

Wiceminister Maciej Trzeciak podkreślał, że projekt ustawy dotyczy tylko wprowadzania genetycznie modyfikowanych organizmów do środowiska. "Ministerstwo nie jest przeciwne badaniom naukowym, np. poszukiwaniu nowych leków, które mogą pomóc ludziom. Nasza ostrożność i troska dotyczy ochrony środowiska i wprowadzania do niego upraw GMO" - powiedział.Maciej Nowicki podkreślił, że świat bardzo mało wie na temat GMO. - Nie ma długoterminowych badań, które jednoznacznie stwierdzałyby, że nie jest ono szkodliwe - dodał. Przypomniał, że Francja obiecała, że jeszcze w tym roku przedstawi projekt zmian w unijnym prawie. - W przypadku GMO jest jeszcze strona etyczna, która musi być brana pod uwagę - zaznaczył minister.
Projekt pozostawia sejmikom województw decydowanie o wprowadzeniu stref wolnych od GMO. W ocenie Trzeciaka to nie jakaś centralna instytucja, a radni wojewódzcy najlepiej będą mogli wyznaczyć te strefy zgodnie z lokalnymi potrzebami.Projekt przewiduje m.in. zgłoszenie upraw GMO, otwarty ich rejestr i wymóg zgody sąsiadów na ich założenie. Uprawnienia istniejących inspekcji i służb rozszerzono o kontrolę upraw GMO. Zapisano też wymóg złożenia kaucji, która byłaby wykorzystywana, jeśli instytucje państwowe musiałyby zlikwidować uprawę.
Czytaj również:
- Koalicja Polska Wolna od GMO: projekt ustawy niezgodny z Konstytucją
- Czy chcemy zatrzymać ustawę o GMO?
- Gminy będą tworzyć strefy wolne od GMO
- Modyfikacje przy GMO
- GMO :polska vs Unia Europejska
- Konsultacje o GMO bez naukowców
- Kontrowersyjny projekt ustawy o GMO
- Zakaz stosowania pasz GMO odroczony, prezydent podpisał ustawę
KOMENTARZE