie kierunku poszedł profesor z Uniwersytetu Tennessee w Knoxville, choć materiał podarowała mu sama natura.

Prof. Mingjun Zhang z Uniwersytetu Tennessee w Knoxville wykazał się zmysłem naukowca także poza murami laboratorium badawczego. Obserwując bawiącego się w ogrodzie syna, wpadł na pomysł otrzymania nowego filtra słonecznego. Inspiracją okazał się rosnący nieopodal domu bluszcz. Zhang zastanawiał się, co sprawia, że roślina tak ściśle przylega do różnych powierzchni.

Po powrocie do laboratorium przy pomocy mikroskopu sił atomowych zbadał żółtawą wydzielinę produkowaną przez bluszcz. Jego oczom ukazały się cząsteczki mające średnicę 1/1000 ludzkiego włosa. Okazało się, że właściwości tych cząsteczek pozwalają im utrzymać liście rośliny o wadze niemal 2 mln razy większej od masy ich samych. Odkryte nanocząsteczki najprawdopodobniej znajdą zastosowanie w najnowszych technologiach militarnych, jako kleje medyczne lub systemy do dostarczania leków.

Dodatkowo wydzielina korzeni bluszczu ma doskonałe właściwości rozpraszające światło. Jest ona nawet 4 razy lepsza niż dotąd stosowane filtry z tlenku cynku i dwutlenku tytanu. Ponad to nanocząstki tlenków metali używane w tradycyjnych filtrach mogą docierać do narządów wewnętrznych, np. wątroby lub mózgu. Ich naturalny odpowiednik otrzymany z bluszczu jest bardziej biokompatybilny zarówno z ludźmi, jak i ich otoczeniem. Wykazuje mniejszą cytotoksyczność, łatwo się rozkłada i o wiele trudniej pokonuje barierę skóry.

"Zastosowanie nanocząstek bluszczu w formie filtra to odpowiedź na rzeczywiste zapotrzebowanie. Słuchając na konferencji wystąpienia na temat zastrzeżeń natury toksycznej, dotyczących wykorzystania nanocząstek metalu w blokerach, zastanawiałem się: Czemu nie wykorzystać nanocząstek występujących w przyrodzie?" powiedział Zhang.

Zwiększone bezpieczeństwo to jednak nie wszystko co oferuje nam bluszcz. Większa przyczepność preparatu otrzymanego z bluszczu przyczynia się do faktu iż prawdopodobnie nowego kosmetyku nie trzeba będzie nakładać ponownie nawet po pływaniu. Kolejną zaletą nowych filtrów z nanocząstkami roślinnymi może okazać się fakt, iż nie pozostawiają białawego nalotu na skórze po nałożeniu i są praktycznie niewidoczne.

Źródło: kopalniawiedzy.pl

red. Aleksandra Sęda
KOMENTARZE
Newsletter