Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Dracula therapy – czyli jak opóźnić procesy starzenia przy pomocy krwi?
18.11.2011

 

W ostatnich latach w literaturze, sztuce czy filmie dało się zauważyć wzrost zainteresowania wampiryzmem. Jednak ten trend zainspirował również naukowców, poszukujących odpowiedzi na pytanie: jak jeszcze można opóźnić proces starzenia się skóry?

Wampiry, jak wiemy nie starzeją się, a wszystko dzięki krwi, która stanowi ich pożywienie. Dlaczego by nie przenieść fikcji literackiej do rzeczywistości i nie spróbować odmładzać krwią?

Starzenie się skóry i cechy wyróżniające skórę dojrzałą związane są z dwoma procesami: starzeniem się słonecznym i starzeniem wewnątrzpochodnym. Na skórze „odkrytej” eksponowanej na światło, czyli na skórze twarzy, szyi, dekoltu i rąk najszybciej i najwyraźniej widać efekty starzenia słonecznego. Cechy starzenia się genetycznego – wewnątrzpochodnego łatwiej zaobserwować na skórze zakrytej ciała. Chociaż zmiany powodowane działaniem obu procesów, są różne to obraz starzenia się skóry i wygląd cery dojrzałej jest zawsze wypadkową obu zjawisk.

 

Skórę dojrzałą charakteryzuje przede wszystkim pojawienie się zmarszczek i utrata elastyczności.

Zmiany dotyczą zarówno naskórka jak i skóry właściwej. Wskórze właściwej dochodzi do zaburzeń w architekturze –włókna kolagenu i elastyny ulegają degeneracji, sztywnieją, wreszcie zmniejsza się ich liczba, dochodzi do zmniejszenia aktywności metabolicznej fibroblastów, w macierzy pozakomórkowej spada ilości proteoglikanów, glikozaminoglikanów, w tym głównie kwasu hialuronowego, odpowiedzialnego za właściwe nawilżenie skóry.

Płytki krwi mają wiele funkcji. Zawierają ważne czynniki wzrostu odpowiedzialne właśnie za zwiększenie produkcji kolagenu, indukcję różnicowania komórek czy odbudowę macierzy zewnątrzkomórkowej i naprawę DNA.

 

„Dracula therapy” dzięki zastosowaniu autogennej masy płytkowej (PRP), uzyskanej przez zagęszczenie płytek krwi, wyizolowanych z krwi pacjenta pozwala korzystnie wpłynąć na starzejącą się skórę, bez ryzyka powstania alergii.

 

Metoda ta stanowi alternatywę dla botoxu czy zabiegów chirurgicznych. Nie paraliżuje mięśni, tak jak toksyna botulinowa, ani nie wiąże się z bólem czy długotrwałą rekonwalescencją, z którą musimy się liczyć poddając się operacji plastycznej.  

 

Cały zabieg trwa od 45 minut do godziny. Najpierw od pacjentki pobierane jest 10-20ml krwi. Krew umieszczana jest w wirówce, gdzie rozdzielana jest na poszczególne frakcje. Następnie frakcja bogata w płytki krwi wstrzykiwana jest pacjentce na głębokość skóry właściwej, gdzie wpływa na poprawę pracy fibroblastów. Zabieg jest prosty i szybki, praktycznie nie wymaga przygotowania. Obserwuje się jedynie niewielki obrzęk, zaczerwienienie czy zasinienie, które ustępuje po 24 godzinach. Na efekty nie trzeba czekać długo, bo już po 3 tygodniach zmarszczki ulegają spłyceniu.

 

Metoda wydaje się idealna. Podobno przynosi widoczne efekty. Póki co popularna stała się głównie w Indiach i Australii. Jeśli rzeczywiście się sprawdzi z pewnością wkrótce stanie się popularna również w klinikach Europy czy Stanów Zjednoczonych. Dodatkową popularność przynosi  nazwanie jej terapią Drakuli. To idealny w obecnych czasach chwyt marketingowy.
    

Źródła:

http://www.inewsone.com/2011/11/16/dracula-therapy-fighting-ageing-with-your-own-blood/90390

http://www.facetoday.com.au/cosmetic-treatments/regenerative-medicine.asp

 

Red.: Agata Lebiedowska

KOMENTARZE
Newsletter