Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Resort zdrowia chce rewolucji w refundacji leków
13.09.2010
Stałe ceny zbytu, stałe marże apteczne i hurtowe na leki refundowane, zmienione zasady ustalania limitów refundacji decydujące o odpłatności pacjentów – to tylko niektóre zmiany w systemie refundacji zaproponowane przez Ministerstwo Zdrowia. Firmy zainteresowane finansowaniem swoich nowych leków przez NFZ będą musiały negocjować ceny z komisją ekonomiczną i dzielić się z płatnikiem ryzykiem.

O szykowanych zmianach w systemie refundacji Ministerstwo Zdrowia mówiło od dawna, ale projekt ustawy refundacyjnej przekazało do konsultacji społecznej dopiero 9 września br. Zakłada on, że ceny leków refundowanych oraz warunki ich refundowania będą z ich producentami negocjowane przez tzw. komisję ekonomiczną, która ma zastąpić obecny Zespół ds. Gospodarki Lekami. W przypadku wniosku o objęcie refundacją preparatu, który nie ma swojego refundowanego odpowiednika, niezbędne będzie stanowisko Rady Przejrzystości (obecna Rada Konsultacyjna), które jest podstawą do wydania przez prezesa AOTM rekomendacji w zakresie objęcia refundacją danego leku.

Wynegocjowana cena producenta będzie stała. Firma zainteresowana wejściem w system refundacji będzie musiała się także podzielić ryzykiem z publicznym płatnikiem.

MZ proponuje, by od wynegocjowanych urzędowych cen zbytu ustalana była stała urzędowa marża hurtowa w wysokości 5 proc. Marża ta ma charakter wynikowy i może być dowolnie dzielona pomiędzy współpracujące ze sobą hurtownie. Stałe będą także ceny detaliczne refundowanych leków w aptekach. Marża detaliczna będzie zależała od limitu w danej grupie terapeutycznej w aptece, a nie jak obecnie od ceny hurtowej leku. Tabela procentowo-kwotowa marż aptecznych ma zostać zastąpiona procentową tabelą degresywną.

Ponadto projekt ustawy zakłada utrzymanie obecnych poziomów refundacji, czyli leków bezpłatnych, za opłatą ryczałtowa, odpłatnością 30 i 50 proc. Nowa ustawa ma jednak doprecyzować wymogi, które mają decydować o poziomie refundacji. I tak:

* bezpłatnie będą dostępne wyroby medyczne lub leki mające udowodniona skuteczność w leczeniu nowotworu złośliwego, choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego, zaburzenia rozwojowego lub choroby zakaźnej o szczególnym zagrożeniu epidemiologicznym dla całej populacji, albo lek stosowany w ramach programu terapeutycznego lub w chemioterapii

* opłata ryczałtowa obejmie produkty lecznicze wymagające, zgodnie z wiedzą medyczną, stosowania dłużej niż 30 dni oraz których miesięczny koszt stosowania przy odpłatności 30 proc. dla chorego przekraczałby 5 proc. minimalnego wynagrodzenia za prace, albo wymagające stosowania nie dłużej niż 30 dni oraz których koszt stosowania przy opłatności 50 proc. pacjenta przekraczałby 30 proc. wynagrodzenia za pracę

* 30 proc. – leki, które nie zostały zakwalifikowane do innych poziomów odpłatności

* 50 proc. – lek refundowany, który wymaga, zgodnie z aktualną wiedzą medyczną, stosowania nie dłużej niż 30 dni.

Zmienione mają być także zasady naliczania limitu, do którego lek refunduje publiczny płatnik. Obecnie wyznacza go produkt leczniczy najtańszy w danej grupie terapeutycznej. Często jednak lek, który jest podstawą limitu, nie jest w pełni dostępny dla pacjenta i wtedy musi on zakupić droższy preparat. Dlatego resort proponuje, żeby limit w danej grupie leków wyznaczała najwyższa spośród najniższych cen hurtowych za DDD leku, które pokrywają co najmniej 15 proc. miesięcznego obrotu w tej grupie limitowej.

Zmienić się ma także sposób ustalania opłaty ryczałtowej za lek. Będzie uzależniona od kwoty minimalnego wynagrodzenia za pracę, co pozwoli aktualizować ją automatycznie bez ingerencji ministra zdrowia.

Źródło: Puls Medycyny
KOMENTARZE
Newsletter