Zakaz reklamowania tak zwanego, żywnościowego śmiecia" ma pomóc w zahamowaniu fali otyłości wśród dzieci i młodzieży. Przybrała ona epidemiczny wręcz wymiar i pediatrzy biją na alarm, zwracając uwagę na wpływ reklamy na upodobania smakowe dzieci, które są chłonnym odbiorcą barwnych i atrakcyjnych filmów zachwalających różne produkty spożywcze. Sekretarz stanu do spraw dzieci Ed Balls alarmował niedawno, że przeciętny dziesięciolatek ogląda rocznie około 10 tysięcy reklam telewizyjnych i bezbłędnie rozpoznaje ponad 400 marek.

Obowiązujący od dzisiaj zakaz ma być wkrótce rozszerzony na promowanie niezdrowych produktów spożywczych z wykorzystaniem telewizyjnych postaci i bohaterów filmów animowanych.

Wprowadzone ograniczenia wywołały protesty nadawców komercyjnych i rzeczników zdrowego odżywiania się. Nadawcy narzekają, że stracą na tej administracyjnej decyzji prawie 40 milionów funtów. Propagatorzy zdrowej diety uważają, że należy wydać totalny zakaz promowania "żywnościowego śmiecia", obowiązujący wszystkich nadawców od rana do godziny 21.00.

Źródło: PAP