2. Faktem są różne badania, eksperymenty, czy wdrażane terapie, które dotykają początkowej fazy życia ludzkiego. Obecnie pozostają poza jakąkolwiek kontrolą społeczną i prawną, co rodzi wiele realnych i potencjalnych zagrożeń, jak przedmiotowe traktowanie życia ludzkiego, tworzenie hybryd, eugeniczna selekcja ludzi. Przy używaniu samych już technik in vitro bezwzględnie niedopuszczalne jest: tworzenie życia ludzkiego dla potrzeb eksperymentów, na zapas, niszczenie zarodków, dokonywanie selekcji życia gorszego. Stąd politycy i władze publiczne nie mogą uchylić się od prawnego regulowania działań, podejmowanych w początkowej fazie ludzkiego życia.
3. Kościół nie zamierza zastępować państwa we wskazywaniu konkretnych regulacji, które najefektywniej gwarantowałyby ochronę życia ludzkiego od chwili jego powstania – także w razie, gdyby do tego doszło poza organizmem matki. Nie ogranicza się tylko do przypominania, że państwo, a w nim zwłaszcza ci wszyscy, którzy stanowią prawo, jest zobowiązane do respektowania godności człowieka i praw dziecka.
4. Wyraźnie dostrzega się zarówno aspekty moralne, jak i aspekty prawne. W pierwszej perspektywie Kościół jest uprawniony i zobowiązany do wskazywania właściwych horyzontów regulacji prawnych. Gdyby tego nie czynił, sprzeniewierzyłby się swojemu powołaniu. Kieruje się w tym katolicką, czyli powszechną, troską o ochronę godności każdego człowieka i każdego ludzkiego życia. Stąd też nie satysfakcjonują go propozycje „regulacji dla katolików”, jako zgodnych z ich przekonaniami. Mówiąc o kwestiach moralnych, nie przedstawia bowiem tylko katolickiego punktu widzenia. Zdaje sobie sprawę, że warto sięgać po zgoła niereligijne argumenty. W społeczeństwie pluralistycznym, a w konsekwencji także na forum Zespołu, właśnie dzięki nim zawsze szuka się najpierw pól zgody, konsensu.
Zwłaszcza wierni świeccy, kierując się własnymi kompetencjami i rozeznaniem sumienia, powinni poszukiwać najlepszych rozwiązań prawnych. W dyskursie publicznym stają wobec pytania o możliwy kompromis, przy jasnym zakreśleniu przekonań, w tym sprzeciwu wobec pewnych rozwiązań, i bez wyrzekania się kontynuacji procesu zmian prawa dla zapewnienia, jak najlepszej ochrony rozpoznanego dobra. Są świadomi, że wybór czy tylko zgoda na konkretne przepisy musi uwzględniać także ich wykładnię w systemie prawa.
5. Podstawową zasadą – także przy podejmowaniu wszelkich działań, dotyczących początków życia ludzkiego – musi być ochrona dobra dziecka. Ma ono prawo do wychowania się w trwałej rodzinie, prawo do własnej tożsamości, nie może stać się przedmiotem handlu. Kościół, wszystkim – nie tylko swoim wiernym – przypomina o szczególnej roli społecznej małżeństwa, jako związku kobiety i mężczyzny. Wskazuje niebezpieczeństwa, jakie dla samego człowieka łączą się ze sprowadzeniem powstawania życia do technologii laboratoryjnych zabiegów. Niczego więc nie narzucając, będzie ostrzegać każdego przed zagrożeniami, jakie łączą się z manipulacją życiem ludzkim. Kościół jest tu głosem tych, którzy sami nie mogą upominać się o swoje prawa. Przypomina, że nie należy poddawać się dyktatowi tego, co wygodne, a realizacja własnych praw, potrzeb, czy tym bardziej tylko nadziei, choćby najsłuszniejszych i najbardziej uzasadnionych, nie może dokonywać się kosztem człowieka. Przecież embrion czy zarodek, powstały przez połączenie dwóch gamet, czy też nie; w organizmie matki czy poza nim – jeśli tylko mógłby z niego powstać dorosły organizm, to życie ludzkie, to człowiek. Zresztą jeśli jest już poważna i uzasadniona wątpliwość, czy mamy w danym momencie do czynienia z człowiekiem, nie godzi się podejmować działań, jakie mogłyby niszczyć rozwijające się życie – in dubio pro vita.
Dla przygotowania konkretnych regulacji, prawo wymaga najpierw poznania i dokładnego opisania rzeczywistości. I wrażliwości: prawdziwą tragedią bywa dla wielu małżeństw, że nie mogą doczekać się dzieci. Jednak metoda zapłodnienia in vitro w gruncie rzeczy nie jest leczeniem bezpłodności. To techniczna ingerencja także we wzajemne relacje małżonków. Natomiast z wielkim podziwem patrzy się na heroizm tych, którzy ofiarują swoją miłość, przyjmując dzieci przez adopcję.
W prawie bardzo ważne są też czytelne rozróżnienia. I tak trzeba pamiętać, że co innego ocena moralna samej procedury in vitro, a co innego ocena możliwych jej konsekwencji.
Katowice, 17 czerwca 2008 r.
Akta Konferencji Episkopatu Polski nr 14/2008
Ks. dr hab. Franciszek Longchamps de Bérier, prof. UW i UJ
Absolwent Liceum im. Stefana Batorego w Warszawie, Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Georgetown w Waszyngtonie, magister (1993), doktor (1997), doktor habilitowany (2004), profesor nadzwyczajny UW (grudzień 2005 - wrzesień 2008). Absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, przyjął w 2001 święcenia kapłańskie. W 2007 roku został profesorem nadzwyczajnym UJ i kierownikiem Zakładu Prawa Rzymskiego na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, pozostając również pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego. Jest również kapelanem Wyższej Szkoły Handlu i Prawa im. R. Łazarskiego w Warszawie.
Autor monografii : Fedecomesso universale nel diritto romano classico (Fideikomis uniwersalny w klasycznym prawie rzymskim, 1997, wydanie polskie pt. O elastyczność w prawie spadkowym. 2006), Nadużycie prawa w świetle rzymskiego prawa prywatnego (2004) oraz książki o tematyce teologicznej: Czy poza Kościołem nie ma zbawienia? (2004).
Duszpasterz akademicki przy kościele św. Anny w Warszawie (2003 - 2005).
KOMENTARZE