W najbliższej przyszłości plastik może pochodzić z nietypowego źródła - z odpadów z rzeźni. Europejscy naukowcy rozwijają nowe technologie produkcji biodegradowalnych tworzyw sztucznych z odpadów pochodzenia zwierzęcego, bez wykorzystania paliw kopalnych.
Obecnie, większość odpadów z rzeźni i z zakładów utylizacji zwierząt jest spalana, co oznacza, że niektóre potencjalnie bardzo użyteczne substancje chemiczne, ulatniają się wraz z dymem. Naukowcy pracujący nad projektem ANIMPOL, chcą przede wszystkim wykorzystać lipidy złożone i bogate w węgiel cząsteczki polimerów, znajdujące się w tych odpadach.
Rocznie, w całej Europie, przemysł rzeźniczy produkuje pół miliona ton lipidów. Przewodniczący projektu ANIMPOL dr Martin Koller z Uniwersytetu w Graz, w Austrii, podkreśla fakt, że natura daje nam polimery za darmo. Dlaczego je więc spalamy?
Żyjemy w tzw. „wieku plastiku”. W ubiegłym roku, bazując na paliwach kopalnych, wyprodukowano globalnie 250 milionów ton plastiku. Ta sytuacja uzależnia tysiące przedsiębiorstw od wahań cen ropy, prowadzi do szybszego wyczerpania zasobów naturalnych i powoduje problemy związane z utylizacją plastiku. „Wszyscy eksperci są zgodni co do faktu, iż w przyszłości wzrośnie znaczenie biopolimerów” – mówi dr Koller. „Należy zatem zadać pytanie czy chcemy je importować spoza Europy”.
Rozpoczęty w styczniu 2010 roku projekt ANIMPOL polega na ogólnoeuropejskiej współpracy pomiędzy ośrodkami akademickimi i partnerami przemysłowymi w siedmiu krajach. Jednym z jego głównych celów jest stworzenie zakładu produkcyjnego, który wykorzystując wspólnie opracowane procesy, będzie wytwarzać bioplastik z odpadów pochodzenia zwierzęcego. Projekt, który polega również na zbadaniu, w jaki sposób odpady zwierzęce mogą być efektywniej wykorzystywane jako biopaliwo, został częściowo sfinansowany przez Unię Europejską uzyskując 3 miliony euro dotacji.
Mimo, iż założenia projektu ANIMPOL brzmią niewiarygodnie, jego powodzenie nie tylko zredukowałoby naszą zależność od ropy, ale również powstrzymało degradację środowiska oraz uplasowało Unię Europejską w czołówce dynamicznie rozwijającego się przemysłu produkcji bioplastiku.
red. Blanka Majda
KOMENTARZE