Najwięcej maluchów od tego czasu udało się ocalić w Maroku, Wietnamie i Republice Dominikany - tam ponure statystyki spadły o jedną trzecią. W trosce o małych obywateli walkę z wysoką śmiertelnością podjęły też władze w Ameryce Łacińskiej. W zeszłym roku umierało tam 27 dzieci na tysiąc, w roku 1990 było to aż 55 maluchów. Raport opublikował UNICEF na podstawie danych zebranych z ponad 50 krajów w latach 2005-06. Kolejny milion dzieci można uratować, zwiększając liczbę podawanych szczepionek, dodając do jedzenia witaminę A, rozdając siatki chroniące przed komarami przenoszącymi malarię oraz lecząc dzieci zakażone wirusem HIV. Najwięcej umiera ich w Afryce Subsaharyjskiej (połowa wszystkich zgonów dzieci na świecie) i południowej Azji. Najlepiej mają się dzieci w krajach Ameryki Północnej, Europy Zachodniej i Japonii, gdzie ginie sześcioro maluchów na tysiąc.
Spadek jest spowodowany głównie szczepieniami przeciw odrze (w Afryce Subsaharyjskiej śmiertelność dzieci z tego powodu zmalała aż o 75%). Do sukcesu przyczyniło się także przekonanie matek do powrotu do karmienia piersią. Ostatnim czynnikiem było upowszechnienie stosowania siatek na moskity. Pomógł też rozwój gospodarczy Indii i Chin. Więcej tamtejszych kobiet uczy się i idzie do pracy. Później wychodzą za mąż i mają mniej dzieci, które są przez to zdrowsze i lepiej odżywione.
Źródło:
http://www.spff.pl
KOMENTARZE