Nasze ciała nie lubią bezruchu. Praca siedząca, biurowa sprzyja rozwojowi hemoroidów, żylaków, cukrzycy typu 2, miażdżycy i nadciśnienia. Jakby tego było mało organizm w stanie „bezczynności” nie poradzi sobie ze spaleniem przyjmowanych kalorii. Konsekwencją są więc nadmiarowe kilogramy, które obciążają układ stawowo-kostny. Siedzący tryb życia sprzyja przewlekłym zaparciom, złemu samopoczuciu, odczuwaniu znużenia. Rozwiązaniem nie jest też odwrotność - ciągła praca stojąca. Organizm nie lubi statyczności i obciążania stale tych samych partii mięśni. Receptą na obie bolączki byłaby więc praca pół-siedząca i pół-stojąca.
Ruch jest jak najbardziej wskazany i dwie godziny ciągłego stania nie powinny być obarczone konsekwencjami zdrowotnymi. Stojąc z kolei pięć i więcej godzin dziennie fundujemy sobie w dłuższej perspektywie zmęczenie mięśni kończyn dolnych, ryzyko długotrwałego bólu pleców i zaburzenia funkcjonowania układu szkieletowo-mięśniowego.
Aby lepiej przybliżyć problem problemów krótkotrwałych związanych z takim właśnie trybem życia szwajcarscy badacze przeprowadzili eksperyment. Probantami było 14 mężczyzn i 12 kobiet – połowa w wieku 18-30 lat a pozostała część 50-65 lat. Osoby te nie miały w przeszłości stwierdzonych zaburzeń neurologicznych i defektów funkcjonowania układu szkieletowo-mięśniowego. Dodatkowo wszystkich poproszono o powstrzymanie się od większych wysiłków w przeddzień badania. Następnie poddano ich lekkiej pracy fabrycznej wymagającej przyjmowania pozycji stojącej przez 5 godzin z półgodzinną przerwą na lunch. W międzyczasie mierzono stabilność postawy i siłę skurczu mięśni nóg uczestników. Bez względu na wiek i płeć dowiedziono wyraźnego zmęczenia mięśni kończyn dolnych niezależnie od tego, czy osoba biorąca udział w badaniu deklarowała odczucie znużenia. To krótkotrwałe badanie nie dowodzi oczywiście niekorzystnych zdrowotnie skutków długotrwałych przyjmowania pozycji stojącej, ale daje podwaliny ku temu aby zmodyfikować warunki pracy na takim stanowisku.
- Przykładowo regularne ćwiczenia rozciągające, wprowadzenie częstszych, a nieco krótszych przerw, w miarę możliwości zmiany pozycji i dynamiki ruchów pozwoliłoby złagodzić skutki zmęczenia. Zasadniczo organizm „nie lubi” przyjmować stale tej samej postawy i obciążać w sposób ciągły danych partii mięśni. Zmiany są więc zawsze dobre. Najlepszym rozwiązaniem byłaby więc praca pozwalająca przemiennie siedzieć i stać - przekonują autorzy badania.
Konsekwencje przyjmowania pozycji stojącej w pracy oddalone w czasie znają doskonale ci, którzy doświadczają jej na co dzień. Po latach pojawiają się problemy natury naczyniowej (obrzęki i żylaki) i ortopedycznej (problemy z kręgosłupem). Skutki te można i trzeba starać się ograniczać. Defektom krążeniowym stawiają czoła pończochy uciskowe oraz częste zmiany pozycji ciała - co 10 – 15 minut (poleca się stawanie na palcach i rozciąganie mięśni łydek). Przeciążony kręgosłup będzie nam wdzięczny jeśli zapomnimy o garbieniu się, przynajmniej 2 razy w tygodniu zafundujemy mu porcję odpowiednich ćwiczeń wzmacniających oraz w pracy przyjmiemy pozycje lekkiego rozkroku. Ważne jest również zaopatrzenie się w odpowiednie, wygodne obuwie – np. wyposażone we wkładkę ortopedyczną i elastyczną podeszwę.
KOMENTARZE