Kilkanaście lat temu prof. Donald Stein z Emory University jako pierwszy odkrył, że skutki urazu mózgu u szczurów można łagodzić wstrzykując im hormon płciowy - progesteron.
Gryzonie, którym podawano progesteron, w krótkim czasie po urazie mózgu dochodziły do lepszego stanu zdrowia, niż gryzonie,które nie otrzymały hormonu. Progesteron zdawał się hamować związki, które uwalniają się pod wpływem uszkodzenia tkanki nerwowej i uśmiercają neurony.
Progesteron jest wykrywany w małych ilościach zarówno w mózgach kobiet, jak i mężczyzn. Z badań wynika, że hormon jest potrzebny do prawidłowego rozwoju neuronów w mózgu oraz ma korzystny wpływ na uszkodzoną tkankę nerwową.
Po kilkunastu latach badań, prowadzonych na modelach zwierzęcych, naukowcy z Emory University zdecydowali się przetestować progesteron na pacjentach, którzy zostali przywiezieni do szpitala w czasie 11 godzin po doznaniu urazu głowy i mózgu.
Okazało się, że wstrzykiwanie progesteronu aż o 50 proc. obniżało ryzyko zgonu po urazie mózgu. W grupie, której nie podano hormonu ok. 30 proc. pacjentów zmarło w ciągu 30 dni od doznania uszkodzenia, podczas gdy w grupie, która otrzymała hormon, odsetek ten wyniósł 13 proc.
Najskuteczniejszą metodą podawania progesteronu pacjentom jest wstrzykiwanie go do żyły ramieniowej.
Obecnie trwają też doświadczenia, z których wynika, że progesteron może chronić tkankę nerwową przed skutkami niedokrwiennego udaru mózgu.
KOMENTARZE