Wyniki analizy stanu ponad 100 zakażonych pacjentów sugerują, że nowo wykryty wariant odpowiada za 5,5 razy większe stężenie cząsteczek wirusa we krwi, niż w przypadku standardowego wariantu HIV. Zwiększa to prawdopodobieństwo przeniesienia się wirusa na inne osoby. Zebrane dane sugerują również, że ta odmiana doprowadza do zmniejszenia się liczby komórek odpornościowych zwanych limfocytami T CD4 w organizmie. W przypadku nowo wykrytego wariantu liczba tych limfocytów spada dwa razy szybciej, w porównaniu ze wcześniej opisanymi wersjami wirusa HIV. Oznacza to, że osoby nim zakażone są znacznie bardziej narażone na rozwój AIDS.
Naukowcy szacują, że bez leczenia u osób zakażonych nowo wykrytym wariantem HIV choroba rozwinie się w okresie 2-3 lat od wykrycia infekcji. W przypadku pacjentów z innymi szczepami AIDS diagnozowane jest średnio w ciągu 6-7 lat od pozytywnego wyniku testu w przypadku zaniechania terapii. Specjaliści są zdania, że pojawienie się bardziej zjadliwego wariantu HIV stanowi alarm wzywający do zachowania czujności, jednak prawdopodobnie nie doprowadzi do kryzysu zdrowia publicznego. Mutacje, w które uzbrojony jest wirus, nie uodparniają go na obecnie stosowane w walce z HIV leki. – Wszystkie narzędzia dostępne w naszym arsenale powinny wciąż działać – komentuje Joel Wertheim, epidemiolog molekularny z University of California San Diego.
KOMENTARZE