Opisywana metoda umożliwia wykorzystanie jako surowca litego drewna. Jest to bardzo istotna cecha, która umożliwia bezpośrednią konwersję drewna do cukrów prostych.
Jak do tej pory, celuloza była jedną z najtrudniejszych w rozkładzie substancji. Samoistna degradacja celulozy bez udziału mikroorganizmów i w temperaturze pokojowej zajmuje kilka milionów lat. Wytrzymałość wiązań międzycząsteczkowych w łańcuchu celulozy jest również przyczyną, dla której drewno oraz błonnik nie podlegają procesowi trawienia w przewodzie pokarmowym człowieka. W przewodach pokarmowych tylko niektórych zwierząt, takich jak krowy, występują bakterie wytwarzające enzymy umożliwiające hydrolizę celulozy.
Konwencjonalne techniki hydrolizy celulozy w warunkach przemysłowych wymagają inkubacji w kwasie oraz wysokiej temperatury i ciśnienia, co prowadzi do bardzo dużego zużycia energii. Tymczasem, proces opracowany przez niemieckich naukowców zachodzi już w temperaturze pokojowej.
Przedstawiciele Instytutu Maxa Plancka są jednak zdania, że upłynie jeszcze sporo czasu, zanim dojdzie do komercjalizacji opisywanej technologii. Jednym z problemów jest koszt cieczy jonowych, który powoduje, że proces ten w obecnej formie jest nieopłacalny w warunkach przemysłowych.
Niestabilność na rynkach ropy oraz wysokie ceny tego surowca, z którymi mieliśmy do czynienia w tym roku, skłaniają do poszukiwania alternatywnych źródeł energii. Drewno jest jednym z najstarszych znanych źródeł naturalnych. Może ono być przetwarzane na biopaliwa lub stosowane w formie surowej. Wyprodukowanie 1000 kWh energii cieplnej przy wykorzystaniu pelletów (prasowanych trocin, powstających jako produkt uboczny w tartakach) to koszt około 35 EUR. Przy wykorzystaniu naturalnego gazu lub ropy naftowej – od 75 do 85 EUR.
Marcin Kubiak
źródło: Renewable Energy World
KOMENTARZE