Biotechnologia.pl
łączymy wszystkie strony biobiznesu
Przebudzenie Polfy Warszawa
27.07.2007
W warszawskiej spółce po burzliwym okresie przyszedł czas na porządki.


Po kilku emocjonujących miesiącach z protestami załogi i trzema zmianami prezesów, w warszawskiej Polfie zapanował spokój. Spółka, należąca do Polskiego Holdingu Farmaceutycznego, wyznaczyła sobie trzy cele. Pierwszy z nich to intensyfikacja sprzedaży. - Rośnie ona szybciej niż rynek, ale mając na uwadze duże możliwości firmy, mogłaby rozwijać się dynamiczniej -przekonuje Maciej Głowacki, prezes warszawskiej Polfy. Jej udziały rynkowe w ujęciu wartościowym są bardzo niewielkie, za to pod względem ilościowym Polfa prezentuje się lepiej. Spółka produkuje dużo tanich leków, co wynika z narzuconej jej misji społecznej, polegającej na obowiązku zaopatrywania rynku w niedrogie farmaceutyki. I nie będzie tego zmieniać. Niemniej z bogatego asortymentu zamierza wybierać najlepsze, znane od lat marki, odświeżyć je i ruszyć z kampanią reklamową, żeby ożywić sprzedaż. Polfa zamierza też rozwijać badania nad nowymi produktami. To cel numer dwa. - Przez ostatnie miesiące byliśmy zajęci przygotowywaniem dokumentacji niezbędnej do powtórnej rejestracji leków. Przy 140 produktach, jakie wytwarzamy, było to wielkie przedsięwzięcie-mówi Maciej Głowacki. Teraz zespół badawczy skoncentruje się tylko na badaniach. Prezes twierdzi, że jest kilka interesujących pomysłów, które mogą mieć duże znaczenie dla przyszłości firmy. Czy będą to leki cytostatyczne, na które stawiał poprzedni zarząd Polfy? Raczej nie, chociaż obecne kierownictwo nie zarzuca planów budowy linii do produkcji leków przeciwnowotworowych. Trzeci cel producenta leków to optymalizacja kosztów. - Nie chodzi o cięcia wydatków - to byłoby najprostsze rozwiązanie, które daje rezultaty krótkoterminowe - ale ich racjonalizowanie. Chcemy wprowadzić nowoczesne systemy planowania i budżetowania - wyjaśnia prezes Głowacki.

Źródło: Puls Biznesu
KOMENTARZE
Newsletter