Zgodnie z ustawą o paszach zakaz importu transgrnicznej soi miał wejść w życie już 12 sierpnia tego roku. Jednak przedsiębiorcy i rolnicy protestowali przeciwko temu mówiąc, że Polska rocznie importuje 2 miliony ton takich wysokobiałkowych surowców, a zastąpienie ich czymś innym jest na tą chwilę niemożliwe.
Marek Przeździak, Rada Gospodarki Żywnościowej, mówi: - Nie możemy jej niczym zastąpić, nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, że nasz przemysł paszowy, przemysł drobiarski, przemysł mięsny dotknie jeszcze głębszy kryzys niż mamy obecnie.
Marek Przeździak, Rada Gospodarki Żywnościowej, mówi: - Nie możemy jej niczym zastąpić, nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, że nasz przemysł paszowy, przemysł drobiarski, przemysł mięsny dotknie jeszcze głębszy kryzys niż mamy obecnie.
Rząd zapowiada, że wszystko jest na dobrej drodze. W ostatni czwartek zakończyły się konsultacja międzyrządowe w sprawie nowelizacji ustawy o paszach. Zakaz zostanie odroczony najprawdopodobniej do 2012 roku. Zdaniem rządu 4 lata to minimum, żeby rozwinęły się między innymi uprawy wysokobiałkowych roślin strączkowych, które zastąpiłyby transgeniczną soję.
Ekolodzy twierdz jednak, że tak długi czas to przesada. Marek Kryda, Polska Inicjatywa Agro-środowiskowa: - Niewykonalne byłoby zrobienie w krótkim czasie w tej chwili rewolucji na rynku pasz w postaci całkowitej eliminacji GMO, natomiast 4 lata zdecydowanie jest za długo. To powinien być okres powiedzmy może 6 miesięcy.
Ekolodzy twierdz jednak, że tak długi czas to przesada. Marek Kryda, Polska Inicjatywa Agro-środowiskowa: - Niewykonalne byłoby zrobienie w krótkim czasie w tej chwili rewolucji na rynku pasz w postaci całkowitej eliminacji GMO, natomiast 4 lata zdecydowanie jest za długo. To powinien być okres powiedzmy może 6 miesięcy.
Źródło: Agrobiznes TVP
KOMENTARZE