Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
GMO- czyli Gdzie Moralność Ogórka
07.12.2012 , Tagi: , bioetyka

Od kilku tygodni w Polsce znów się dużo mówi i pisze o GMO, Pojawiły się spoty telewizyjne ostrzegające przed np. zmodyfikowanym jabłkiem, portale prześcigają się w skrzętnym opisywaniu poglądów partii politycznych na przywołany temat, ale najciekawsze opinię wyrazili tzw. celebryci, którzy tydzień temu, pod Palcem Prezydenckim skandowali że GMO to...ludobójstwo” Innymi słowy pojawia się pogląd mówiący, że genetycznie modyfikowana żywność to zło wcielone.

Obserwując środki społecznego przekazu bardzo trudno spotkać pozytywną opinię o GMO, Coraz więcej pojawia się za to tzw. dyżurnych ekspertów, którzy niczym wspomniani powyżej artyści (znani z tego, że są znani) wszem i wobec „głoszą swoje przerażenie”. Czy zatem jest prawda, że tytułowy "ogórek" jest niemoralny? Czy opisywana przez pradawnych Majów oraz nieco młodszego Nostradamusa zagładą świata przyjdzie właśnie przez odporne na transport pomidory? Czy może to jednak naukowcy chcą przekroczyć "o jeden most za daleko"?

Media kłamią! Czy nauka też?

Na początku lutego b.r. Kamil Maciąg tak relacjonował na naszym portalu przebieg debaty o GMO, jaka odbyła się wówczas w Pałacu Prezydenckim z inicjatywy Bronisława Komorowskiego: „Po wystąpieniach wprowadzających rozpoczęła się dyskusja pomiędzy ekspertami.(…) W swoich wypowiedziach zarzucali sobie brak kompetencji oraz udzielanie błędnych informacji. Po wielu wypowiedziach można było zauważyć, że środowisko naukowe podtrzymuje argumenty oparte na wynikach badań, natomiast przeciwnicy GMO próbują osiągnąć swój cel poprzez atak na autorytety, sugerowanie powiązań, kierowanie się sprawą prywatną oraz wyciąganie wniosków nie popartych argumentami. Niestety pierwsza część debaty nie przyniosła kompromisu ani wyraźnych, jednoznacznych odpowiedzi na postawione pytania.” Motyw Pałacu Prezydenckiego, tak jak wspomniano, w ramach rozmów dotyczących GMO pojawił się także pod koniec listopada, gdy ok. 150 osób protestowało przeciwko przyjęciu ustawy o nasiennictwie, ostatecznie przegłosowanej przez Senat. Zatrzymując się jeszcze chwilę nad wątkiem przywołanego protestu, okraszonego obecnością znanych tancerzy oraz piosenkarzy warto zwrócić uwagę, że poza okrzykami, typu „GMO sieje zło” pojawiały się głosy takie, jak „Faszerowanie nas chemią jest jawnym ludobójstwem”. Słuchając podobnych „eksperckich wypowiedzi” warto zastanowić się na wstępie, czy w ogóle społecznie wiadomo co to jest GMO?

Na początku tego roku, na prośbę Centrum Naukowego Kopernik, firma TNS Pentor przebadała Polaków pod kątem wiedzy dotyczącej omawianego tematu. Jak podaje Polska Agencja Prasowa „66 proc. Polaków nie wie, co oznacza skrót GMO. Odpowiedzi poprawnej udzieliło 3,3 proc. badanych. Ponad 48 proc. ankietowanych deklaruje, że nie zetknęło się z pojęciem organizmów modyfikowanych genetycznie. Blisko 52 proc. pytanych już miało z nim do czynienia. Spośród tej grupy swój poziom wiedzy o GMO jako "duży" określiło jednak jedynie 2 proc. Pytanych.” Większość respondentów kojarzy kukurydzę jako przykład rośliny o transgenicznym charakterze. Ciekawe jest jednak , że 23% badanych zwracało uwagę, iż modyfikowana genetycznie jest również krowa, a z kolei kojarzenie GMO z medycyną (np. produkcją szczepionek czy insuliny) było nieznane dla 70% badanych.

Zazwyczaj gdy w tekstach naukowych lub publicystycznych występują podobne dane, w debacie pojawia się pewne uspokojenie emocji. Z GMO jest jednak nieco inaczej. By ukazać powyższe warto zwrócić uwagę na specyfikę dyskusji dotyczących omawianego tematu.

W jednej z audycji mającej miejsce w radiu TOK, FM, w którym dość często porusza się wspomniany temat Dorota Metera, reprezentująca środowisko Zieloni 2004r. zwróciła uwagę, iż zgodnie z badaniami Eurobarometru, tylko 16 % Polaków w 2010r. nie wiedziało czym jest GMO. Zdaniem wspomnianej działaczki badanie TNS Pentor pokazuje, że zastosowana była zła metodologia. Z podobną opinią w pewnym sensie zgadza sie prof. Tomasz Twardowski z poznańskiego Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN, który zaznacza, że w Polsce od połowy lat 90tych ubiegłego wieku, co maks. 4 lata prowadzone są badania opinii publicznej w odniesieniu nie tylko do genetycznie modyfikowanych roślin, ale szerzej dotyczące również biotechnologii, inżynierii genetycznej w medycynie itd. Na tym polu jednak podobieństwa zwolenników oraz przeciwników GMO się kończą. Gdy spojrzymy na przebieg dyskusji dojść można do wniosku, iż polega ona na wzajemnym podważaniu danych. Przykład.

Wspomniana powyżej Dorota Metera w kilku audycjach często odnosiła się do austriackich badań dotyczących zastosowania GMO. Analiza ta, zlecona przez austriackie ministerstwo zdrowia miała prowadzić do poznania realnych skutków wielopokoleniowego działania na żywy organizm spożywanych przez zwierzęta roślin transgenicznych- mowa byłą tu o kukurydzy MON 810. W wyniku omawianych badań stwierdzono, iż nie ma dostatecznych dowodów mówiących o istnieniu bezpieczeństwa w zakresie spożywania żywności genetycznie modyfikowanej. Podkreślono, że omawiane wyniki o charakterze analiz alergologicznych oraz toksykologicznych posłużyły do wydania rządowego zakazu w zakresie upraw GMO na terenie Austrii. Przywołany powyżej prof. Twardowski odnosząc się do wspomnianych badań zwrócił uwagę, że nie zostały one nigdy zreprodukowane oraz nie zostały powtórzone, a jak zaznacza wspomniany naukowiec „badania, po to by konsument w nie wierzył winny być albo zweryfikowane, albo sfalsyfikowane”. Co ciekawe ww. badania, na które niezwykle często powołują się środowiska będące przeciwnikiem GMO zostały przedstawione Europejskiemu Urzędowi do spraw Bezpieczeństwa Żywności (EFSA, European Food Safety Authority). W chwili, w której to ww. Urząd poprosił austriackich badaczy o przedstawienie danych surowych (a nie wniosków), okazało się, iż badawcze gremium zostało rozwiązane. Ponadto warto wspomnieć, „że w Austrii, podobnie w Niemczech nie ma zakazu uprawy kukurydzy, jest moratorium do czasu przedstawienia danych naukowych uzasadniających (…) wydanie zakazu”- precyzuje poznański badacz. 

Śledząc debatę medialną na wspomniany temat warto spojrzeć na interesujące zjawisko. Kilka miesięcy temu na falach wymienionego powyżej radia TOK FM, wspomniana ekspertka Zielonych 2004, prowadziła rozmowę na temat GMO z Panem dr Marcinem Filipeckim z SGGW. W trakcie dyskusji również padł temat austriackich badań (w zasadzie analizy dostępnych obecnie wyników badań) w zakresie szkodliwości/ braku szkodliwości spożywania produktów z roślin genetycznie modyfikowanych. Odnosząc się do powyższego dr Filipecki zaznaczył, że środowiska przeciwne GMO stosują chwyt w postaci publikacji jedynie streszczenia raportu końcowego omawianego badania. Innymi słowy, w krytycznym głosie przemilczane zostają wyniki zwracające uwagę, że nie ma pokoleniowych istotnych różnic w zakresie szkodliwości spożywania np. kukurydzy MON 810, a innych odmian wspomnianej rośliny. Podobne zmiany anatomiczne obserwuje się w kolejnych pokoleniach spożywających dwie odmiany niemodyfikowanej genetycznie kukurydzy      

Bo to zła roślina była?

Czy w Polsce nie ma GMO? Powyższe pytanie nie jest przypadkowe. Okazuje się bowiem, że gdybyśmy przyjrzeli się bliżej licznym spożywczym artykułom, a dokładniej rzecz ujmując sposobowi ich produkcji okazałoby się, że dyskusja dotycząca zakazu nie tylko wyrobu, ale również obrotu genetycznie modyfikowanych roślin nie do końca ma rację bytu. I znów przykłady:

 Wg analizy przeprowadzonej przez wspominanego prof. Twardowskiego: 70% sprzedawanych artykułów spożywczych zawiera pewne minimalne składniki, komponenty produktów zawierających GMO, np. izobaty białkowe z soi, syrop kukurydziany jako słodzik Ponadto 98% polskiego importu komponentów pasz przemysłowych opartych na soi genetycznie zmodyfikowanej.

Przyglądając się opiniom prezentowanym przez przeciwników GMO okazuje się, że główny cel jaki formułują, nie tylko Zieloni 2004, ale co ciekawe również środowisko Radia Maryja dotyczy zlikwidowania możliwości uprawniania modyfikowanych roślin oraz sformułowanie zakazu korzystania z paszy produkowanej na bazie genetycznie zmodyfikowanej soi. Być może zatem stosowanie GMO jest nieetyczne?

Tego typu pogląd pojawia się w dyskusji, choć niezwykle rzadko. Co ciekawe ostatnimi czasy na powyższe uwagę zwróciło nie wspomniane powyżej środowisko Radia Maryja, ale Zieloni oraz przedstawiciele rządowej koalicji. Wiceminister środowiska Joanna Maćkowiak-Pandera, w trakcie jednej z dyskusji w Brukseli podkreśliła, że „dotychczasową dyskusję między krajami UE zablokował spór o dobór kryteriów dla ustanowienia zakazu upraw GMO. "Są kraje, które uważają, że decydujące są względy środowiskowe i ryzyka wynikające z tego, że pewne skutki uwalniania GMO do środowiska (np. pyłki z upraw kukurydzy - PAP) są nieznane, a inna grupa krajów uważa, że powinniśmy też zwrócić uwagę na kryteria moralne, etyczne, a nawet religijne (związane z ingerencją w DNA - PAP)". W odniesieniu do przywołanych kryteriów moralnych bardzo często wypowiadają się przedstawiciele Ruchu Ekologicznego im. św. Franciszka z Asyżu. W opinii ich przewodniczącego, franciszkanina
o. Stanisława Jaromima, „Organizmy zmodyfikowane genetycznie wydają się być wielkim, niekontrolowanym i kosztownym eksperymentem dążącym do opanowania światowej produkcji żywności i podporządkowania rolników swoim komercyjnym celom. Już znane negatywne skutki sprawiają, iż GMO jawi się jako jeden z największych problemów etycznych w historii nauki.” Przywołany zakonnik na swoim blogu przytacza ponadto wypowiedź
bp Gianfranco Girottim będącego tzw. regensem Penitencjarii Apostolskiej (czyli wiceszefem organu kurii rzymskiej zajmującej się interpretacją problemów związanych z sakramentem pokuty, odpustami oraz nadzorującego pracę watykańskich spowiedników). Zdaniem wspomnianego hierarchy „“Pojawiają się zatem obszary nowych grzechów indywidualnych i społecznych, przede wszystkim w obszarze bioetyki. (…)Innym obszarem nowych wyzwań są sytuacje nierówności społecznej i ekonomicznej, gdy ubodzy stają się coraz ubożsi a bogaci coraz bogatsi, co owocuje niezrównoważonym rozwojem i niesprawiedliwością. Wreszcie mieści się tu niezwykle doniosła obecnie tematyka ekologiczna.”.    

 Powyższe opinie są niezwykle ciekawe oraz zastanawiające. Czy zatem jest faktem, iż kościół wypowiada się przeciwko GMO? Radio Maryja, reklamowane jako „Katolicki Głos w Twoim Domu” od kilku lat podejmuje bezustanną walkę z wszelkimi próbami akceptacji prze Polskę omawianego typu roślin. Ciekawym jest jednak, że gdy przeanalizujemy pięć ostatnich audycji, w których wypowiadali się na lamach radiostacji z Torunia tacy eksperci jak prof. Jan Szyszko czy dr Zbigniew Hałat, ani razu nie spotkamy odniesienia do etyki, czy też nauczana, lub opinii kościoła. Na temat GMO, bardzo często wypowiada się także inne katolicie środowisko, a mianowicie najbardziej poczytny polski tygodnik „Gość  Niedzielny”. Tomasz Brożek, będący szefem działu naukowo- gospodarczego wspomnianego tytułu prasowego wielokrotnie zwracał uwagę, że „choć dalecy jesteśmy od zrozumienia wszystkich genetycznych niuansów” to jednak należy pamiętać, że „Żywność modyfikowana genetycznie to zarówno wyzwanie naukowe, jak i prawno-biznesowe. Polska oczywiście może być krajem wolnym od GMO, ale trzeba mieć świadomość wszystkich tego konsekwencji. I tych pozytywnych, i negatywnych.”    

A kościół na to…możliwe?

Jest niezwykle interesującym, że głos Radia Maryja, której goście niejednokrotnie wypowiadają się na temat GMO staje się często zgeneralizowaną opinią dotyczącą stanowiska całego kościoła, rzekomo, jednoznacznie potępiającego powyższe działania naukowo- przemysłowe. Pogląd taki nie jest jednak prawdziwy. Do wspomnianego problemu odnosi się Agnieszka Wójcik- Gut opracowująca hasło Genetycznie Modyfikowana Żywność, na kartach jedynej polskiej Encyklopedii Bioetyki (wydanej pod red. Ks. Andrzeja Muszali)/ Autorka zaznacza, że Kościół nie sformułował żadnego, bezpośrednio wyrażonego stanowiska. Stosunek etyczny ukazywany przez Kościół odnosi się w tej kwestii do szeroko pojętej zasady szacunku człowieka wobec piękna bożego stworzenia. Tym samym np. w Katechizmie Kościoła Katolickiego czytamy: „Bóg powierzył świat człowiekowi, który nie powinien go niszczyć, dewastować, lecz doskonalić. Nie powinien też szkodzić zwierzętom. "Siódme przykazanie domaga się poszanowania integralności stworzenia. Zwierzęta, jak również rośliny i byty nieożywione, są z natury przeznaczone dla dobra wspólnego ludzkości w przeszłości, obecnie i w przyszłości (Rdz 1,28-31). Korzystanie z bogactw naturalnych, roślinnych i zwierzęcych świata nie może być oderwane od poszanowania wymagań moralnych. Panowanie nad bytami nieożywionymi i istotami żywymi, jakiego Bóg udzielił człowiekowi, nie jest absolutne; określa je troska o jakość życia bliźniego, także przyszłych pokoleń; domaga się ono religijnego szacunku dla integralności stworzenia (Jan Paweł II, enc. Centesimus annus, 37-38)." (KKK 2415). Istotny w toku dyskusji o GMO kontekst przyszłych pokoleń zostaje dopełnione w stwierdzeniu: „Człowiek może korzystać z dóbr naturalnych, jednak nie wolno mu przy tym zapominać o przyszłych pokoleniach, które też będą miały takie samo jak on prawo do bogactw naturalnych i podziwiania piękna stworzenia.. "Powierzone przez Stwórcę panowanie nad bogactwami naturalnymi, roślinami i zwierzętami świata nie może być oddzielone od szacunku dla wymagań moralnych, łącznie z wymaganiami wobec przyszłych pokoleń." (KKK 2456)”. Jan Paweł II, nie stroniąc od kontaktu z naukowcami starał się zawsze precyzyjnie ukazywać dwie strony medalu. W odniesieniu do zdobyczy techniki, w tym szczególnie nas interesującej biotechnologii zwracał z jednej strony uwagę, że: „Prawdopodobnie nie jesteśmy jeszcze w stanie ocenić spowodowanych w przyrodzie przez nie podlegającą żadnej kontroli manipulację i niepohamowane tworzenie nowych gatunków roślin i form życia zwierzęcego…”  Z drugiej strony polski błogosławiony wprost podkreślał, że „ W ostatnich czasach dokonano wielu odkryć, które przynosiły niewątpliwe korzyści ludzkości, będąc dowodem szlachetności powołania człowieka do odpowiedzialnego udziału w stwórczym działaniu Boga w świecie”. W tym miejscu, niczym na spowiedzi, warto zadąć sobie pytanie, czy biotechnolodzy posiadają pełnię wiedzy o sposobach modyfikacji genetycznej organizmów żywych? Filozofowie przyrody, nim w pełni odpowiedzą na powyższą wątpliwość pomagają sobie odwołując się do czterech bardziej szczegółowych pytań, które przybliża Jarosław Olesiak. Wspomniany krakowski filozof zaznacza, że jest tu mowa o pytaniach: „Czym jest dana rzecz? (jakie są jej cechy charakterystyczne, jak się zachowuje)? 2. Z czego się składa? (z czego powstała?) 3.Skąd pochodzi? (jak powstała)? 4 Dokąd zmierza? ( do czego służy, co z niej wynika)?”. Przykładając do powyższego schematu zagadnienie GMO potrafimy dość dużo powiedzieć w odniesieniu do pierwszego pytania. Pewne trudności występują w odpowiedzi na pytanie, „jak się zachowuje?”. Jak słusznie zaznacza wielokrotnie prof. Tomasz Twardowski, każdy szanujący się naukowiec potrafi powiedzieć najwyżej , że jest o czymś przekonany, a nie, że jest czegoś pewien. Drugie pytanie dla biotechnologa w zasadzie nie stanowi większego problemu. Bazując na doświadczeniu empirycznym, badacz potrafi powiedzieć. jakie są elementy składowe rośliny lub innego organizmu modyfikowanego genetycznie. Odpowiedź na trzecie pytanie może być udzielona w podobny sposób, jak w odniesieniu do drugiej wątpliwości. Z całą pewnością najwięcej kłopotów przysporzyć może czwarte pytanie. Nie wiemy bowiem w chwili obecnej ze 100% pewnością jaka będzie przyszłość GMO, nie tylko w aspekcie prawnym, ale nade wszystko biologicznym odnoszącym się do innych np. naturalnie hodowanych roślin, czy też organizmów zwierzęcych. Brak jest logicznych przesłanek mówiących, iż spożywanie genetycznie zmodyfikowanej paszy lub też innej formy pożywienia powodować może zmianę w strukturze genetycznej danego organizmu. Badania kliniczne przeprowadzane bardzo często na bardzo małej próbie badawczej powodują, iż trudno jest także uwierzyć, że GMO spowoduje, iż mutacyjne realia filmu X- MAN staną się przeżywaną przez nas codziennością. Z całą pewnością jednak wiedza dotycząca genetyki, znajdująca się w fazie dynamicznego rozwoju cały czas posiada charakter niepełny.

 Przywołana powyżej Agnieszka Wójcik- Gut trafnie zwraca uwagę, analizując kontekst etyczny GMO, iż „Zasady chrześcijańskiej etyki środowiskowej mówią, że Bóg nadał przyrodzie godność która wyraża się w tym, iż ma ona swoje prawa- sama z siebie wydaje rośliny i zapoczątkowuje procesy wzrostu. Poszanowanie tych praw jest wyrazem wierności wobec Stwórcy i realizacją powołania człowieka. Ludzkość ma korzystać z porządku natury troszcząc się o zachowanie jego integralności. Człowiek może dysponować ziemią i jej zasobami wg swych potrzeb, ale nie w sposób całkowicie dowolny, poddany jest bowiem prawom biologicznym i moralnym. Kiedy zostaną zachowane te prawa, jak i wszelkie możliwe środki ostrożności oraz etyczne standardy produkcja ż.g.z (żywności genetycznie zmodyfikowanej- przyp. BK) może być oceniona pozytywnie, co więcej może stać się dobrodziejstwem dla ludzkości”.

Czy zatem warto oskarżać „GMO  o samo zło”. Kogo pastwić przed sądem? W zasadzie wypadało by wydalać akt oskarżenia tytułowany na Georga Mendla XIX wiecznego zakonnika, który uznawany jest za prekursora genetyki, a nade wszystko autora podstawowych praw dziedziczenia. Jaką może on obronę zastosować w takiej sytuacji? Być może najlepiej pasowałyby tu słowa wspomnianego już Jana Pawła II, który we wstępie do niezwykłej encykliki Fides et ratio podkreśla, że „Wiara i rozum (Fides et ratio) są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy. Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek — poznając Go i miłując — mógł dotrzeć także do pełnej prawdy o sobie”.

Red. Błażej Kmieciak     

 

(w artykule wykorzystano zdjęcia z: treehugger.com,  tvn24, pl.123rf.com, wirtualnaskandynawia.pl)

 

Źródła:

1. www.gosc.pl
2. www.tok.fm,
3. www.opoka.org
4. www.swietostworzenia.pl/etyka-i-gmo
5. Kotlicy wśród ekologów, ekolodzy wśród katolików- wywiad z o Stanisłąwem Jaromim, „Imago” , Nr 1, 2011r.
6. Agnieszka Wójcik- Gut, Hasło, Żywność genetycznie modyfikowana, w: Encyklopedia bioetyki (red.) A. Muszala, Wydawnictwo Polwen, Radom 2009r.

KOMENTARZE
Newsletter