Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Wybory do Rady Europejskiej inspiracją do rozważań bioetycznych? Tak! A nawet biopolitycznych! Zupełnie niedawno ostrzegano, że dziura ozonowa powiększa się w zatrważającym dla naszej Planety tempie. Dziś dowiadujemy się, że dzięki międzynarodowym wysiłkom powłoka ozonowa... zagęszcza się! “Sorry, taki mamy klimat”, można byłoby powtórzyć za byłą wicepremier Elżbietą Bieńkowską. Ale co to oznacza dla Ziemi? Zagrożenie ustało?

Kurczy się i zagęszcza...

Jak donosi Organizacja Narodów Zjednoczonych (ONZ), powłoka oznowa, osłaniająca Ziemię przed rakotwórczym promieniowaniem ultrafioletowym, po wielu latach postępującego spadku stężenia oznu w atmosferze, powoli zaczyna gęstnieć. Oznacza to wzrost ochrony przed szkodliwym promieniowanie. Zmiany nie będą jednak gwałtowne, regeneracja środowiska naturalnego nastąpi najwcześniej po upływie 10 lat. Tempo regeneracja kondycji atmosfery zależy przede wszystkim od determinacji władzy politycznej, mającej wpływ na stężenie emisji freonów – gazów niszczących warstwę ozonową.

Przedstawione po krótce wyniki badań zostały opublikowane przez naukowców ze Światowej Organizacj Meteorologicznej (ang. World Meteorological Organization, WMO) i Programu Środowiskowego Organizacji Narodów Zjednoczonych (ang. United Nation Environmental Programme, UNEP).

Analiza ekspercka

Sekretarz Generalny WMO, Michel Jarraud stwierdza, że międzynarodowe zabiegi czynione w kierunku poprawy kondycji ziemskiej ozonosfery są bezprecedensowym sukcesem. Sukcesem, który może stanowić źródło siły w starciu z innymi wywaniami, jakie stawia przed nami zmieniający się klimat. Zdaniem dr Kena Jucka z agencji kosmicznej NASA, rozpoczęcie działań, mających na celu przywrócenie stanu atmosfery sprzed rewolucji industrialnej, stanowi „wielki krok dla ludzkości”.

Naukowcy nie mogą mieć absolutnej pewności co do tego, że stężenie ozonu w atmosferze ulegnie samoistnemu wyrównaniu.

Równolegle, badania nad stężeniem ozonu w atmosferze i zagrożeniem dziura ozonową prowadzi British Antarctis Survey (BAS). Choć wypowiedzi przedstawiciela centrum badawczego, prof. Davida Vaughana, na temat trwających jeszcze testów są wyważone, nie wyklucza on potwierdzenia doniesień WMO. Jeśli sprawdzi się ten scenariusz, będzie to namacalny dowód siły ustaleń międzynarodowych w zakresie ochrony środowiska naturalnego.

Problem z głowy? Nie...

Dobre wiadomości dotyczące stężenia ozonu, pojawiają się razem z alarmującymi informacjami dotyczącymi poziomu emisji szkodliwych gazów cieplarnianych. WMO podaje, że w pierwszej połowie września stężenie gazów cieplarnianych w atmosferze osiągnęło rekordowo wysoki poziom. Walka ze zwiększoną ilością dwutlenku węgla, związku o zasadnicznym znaczeniu dla rozwoju życia na Ziemi, przedstawia się nieco inaczej niż w przypadku innych gazów, mogących być zastąpionymi przez ich mniej szkodliwe odpowiedniki.

Systematyczna eliminacja

Międzynarodowe porozumienie, protokół montrealski w sprawie substancji zubażających warstwę ozonową (z 1987 roku), przyczynił się do zaprzestania (lub kategorycznego ograniczenia) emisji najbardziej szkodliwych związków chemicznych, tj. chlorofluorowęglowodory, fluorowęglowodory, bromek metylu, halony. Oznaczało to m.in. modernizację procesu produkcji artykułów sprzętu gospodarstwa domowego, areozoli. i wielu innych. UNEP szacuje, że skutki nałożonych wówczas ograniczeń będą odczuwalne jeszcze do 2030 roku. Do tego czasu odnotowanoby, jak szacuje UN, około 2 milionów śmiertelnych przypadków zachorowań na raka skóry rocznie! Wymierne korzyści odniosło również całe środowisko naturalne.

Naukowcy z WMO są zdania, że powłoka ozonowa powinna powrócić do stanu sprzed lat 80-tych XX w. za ok. 40 lat. Dłuższy okres „rekonwalescencji” przewiduje się dla tej warstwy atmosfery, która położona jest nad Antarktyką, której warstwa ozonowa jest niebezpiecznie cienka, zwłaszcza w okresie od września do grudnia. Proces odbudowy „tkanki ochronnej” Ziemi mógłby zostać przyspieszony i ulec poprawie w ciągu 11 lat, gdyby wszystkie zapasy substancji niszczących warstwę ozonową zostały zniszczone.

 

Etyczna refleksja nad środowiskiem i samym sobą

fot. aut. terminallychll

Niwelowanie globalnego niebezpieczeństwa wydaje się niemożliwe do osiągnięcia przez pojedynczego użytkowanika klikudziesięcioletniej lodówki czy „kolekcjonera” starych gaśnic… Dlatego wielokrotnie powtarza się wagę porozumień wypracowanych na arenie międzynarodowej. Ale kwestią segregacji odpadów z własnego „podwórka” każdy musi zająć się we własnym zakresie… Pytane tylko czy potrafimy i chcemy nauczyć się tej „sztuki”? Czy problemem jest brak odpowiedniej edukacji? Czy raczej motywacji do tego, aby dbać o środowisko? Bioetyka zajmuje się nie tylko zarodkami, ale także interakcją między człowiekiem a środowiskiem naturalnym. Nierozwiązany problem efektu cieplarnianego może stać się początkiem głębszej etycznej refleksji nad środowiskiem. Miejmy nadzieję, że dzięki systematycznym i merytorycznym doniesieniom naukowców, nie tylko uświadomimy sobie potrzebę korekty naszych zachowań, ale zaczniemy realnie działać. A współpraca w tym zakresie musi odbywać się międzypokoleniowo.

 
Źródła
  • R. Harrabin, Ozone layer showing 'signs of recovery', UN says, dostępne przez:

http://www.bbc.com/news/science-environment-29152028 (11.09.2014)

  • Earth's ozone layer on track to recovery, scientists report, dostępne przez: http://www.sciencedaily.com/releases/2014/09/140910162324.htm (11.09.2014)

​Zdjęcia:

  • zdjęcie główne, aut. JohnLeGear, dostepne przez: https://www.flickr.com/photos/johhlegear/695552819 (11.09.2014)
  • zdjęcie w tekście: aut. terminallychll, dostępne przez: https://www.flickr.com/photos/danieldisintegration/3463939569 (11.09.2014)
KOMENTARZE
Newsletter