Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Kolejny kraj obciąża producentów żywności - Dania wprowadza podatek tłuszczowy.
31.10.2011

 

Od teraz w Danii wchodzi w życie, zaproponowany i przegłosowany w marcu br. znaczącą większością głosów,  podatek od wysokiej zawartości tłuszczu w produktach spożywczych. Podawanym powodem jest chęć wydłużenia wskaźnika oczekiwanej długości życia Duńczyków.

Podatek wynosi 16 koron (ok. 2,9 dolara) na kilogram tłuszczów nasyconych zawartego w produkcie, przy czym podstawę stanowią produkty o zawartości tłuszczu powyżej 2,5%*. Dla opakowania masła to 40 centów różnicy w cenie; kilograma mięsa – około 37 centów, zaś paczki chipsów: ok. 10 centów. Szacunkowo przyniesie on budżetowi Danii nawet 74 mln dolarów zysku rocznie (wg. telegrach.co.uk 140 mln funtów, czyli ok. 225 mln dolarów*).

Zakładając, że podatek faktycznie obniży konsumpcję nasyconych tłuszczy o zakładane 10% i dieta mieszkańców faktycznie stanie się „zdrowsza”, to można by liczyć na obniżenie wydatków na służbę zdrowia. Pytanie, czy zmiana ceny o kilka procent wymusi zmianę zachowania konsumentów? Wydaje się to mało prawdopodobne, a odczuwalnych efektów można by bylo spodziewać się za co najmniej kilka lat. Julian Hunt, przedstawicielka Food and Drink Federation, w wywiadzie dla Daily Mail stwierdziła: To doskonały temat do szerokich dyskusji, ale tak regresywna polityka byłaby niczym więcej jak odchudzaniem portfeli konsumentów. Wbrew tej prognozie podobno jednak istnieją badania potwierdzające, że „podatek tłuszczowy” może uratować nawet 3000 osób w ciągu roku.

Do podobnego kroku przymierzają się ponoć jeszcze dwa inne kraje europejskie: Francja i Portugalia. Dania nie jest jednak światowym pionierem próby zmiany nawyków ludności za pomocą manipulacji podatkowych. Na Węgrzech od 1 września obowiązuje tzw. podatek chipsowy (hamburgerowy).

W ten sposób rząd węgierski dąży do ograniczenia spożywania tych produktów, które bywają przyczyną powszechnych chorób,  wywołanych niewaściwą dietą. Opodatkowaniu podlegają m.in. napoje energetyczne (podatek w wysokości ok. 0,92 euro za litr, przy zawartości min. 20 mg kofeiny na 100 ml produktu), ciastka (ok. 0,37 euro za kg) oraz ciasta (ok. 0,74 euro za kg), powszechnie uznawane za niezdrowe. Co ciekawe, tradycyjne produkty węgierskie, bogate w także niezdrowe tłuszcze, np.: salami, kiełbasa czy słonina, nie podlegają temu podatkowi.

Nowe podatki mogą zniechęcić producentów do inwestowania w przemysł spożywczy na terenie tych krajów, szczególnie producentów masła i serów. Na Węgrzech wątpliwości co do kontynuowania przeprowadzania inwestycji wyrazili już przedstawiciele firm Chio-Chips oraz Hell (napoje energetyczne). Jeszcze nie wiadomo, co o samym podatku sądzą duńscy konsumenci, ani jak realnie odbije się to na producentach. Rodzi się jeszcze pytanie: jak można spojrzeć na te działania w świetle obecnej sytuacji gospodarczej krajów Unii. Miejmy nadzieję, że w Polsce taki podatek nie obciąży dodatkowo krajowych producentów.

 

 * w zależności od źródła informacji, wartości te są różne

 

Źródła:   

telegrach.co.uk

www.polskieradio.pl

http://wiadomosci.gazeta.pl

http://www.bs.net.pl

portalspozywczy.pl

KOMENTARZE
news

<Listopad 2024>

pnwtśrczptsbnd
28
29
30
31
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
1
Newsletter