Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Charakterystyka i leczenie nużycy – wywiad z dermatolog Katarzyną Kozłowicz

Nużyca – to dość tajemniczo brzmiąca nazwa schorzenia dermatologicznego, bardzo często nierozpoznawalnego. Z uwagi na suchość skóry i zmiany zlokalizowane na twarzy czy dekolcie zazwyczaj jest mylona z atopowym zapaleniem skóry oraz trądzikiem. Kwestie związane z rozpoznawaniem, objawami oraz leczeniem przedstawi w wywiadzie dermatolog Katarzyna Kozłowicz.

 

 

Pani Katarzyno, proszę powiedzieć, czym jest nużyca?

Nużyca to przewlekła choroba dermatologiczna o wydłużonym czasie przebiegu. Jest to choroba zapalna skóry. Wywołuje ją mikroskopijne roztocze – nużeniec (z łac. Demodex). U ludzi nużycę wywołują dwa rodzaje nużeńca – Demodex folliculorum oraz  Demodex brevis, które różnią się miedzy sobą długością. Wspomniane roztocze bytuje w obrębie gruczołów łojowych i w torebkach włosowych, gdzie składa  jaja. Odchody tych pasożytów powodują reakcje nadwrażliwości oraz alergiczne, które w konsekwencji są odpowiedzialne za pojawienie się wspomnianego stanu zapalnego.

Jakie czynniki sprawiają, że na naszej skórze pojawia się nużeniec?

Zauważyłam, że coraz więcej osób ma cerę nadreaktywną i zaburzoną barierę hydrolipidową skóry. Do rozwoju tego schorzenia dochodzi z tego powodu, że nadużywamy kosmetyków i popełniamy różne błędy pielęgnacyjne. Stosujemy preparaty kosmetyczne, które zawierają substancje wysuszające. Używamy zbyt dużo substancji aktywnych w naszej pielęgnacji. Dodatkowo przyczynia się do tego np. spadek poziomu estrogenów. Wtedy istnieje większe ryzyko nadkażenia, bo skóra jest bardziej wrażliwa. To jest najszybsza droga, by na pojawił się na niej nużeniec „w pełnej krasie”.  

Jakie są objawy nużycy?

Objawy,  które są charakterystyczne dla nużycy, to: rumień, zaczerwienienie, suchość skóry oraz jej łuszczenie się. Osoba z tą dermatozą odczuwa świąd i pieczenie. W przypadku bardziej zaawansowanego stopnia choroby w obrębie tych zmian mogą pojawiać się bardziej nasilone objawy skórne w postaci bolących, ropnych zmian. Występują w okresie większego nasilenia choroby, gdy skórę kolonizuje większa ilość nużeńca. Nużeniec jest również zaliczany do naturalnej flory skóry. Nie jesteśmy z tego względu w stanie go wyeliminować na stałe. Gdy jego populacja zaczyna być większa, wówczas obserwujemy typowe dla nużeńca objawy skórne. W obrębie powiek widzimy nawracające jęczmienie, zaczerwienienie, obrzęk w okolicy oka, pieczenie czy łzawienie. Wspomniane objawy bardzo często skłaniają pacjenta do wizyty u okulisty. Nużeniec lubi środowisko wilgotne, dlatego lokalizuje się najczęściej w okolicy brody, czoła, kącików nosa oraz zagłębienia bruzdy nosowo-wargowej.  Ponadto można go znaleźć w okolicy karku, klatki piersiowej, stóp, dłoni, a także w okolicach intymnych. Nużeniec jest kojarzony przede wszystkim ze zmianami na brzegu powiek, rzęs i brwi. Na skórze jest bardzo często nierozpoznawalny. Z uwagi na suchość skóry i zmiany zlokalizowane na twarzy czy dekolcie dermatoza ta jest mylona z atopowym zapaleniem skóry oraz trądzikiem.

Jak możemy się zarazić nużeńcem oraz w jaki sposób możemy zmniejszyć ryzyko zakażenia?

Do zakażenia nużeńcem dochodzi poprzez bezpośredni kontakt z nosicielem bądź w wyniku dotykania lub korzystania z jego ręczników, pościeli czy akcesoriów do czesania włosów. Z mojego doświadczenia stwierdzam, że najczęściej do zakażenia nużeńcem dochodzi poprzez używanie akcesoriów do makijażu, czyli np. gąbeczek do nakładania podkładu. Zmniejszenie ryzyka zakażenia tym roztoczem to przede wszystkim higiena. Ponadto warto zrezygnować z płynów micelarnych, które zaostrzają przebieg choroby, ponieważ wysuszają skórę. Należy zmodyfikować swoją rutynę pielęgnacyjną i zacząć regularnie myć gąbeczki, które używamy do nakładania podkładu. Ręczniki i pościel należy prać w wysokiej temperaturze, a następnie je prasować. Polecam regularnie wietrzyć pościel. Warto zrezygnować z opasek na oczy, które gromadzą roztocze i mogą stanowić zagrożenie.

Czy istnieją jakieś domowe sposoby, aby pozbyć się nużeńca?

Oczywiście, że tak. Możemy przygotować napary ziołowe, które można używać do przemywania skóry. Najlepiej sprawdzają się takie, które przygotujemy z mięty, kopru włoskiego oraz lawendy.

Jak się leczy nużeńca? Czy łatwo jest wyleczyć tę dermatozę?

Główną substancją aktywną stosowaną w leczeniu nużycy jest iwermektyna. Stosuje się ją przez długi okres podczas leczenia. Możemy szybko poprawić stan skóry, gdy zaczniemy leczenie, ale ze względu na cykl rozwojowy nużeńca oraz pojawiające się stany zapalne leczenie jest długotrwałe. Pragnę podkreślić, że stosując zalecenie pielęgnacyjne możemy poprawić stan skóry, ale wyleczyć nużycę można tylko dzięki leczeniu dermatologicznemu. By zlikwidować nadmierny świąd, który pojawia się w przypadku nużycy, należy stosować tlenek cynku. Bardzo dobrze sprawdzają się też jaskier jasny, olejek rycynowy i kwas glikolowy. Wspomniany kwas normalizuje rogowacenie naskórka i przyspiesza oczyszczenie skóry. Dzięki temu stwarzamy mniej dogodne warunki do życia i wzrostu nużeńca. Ponadto warto stosować aloes, który łagodzi zmiany zapalne i podrażnienia. Z kolei alantoina silnie nawilża, koi podrażnienia oraz ma działanie naprawcze. Terapię opieramy na dobrym oczyszczaniu skóry, ale nie powodujemy jej przesuszania. Warto stosować kremy silnie nawilżające oraz regenerujące. Nie wolno zapominać o filtrze SPF, który chroni zarówno przed promieniowaniem UVA, jak i UVB. Leczenie nużycy bardzo często wspomagają zabiegi w gabinecie kosmetologicznym, które przyspieszają regenerację skóry oraz takie, które wpływają na pracę gruczołów łojowych. Należy unikać zabiegów drażniących, tj. eksfoliacji. Warto podkreślić, że istnieje ryzyko nawrotu tej dermatozy. Osoba, która raz zachorowała, wykazuje pewną predyspozycję. Musimy więc na stałe wpleść w nasze życie nowe zalecenia pielęgnacyjne, by uniknąć remisji choroby. Jesteśmy w stanie na stałe wyleczyć tę dermatozę, ale wymaga to zaangażowania ze strony pacjenta i stosowania się do wspomnianych wcześniej zasad higienicznych i pielęgnacyjnych.   

Jakie badania wykonuje się, by wykryć nużeńca?

W standardowym postępowaniu wykrywania nużeńca zleca się wykonywanie zeskrobiny ze świeżych zmian ze skóry. Często zdarza się, że wynik ujemny nie jest potwierdzeniem braku kolonizacji przez nużeńca, dlatego że przechodzi on cykl rozwojowy, który trwa około cztery tygodnie. Ponadto, stosując dużą liczbę kosmetyków, możemy sprawić, że uzyskamy wynik fałszywie ujemny. Takie badania należy powtórzyć w momencie pojawienia się nowych wykwitów skórnych. Przed wykonaniem zeskrobiny ze skóry w kierunku nużeńca należy odpowiednio się przygotować już kilka dni wcześniej. Objawy cyklicznie się zaostrzają oraz przygasają. Jest to dość charakterystyczne dla tej choroby.  

Czy osoby, które przychodzą do Pani na konsultację do gabinetu często mają nużeńca?

Mam dwie grupy pacjentów w swoim gabinecie – osoby młodsze i starsze. Chorują zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Ponad połowa osób, które zgłaszają się do mnie na konsultację, ma źle zdiagnozowany problem dermatologiczny, jakim jest nużyca. Ten trend jest niepokojący. 10 lat temu rozpoznanie tego schorzenia było małe, a obecnie staje się powszechną dermatozą ze względu na wspomniane przez mnie przyczyny, czyli zaburzenia bariery hydrolipidowej. Muszę podkreślić, że jeśli mamy kontakt z osobą chorą, to nie znaczy, że od razu się zarazimy. Mamy zaburzenia odporności na osi skóra-mózg-jelita. Przewód pokarmowy również odpowiada za naszą odporność. Często infekcja nużeńcem jest objawem czegoś innego, co dzieje się w naszym organizmie. Ten bardzo często wysyła nam sygnały, które bagatelizujemy. Im szybciej włączymy odpowiednie leczenie, tym szybciej poradzimy sobie z daną przypadłością. Każdy objaw płynący ze skóry jest objawem zaburzonej równowagi wewnątrzustrojowej. Warto zwrócić uwagę, że to często nie jest tylko infekcja nużeńcem, ale coś więcej, czemu należałoby się przyjrzeć. Ja leczę równolegle, tzn. przyczynowo-skutkowo.    

Nużeniec a trądzik różowaty – czy jest jakaś zależność? Czy ten drugi może nasilić objawy chorobowe?

Jak najbardziej. W jego przebiegu mamy zaburzoną mikrocyrkulację krwi. Pierwszym stadium choroby jest prerosacea, który charakteryzuje się rumieniem napadaowym, który to utrwala się i zostaje z nami na stałe, nie tylko wtedy, gdy działają na nas czynniki przyczyniające się do pojawienia się tego rumienia. W warunkach prozapalnych, które powstają, dochodzi do kolonizacji nużeńca, ale także bakterii czy grzybów. To są dla nich idealne warunki, by zasiedlić nowe środowisko. Warto podkreślić, że można mieć zarówno trądzik różowaty, jak i nużycę. Często spotykam się z tym, że osoby z trądzikiem różowatym mają włączoną iwermektynę ze względu na dobre rezultaty leczenia.   

Źródła

Fot. Katarzyna Kozłowicz/materiały prywatne

KOMENTARZE
Newsletter