Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Problemy z Zespołem redagującym zasady etyki urzędników w ochronie zdrowia
Na początku września bieżącego roku Naczelna Izba Lekarska ogłosiła, iż powołany został specjalny zespół, którego zadaniem będzie opracowanie zasad etycznych jakie obowiązywać winny urzędników na co dzień zajmujących się szeroko rozumianym systemem ochrony zdrowia. Warto wspomnieć, iż podobnych specjalistów jest w Polsce coraz więcej. Zaliczyć można do nich zarówno, pracowników zdrowotnych departamentów będących częścią np.: urzędów wojewódzkich, jak i specjalistów zajmujących się rejestracją nowych produktów farmaceutycznych. Powołanie ww. zespołu spotkało się najczęściej z pozytywnymi komentarzami ukazującymi wagę zasad etycznych jakie winny przyświecać pracy ekspertów realizujących prawne zapisy odnoszące się do zagadnień medycznych, farmacji i biotechnologii. Jeden z niewielu krytycznych głosów jakie pojawiły się w tym kontekście odnosiły się do osoby prof. Eleonory Zielińskiej, powołanej w skład wspomnianego gremium. Okazuje się jednak, że nieco dłuższa refleksja nad konstrukcją omawianego zespołu skłania do sformułowania kilku innych, mniej personalnych wątpliwości.


Trudno uznać, iż pomysł Naczelnej Izby Lekarskiej dotyczący powołania roboczej grupy ekspertów zajmujących się konstrukcją kodeksu etycznego dla medycznych urzędników jest w swej istocie ,,nietrafiony". Dosłownie, armia podobnych specjalistów codziennie, pośrednio decyduje o ludzkim zdrowiu, a niejednokrotnie także i życiu. To urzędnicy Narodowego Funduszu Zdrowia podejmują, jakże kluczowe dla wielu decyzje związane z np.: niestandardową terapią onkologiczną. To pracownicy ministerstwa zdrowia odgrywają istotną rolę w realizacji tzw. programu zdrowotnego in vitro. Do podobnej grupy zaliczyć możemy ekspertów zajmujących się rejestracją danego preparatu oraz osoby zawodowo zajmujące się ochroną praw pacjenta. Wydaje się, iż specyfika owej pracy, fakt, że bezpośrednio dotyka ona kwestii zdrowia powinien powodować, iż zasady etyczne w podobnych gremiach będą jasne, czytelne i przejrzyste. Warto zauważyć, że cechy te ważne mogą być także dla samych urzędników. To bowiem oni stawiani mogą być przed kolejnymi dylematami, w których prawo stanowione, będzie ,,mówiło" coś zupełnie innego niż ,,prawo sumienia". Nie każdy bowiem chciałby zostać oddelegowany do pracy w zespole zajmującym się wprowadzaniem technik wspomaganego rozrodu, było by również pewnie sporo osób, które chciałoby mieć możliwość udziału w pracach związanych z rejestracją kolejnego, antykoncepcyjnego preparatu postkoidalnego.
Zadaniem omawianego zespołu redakcyjnego jest nie tylko skonstruowanie zasad jakie winny obowiązywać medycznych urzędników. Zespół zapewne wpierw realizować będzie zadanie opracowania listy urzędów, które w sposób szczególny odpowiadają za funkcjonowanie polskiego systemu ochrony zdrowia.
Wracając w tym miejscu do krytyki powołania do zespołu prof. Zielińskiej.

W powielanych komentarzach podkreślano, iż przywołana ekspertka prawa medycznego nie powinna zasiadać w omawianym zespole. Głównie publicyści „Naszego Dziennika”, wsparci głosem kilku polityków wskazywali, iż prof. Zielińska dała się poznać, jako osoba głośno upominająca się o zwiększenie dostępu do antykoncepcji, liberalizację prawa aborcyjnego oraz ułatwienie realizacji procedury in vitro. Z całą pewnością poglądy pani profesor w kwestiach bioetyki są znane osobom zajmującym się podobnymi tematami. Z drugiej jednak strony można spostrzec, że w skład ww. zespołu wszedł dr Konstanty Radziwiłł, lekarz oraz bioetyk znany z przywiązania do tradycyjnych wartości. Mamy zatem w pewnym sensie remis.

Odchodząc od podobnych dywagacji personalnych trudno jednak nie dostrzec, iż główną wadą wspomnianego zespołu nie jest obecność tej czy innej konkretnej osoby. Problem w istocie dotyka braku ekspertów, którzy w praktyce doświadczyli trudności oraz dylematów związanych z zagadnieniem wykonywania funkcji urzędniczej w systemie ochrony zdrowia. Do opracowania etycznych drogowskazów zaproszono lekarzy, pielęgniarkę oraz profesora prawa. Z całą pewnością osoby te mają duży bagaż wiedzy oraz doświadczeń. Problem jednak w tym, że krytykowana przez wielu mentalność urzędnicza, w systemie ochrony zdrowia nabiera szczególnych cech. Urzędnicy, często maja przed sobą nie tyle petenta, ile pacjenta. Bezsprzecznie podobne wytyczne muszą być opracowane. Być może warto jednak do zespołu zaprosić osobę, która doświadczyła konkretnych trudów oraz sukcesów w pokonywaniu labiryntów medycznej administracji? Może warto by głosem doradczym służyły osoby, które zmuszone były podjąć złożone decyzje prawne odnoszące się do konkretnej osoby? Prawo medyczne, bioetyczne, czy farmaceutyczne można tworzyć w wielkich budynkach ministerstw oraz korporacji zawodowych. Bez uwzględnienia jednak specyfiki danej sytuacji, jej kontekstu i zmiennych każde zasady etyczne, zasadniczo będą tylko zasadami ustępującymi miejsca smutnym realiom.

 

 

KOMENTARZE
news

<Październik 2024>

pnwtśrczptsbnd
30
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
31
1
2
3
Newsletter