Wykluczam z motywów postępowania pacjenta racje ściśle moralne: altruizm, solidarność, moralny obowiązek, względy religijne - ocenia prof. Zbigniew Szawarski, etyk z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego.

W Polsce rocznie rejestruje się ok. 450 nowych badań klinicznych, w których bierze udział 30-40 tys. uczestników. Firmy sponsorujące prowadzenie badań klinicznych zostawiają w Polsce co roku ok. 1 mld złotych.

– Dzięki uczestnictwu w badaniu klinicznym pacjent może przeskoczyć kolejkę, omija biurokrację. Zajmuje się nim zespół na ogół dobrze przygotowany pod względem naukowym, który bezpłatnie zapewnia dostęp do najnowszych technologii medycznych. Pacjent ma świadomość, że znajduje się w dobrych rękach. Nawet jeśli nie może liczyć na cud w postaci pełnego wyleczenia, to sam fakt bycia pod specjalnym nadzorem, ma znaczenie terapeutyczne – stwierdza prof. Szwarski.

Zdaniem profesora, drugim powodem, dla którego Polacy chętnie wzięliby udział w badaniu klinicznym, jest zła organizacja systemu opieki zdrowotnej, trzecim – ignorancja dotycząca metodologii i sposobów prowadzenia badań eksperymentalnych w Polsce.

– Warunkiem wyrażenia świadomej zgody na udział w badaniu jest zapoznanie się z arkuszem informacyjnym, który lekarze zdają się pisać sami dla siebie. Przykładowo informacja dla pacjentów o badaniach, w których jednocześnie prowadzi się badania genetyczne, równie dobrze mogłaby być napisana po chińsku, a stopień zrozumienia byłby taki sam – ocenia prof. Szawarski.

Pacjenci prawdopodobnie biorą udział w badaniach by ominąć kolejki do lekarzy specjalistów, chcą dotrzeć do nowoczesnych metod leczenia i poprawić swój stan zdrowia. Niska świadomość społeczna oraz problemy z otrzymaniem porady lekarskiej zmuszają pacjentów do przystępowania do badań klinicznych. A nie powinny być to główne pobudki do brania udziału w takich badaniach.

Żródło: Rynek Zdrowia

red. Anna Stępień